Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
1086
BLOG

Antyputinizm to rasizm

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 4

Najpierw były filmy i artykuły o polskich rasistach w znanych z sympatii do Rosji mediach zachodnich. Potem, po rosyjskiej prowokacji i telefonie Putina do Tuska, ministrowie polskiego rządu zaatakowali prokuraturę i sądy za zbyt niskie kary dla kibiców. W efekcie prokuratura postawiła domniemanym organizatorom protestów zarzut stosowania przemocy na tle narodowościowym. Antyputinizm to rasizm – tak ma już zostać.

To, co jeszcze wczoraj wydawało się nieprawdopodobne, stało się faktem. Wytypowani przez policję na organizatorów protestu przeciwko rosyjskiemu marszowi kibice Legii Warszawa – 49-letni Wojciech Braun i 50-letni Wojciech Wiśniewski, dostali od polskiej prokuratury zarzuty z art. 119 kodeksu karnego. Stwierdza on: „Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

Braun został decyzją sędziego Rafała Stępaka aresztowany na dwa miesiące. Wiśniewskiego wypuszczono na wolność. Prokurator Maciej Górski zastosował wobec niego dozór. Wojciech Wiśniewski... nie uczestniczył w protestach przeciwko rosyjskiemu marszowi, ale zdaniem policji jego przestępstwo polegało na telefonicznym udzielaniu rad Braunowi. W ten sposób podpadł pod paragraf, który stwierdza: „Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji”. Jak ustalił portal Niezależna.pl, dowodem przeciwko kibicom są nagrania z podsłuchu telefonicznego.

Ekspert Helsińskiej Fundacji: za Stalina motywacje ujawniały tortury

– To kuriozalny zarzut – mówi obrońca Brauna, adwokat Krzysztof Wąsowski. – Jest oczywiste, że mój klient nie protestował przeciwko Rosjanom z powodu ich przynależności narodowej. Protestował przeciwko marszowi, który uważał, podobnie jak wiele osób w Polsce, za antypolską prowokację. Jego stosunek do Polaków z Ruchu Palikota biorących w niej udział był identyczny jak do Rosjan.

– Stosowanie przez prokuraturę artykułu kodeksu tylko po to, by stosować areszt, nie jest zachowaniem prawidłowym – mówi dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zwraca on uwagę, że użycie tego paragrafu umożliwiało aresztowanie Brauna, bo ze względu na rzekome ksenofobiczne motywacje jego czyn zagrożony był karą więzienia aż do 5 lat.

– Mam uraz co do używania art. 119 jako autor pracy na temat czasów stalinowskich. Wtedy stosowano dożywocie albo karę śmierci, jeśli zamiar przestępcy był kontrrewolucyjny. Wówczas było o tyle łatwiej, że przyznanie się do kontrrewolucyjnych zamiarów można było wymusić torturami. Prokuraturze bardzo trudno będzie wykazać, jakie pobudki przyświecały kibicom – stwierdza dr Kładoczny.

O opinię w tej sprawie poprosiliśmy też rzecznika stołecznej policji Macieja Karczyńskiego. – Ja tego nie komentuję – powiedział i zakończył rozmowę.

„Gazeta Wyborcza”: doradca Putina umiarkowany i mądry

„Umiarkowane i mądre wypowiedzi rosyjskiego wysłannika Rosji do Polski Michaiła Fiedotowa świadczą, że i Rosji nie zależy na eskalacji konfliktu” – tak etatowy prorosyjski komentator „Gazety Wyborczej” Paweł Wroński wyjaśnił postawę Rosji wobec zamieszek w Warszawie.

Dodajmy, że zachwalany przez niego Fiedotow to doradca Putina ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka. W Rosji prawa człowieka realizowane są poprzez mordowanie setek tysięcy Czeczenów i śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach setek dziennikarzy i obrońców praw człowieka. A społeczeństwo obywatelskie rozpędzane jest przez OMON (Oddział Milicji Specjalnego Przeznaczenia – przyp. red). Zapewne za radą Fiedotowa, bo buntowniczych doradców Putin nie zwykł zatrudniać.

Czy Rosji, jak twierdzi Wroński, nie zależało na eskalacji konfliktu? W przedmeczowych starciach zginął śmiertelnie ranny rosyjski kibic – tę plotkę puścił w najgorętszym momencie, w dniu meczu Polska–Rosja, portal rosyjskiej telewizji RT. Kto zna choć trochę stadionową atmosferę, wie, że nie ma skuteczniejszej metody sprowokowania pomeczowych zamieszek niż plotka tego typu. Gdy w 1998 r. policja w Słupsku zabiła 13-letniego Przemka Czaję, walki z policją trwały cztery dni. Po niedawnej śmierci kibica żużla nocna bitwa rozegrała się w Zielonej Górze.

