Pis -> 3500 ludzi
PO -> jakieś 200 - 300 osób (ja wiem - Rada krajowa, ale oceniam efekt propagandowy)
Pis-> autentyczne emocje ludzi nie tylko z Pisu, wzruszenie (szczególnie podczas przemówienia Religi i Olszewskiego, niektórzy mieli łzy w oczach )
PO -> marne oklaski dla lidera
Pis-> przedstawienie osiągnięć i ludzi
PO -> tylko i wyłącznie wściekła krytyka aktualnie rządzących
Pis -> przemówienia ludzi nie z Pis-u Gilowska, Religa, Kropiwnicki
PO -> przemówienie lidera
Ogólnie rzecz biorąc impreza PO wyglądała amatorsko w porównaniu do Pisowskiej.
Czy naprawde teoretycznie największej partii nie stać na pokaz sprawności i siły???
Mam nieodparte wrażenie ze we właśnie rozpoczętej kampanii wyborczej jak narazie jest 1:0 dla Pis-u
Oprócz tego uważam ze jak zwykle Tusk nie popisał sie inteligencja i durnie sie podłożył:
Wiec wystarczy ze w spocie dadzą wykrzywionego nienawiścią Tuska mówiącego żaden uczciwy człowiek nie może być teraz w Pis-ie, a po tym Religę, jednego z największych autorytetów i to nie politycznych, człowieka dotkniętego ciężka choroba, który ledwo co mówi, ale mówi godnie: "ja Religa, jestem uczciwy i stoję przy premierze Kaczynskim".
I pozamiatane.
ps. powtórzę :
Dwaj duzi gracze puszą sie i prężą przedwyborczo. Podobno agresja jest sposobem polaryzacji sceny i taka strategia sprzyja duzym graczom na scenie. Czyli PIsowi i PO
I wygląda na to że Donald dogadał sie z preziem ze będą wybory.
Na konwencji Donald mówił ze "komisje może tak, może teraz albo później, a najważniejsze sa wybory"
I Bogu dzięki. Bo inaczej mielibyśmy niedługo neo-bolszewie przy władzy znowu.
Choc pewnie z troski o dobro kraju tego nie zrobił. Pis i prezio szachują go "argumentem balzaka" czyli jak podskoczycie i zrobicie teraz przed wyborami rząd techniczny, to my nie rozwiążemy parlamentu, a po 2 latach rządzenia z sld przy wetach prezia zostanie z was mokra plama.