Retoryczne pytanie. Zapewne nigdy jej nie mieli.
Obecnie mamy do czynienia z mocnym atakiem Brochwicza i jego ludzi majacym na celu destabilizacje sceny politycznej i odwolanie rzadu.
Atak zbudowany jest prawdopodobnie na umiejetnych interpretacjach faktow ktore w normalnych warunkach nie bylyby niczym bulwersujacym. Jednak w pseudo-demokracji medialnej i przy wspoludziale przystawek rozhisteryzowanych perespektywa wyborow moze sie powiesc.
Czemu tak latwo skreslam zeznania Kaczmarka? No bo jaki rozsadny czlowiek uwierzy facetowi ktory za pare minut bedzie mial postawione zarzuty o przeciek i na ktorego sa bardzo mocne dowody, ktory zaczyna wielkim glosem mowic ze "Caly aparat panstwowy pracuje zeby zniszczyc opozycje" i "inwigilowany jest tez prezydent"
Trzeba byc uposledzonym umyslowo zeby w takie brednie wierzyc.
Ale jak mowie - zarzadzanie kryzysowe Brochwicza, czyli wywolanie kryzysu, obecnie moze zadzialac.
Anatomię ataku można z łatwością prześledzić na przykladzie domniemanych doniesień o "inwigilacji dziennikarzy".
Kaczmarek zeznał ze 8 dziennikarzy jest "inwigilowanych". Toz to panie prawie watergate, białorus, rywingate, ziobrogate i wszystko co najgorsze!!! Demokracja w rozsypce! Demoniczny Ziobro atakuje!
Tak, ale tego ze byly to analizy bilingow robione z powodu legalnego dochodzenia w sprawie przecieków do prasy to juz nikt nie napisze. Po co?
Pytanie tylko brzmi: co na ewidentna probe zamachu czesci dawnych sluzb na rzad odpowiedza oficjalni szefowie sluzb: Wasserman i Maciarewicz?
ps. wyglada na to wybory beda, a to co sie dzieje wokol kaczmarka i komisji sledczych to medialna przedwyborcza piana. Donald dzisiaj na radzie krajowej stwierdzil ze komisje beda moze pozniej a teraz najwazniejsze sa wybory. I dobrze.