Komu zależało, by doprowadzić do takiego starcia? Telewizja RT znana jest bardziej pod poprzednią nazwą Russia Today. To ogólnoświatowa telewizja informacyjna założona przez rosyjski rząd. Jej właścicielem jest utrzymywana przez rząd agencja RIA Nowosti. Dociera ona do 150 mln odbiorców na świecie, nadając po angielsku, hiszpańsku i arabsku.

Anton Nosik, redaktor naczelny anglojęzycznego serwisu informacyjnego w Rosji MosNews. com, nazwał w 2005 r. jej powstanie „pomysłem na bombardowanie propagandą w stylu sowieckim”. Z kolei pismo „Digital Journal” określiło ją jako „ujście dla proputinowskich informacji” i „jawną wojną propagandową”.

Szczególnie skandaliczną postawę telewizja RT przyjęła w czasie rosyjskiej agresji na Gruzję. Jeden z jej korespondentów William Dunbar zrezygnował z pracy, oświadczając: „Prawdziwe wydarzenia, faktyczny stan rzeczy nie pokrywał się z tym, co starali się przekazać, a więc – co za tym idzie – nie pozwalano mi relacjonować”.

W 2009 r. dziennikarz Luke Harding w „The Guardian” napisał, że stacja ta „bezpruderyjnie przedstawia obraz świata oczami Władimira Putina”, wpisując się w działania Kremla zmierzające do stworzenia „postsowieckiego imperium globalnej propagandy”. Z kolei w artykule Accuracy in Media (organizacji non–profit nadzorującej media informacyjne) przytoczono słowa Konstantina Preobrażenskiego, byłego oficera KGB, który opisywał stację jako „część rosyjskiego przemysłu dezinformacji i manipulacji, przeznaczoną do wprowadzania zagranicznych widzów w błąd co do rosyjskich zamiarów”. Jego zdaniem stosuje ona metody propagandy „zarządzane w Dyrektoriacie „A” Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji, który ogromną wprawę w oszukiwaniu i manipulowaniu światową opinią publiczną zdobywał przez dziesięciolecia zimnej wojny”.

184 nic nie ma do Rosjan, 2 ich nienawidzi

Rosyjski marsz z sierpami i młotami skończył się zadymą i od początku było jasne, że nie może stać się inaczej. Bo nie inaczej skończyłby się marsz Anglików w dniu ich święta narodowego w stolicy Irlandii, Serbów w Chorwacji, Arabów w Izraelu czy Niemców w Austrii. Agresywni Rosjanie pobili w czasie marszu Wojciecha Muchę, dziennikarza „Gazety Polskiej Codziennie”. Został on zaatakowany, kiedy chciał zrobić wywiad z rosyjskimi pseudokibicami. Rosjanie wyrwali mu mikrofon i przewrócili na ziemię. – Od początku działanie Rosjan to była wojna podjazdowa. Spora grupa zwyczajnie szukała zaczepki. Próbowałem porozmawiać z Rosjanami. Wyrwali mi i podeptali mikrofon, zostałem poturbowany – relacjonował. „Walili wszystkich po kamerach, po mikrofonach. Policja zero reakcji” – stwierdzał też.

Uczestnikom polsko-rosyjskich starć policja stawiała zarzuty używania przemocy. Pojawiły się też wątpliwe zarzuty uczestnictwa w zbiegowisku. W dniu meczu Polska–Rosja w okolicach warszawskiej Rotundy policja zatrzymała 26-latka z aparatem fotograficznym. Policjanci rzucili go na chodnik twarzą do ziemi. Trafił na 48 godzin do aresztu. Postawiono mu zarzut z art. 254 kk: „Kto bierze czynny udział w zbiegowisku, wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. – Jest osobą niekaraną, z wyższym wykształceniem, dobrą pracą. Twierdzi, że nie ma nic wspólnego z żadną subkulturą, a jedynie zaciekawiony robił zdjęcia w okolicach Rotundy – mówi „GP” adwokat Agnieszka Matusik. Sąd odroczył jego sprawę, nie stosując środka zapobiegawczego.

Zdaniem rzecznika stołecznej policji Karczyńskiego zarzut uczestnictwa w zbiegowisku stawiano osobom, które nie posłuchały wezwania do rozejścia się. Jak mówi mec. Matusik, jej klient nie słyszał żadnego takiego wezwania.

Tymczasem po kilku dniach dwóch kibiców otrzymało zarzuty z ksenofobicznego paragrafu. Prokuratura przyjęła tym samym, że 184 zatrzymanych wcześniej nie protestowało przeciwko Rosjanom z powodu ich przynależności narodowej, a Wiśniewski i Braun tak.

Sikorski: potraktować odpowiednio surowo

Po telefonie Putina do Tuska przetoczyła się fala wypowiedzi przedstawicieli rządu i prorządowych mediów, domagających się surowych kar dla kibiców, którzy zdenerwowali Putina. – To jest taki moment, w którym rzeczywiście chyba państwo polskie powinno zastosować ostrzejsze kary po to, aby uwolnić Polaków od ryzyka, że sportowe wydarzenia będą psute” – stwierdził Bronisław Komorowski w TVN24. – Chciałbym jeszcze raz zaapelować do polskiego wymiaru sprawiedliwości, aby bandyterkę kibolską potraktować odpowiednio surowo – mówił szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Jarosław Gowin stwierdził, że jako minister nie może i nie ma prawa wpływać na sędziów, ale jako obywatel nie rozumie łagodnych wyroków dla kiboli. – Wyrok sprawiedliwy to kara bezwzględnego pozbawienia wolności – wyjaśnił. I dodał: – Nie rozumiem, dlaczego ci, którzy naruszali bezpieczeństwo innych kibiców i wizerunek Polski, mają w sobotę znowu swobodnie przemieszczać się po ulicach Warszawy.

Skandaliczny list wysłał do prokuratorów ich zwierzchnik, prokurator generalny Andrzej Seremet, znany z kuriozalnego wyjazdu do Moskwy na 290-lecie rosyjskiej prokuratury. „Nieuzasadnione zbyt łagodne traktowanie sprawców tych występków, w większości o charakterze chuligańskim, może kształtować w odbiorze społecznym zafałszowany wizerunek wymiaru sprawiedliwości” – stwierdził w nim.

Identycznie zachowali się dziennikarze prorządowych mediów. „Dlaczego politycy wszystkich partii nie potępili zachowania bandytów? Sami ich wyhodowali poprzez pobłażanie i obronę w imię patriotyzmu. Kiedy rządzący rozprawiali się z bandytami, PiS ich bronił, mówiąc, że to zemsta rządzących za transparenty »Donald, matole«” – napisała Monika Olejnik w „GW”. „Jeżeli klasa polityczna nie ogarnie się i nie będzie skutecznie walczyć z kibolstwem, to bandzior, który dostał sześć miesięcy z zawieszeniem na trzy lata, będzie się śmiał do rozpuku” – szczuła.

Jak zastosowanie art. 119 kk zmienia sytuację Brauna? Gdyby prokuratura nie postawiła mu zarzutu, że nienawidził Rosjan za przynależność narodowościową, trudno byłoby jej wnioskować o areszt. Bo czyn dokonany z takich pobudek karany jest surowiej niż zarzuty stawiane pozostałym kibicom – do pięciu lat więzienia.

Używanie przemocy i gróźb bezprawnych przez Brauna polegało według prokuratury nie na tym, że dokonywał ich osobiście, lecz koordynował przyjazd kibiców z całej Polski, z których niektórzy brali potem udział w bójkach. Miał im udzielać rad, jak atakować.

„Z materiału dowodowego zebranego w sprawie – zwłaszcza części niejawnej akt postępowania (k. 6–64, 82, 83–88), uzyskanych w toku kontroli operacyjnej – wynika duże prawdopodobieństwo, iż podejrzany popełnił zarzucane mu czyny” – napisał w uzasadnieniu aresztowania sąd.

Nie ma śladu ksenofobii

Niezależna.pl dotarła do postanowień o aresztowaniu Brauna i zastosowania dozoru wobec Wiśniewskiego. Nie ma w nich śladu konkretnego dowodu, że kierowała nimi niechęć z pobudek narodowościowych.

Dla środowiska kibicowskiego wyjątkowo bulwersujące jest zatrzymanie Wojciecha Wiśniewskiego. Jest on z ramienia kibiców członkiem Stałej Grupy Eksperckiej przy Radzie ds. Imprez Masowych. Uczestniczył w pracach sejmowej komisji zajmującej się ustawą o imprezach masowych. Współpracował dla dobra ruchu kibicowskiego z wieloma politykami, ekspertami i duchownymi.

Z kolei Wojciech Braun znienawidzony był przez rząd Tuska za to, że w czasie kampanii wyborczej zawiadywał „Tóskobusem”, parodiującym autobus PO.

Piotr Lisiewicz

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka