Cylinder i rękawiczki
Cylinder i rękawiczki
barbie barbie
447
BLOG

Elity potrzebne od zaraz!

barbie barbie Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 33
Podobno to Lenin kiedyś powiedział, że "Kucharka może rządzić państwem" - oby to jednak nie była "straszna kucharka" z opery "Miłość do trzech pomarańczy" Prokofiewa... Lepiej, aby rządzili ludzie odważni (ale nie bezczelni) wykształceni i kompetentni.

    Każdy, kto nawet pobieżnie śledzi rozwój sytuacji w Polsce i stara się zachować choć trochę obiektywizmu musi zwrócić uwagę na zanik jakichkolwiek uznawanych przez zdecydowaną większość społeczeństwa lub choćby tylko medialnych autorytetów. Tak naprawdę, to brak nam pozytywnych wzorców, a wzorce tworzą elity, które w Polsce praktycznie nie istnieją. Brak wzorców powoduje, że następuje nieuniknione "równanie w dół". Jeśli prominentni politycy publicznie, a nawet z mównicy sejmowej rzucają najcięższe oskarżenia - np. o dokonanie morderstwa czy działalność agenturalną na rzecz obcych państw czy (przepraszam za język) "o robienie laski amerykanom" czy wygłaszają opinie "państwo to ***, **** i kamieni kupa" to nie może to pozostawać bez wpływu na język potoczny, wykorzystywany przez media, "zapiewajłów"wiecowych lub otwarte internetowe serwisy społecznościowe. Jakże daleko język znany nam z polskich stacji radiowych i telewizyjnych różni się od BBC English...

    Rzecz nie kończy się tylko na języku, lecz ma również wiele poważniejszych skutków niekorzystnych dla Polski. Jeśli prominentni politycy wykorzystują w praktyce "pokątne kombinacje zarobkowe tuż przez pierwszym"  ( Gdzie Ci mężczyźni - Danuta Rinn ), odrywają się od rzeczywistości prezentując publicznie nierealne plany oraz posuwają się nawet do kłamstw - a równocześnie nie zauważają łatwych do przewidzenia zagrożeń np. faktu, że Ukraina jest światowym potentatem w produkcji zboża i innej żywności, a więc całkowite zniesienie barier celnych , czy liberalizacja usług transportowych w UE może mieć fatalne skutki dla Polski nie najlepiej to świadczy o poziomie i odpowiedzialności klasy zarządzającej. Co można powiedzieć o publicznej wypowiedzi polskiego przedstawiciela w UE, który tłumaczy się, że nie zwrócił uwagi na wprowadzenie nowych przepisów w sprawie otwarcia rynku unijnego dla przewoźników ukraińskich, bo "konferencja była duża i odbywała się na kilku salach, a on nie mógł być na wszystkich sesjach".

    Jak można mówić uczciwości władz, jeśli będący na odchodnym były premier wiedząc, że na otrzymanie votum zaufania dla swego nowego rządu nie ma szans nie odpowiada Prezydentowi - "bardzo dziękuję, Panie Prezydencie, ale nie widzę szans na pozytywną decyzję wobec obecnego składu Sejmu i dla dobra Polski rezygnuję z zaszczytu" i tym samym skraca niepotrzebny okres przejściowy o dwa miesiące? Zamiast mamić swego Prezydenta opowieściami o rzekomych rozmowach i procentowych szansach powinien z podniesioną przyłbicą stanąć w prawdzie - tak byłoby korzystniej (bo spokojniej!) dla Polski! Czy nie tak powinien się zachowywać człowiek godny miana "polskiego męża stanu"? A władze partii politycznej, która uzyskała największą liczbę głosów, ale nie ma szans na poparcie większości sejmowej z czego świetnie zdaje sobie sprawę powinna ogłaszać wszem i wobec "wygraliśmy wybory" choć wszyscy "kumaci" dobrze wiedzą, że wkrótce w ich wyniku straci władzę? Zdaje się Prof. Bugaj już napisał, że "w Polsce nie ma rządów prawa - ale są za to rządy prawników". W wielu przypadkach trudno nie przyznać mu racji. "Radosna twórczość" prawodawców doprowadziła do takiego nadmiaru regulacji, że możliwa jest w zasadzie dowolna wykładnia istniejących przepisów i można prowadzić niekończące się dyskusje, który z nich jest ważniejszy.

   Wniosek może być tylko jeden - Polska potrzebuje ELIT, czyli ludzi, którzy mogą stać się wzorcem postępowania dla ogółu społeczeństwa. Elit nie da się jednak zbudować metodami negacji oskarżając wszystkich innych o niecne czyny, a nawet cechy fizyczne, co ma miejsce w Polsce - ile to już razy słyszałem o "mściwym kur..plu", "dyktatorze" albo o "ryżym fałszywcu" lub "niemieckim agencie". Prawdziwe autorytety można zbudować jedynie poprzez działania pozytywne, obrzucanie przeciwnika epitetami i nieuzasadnionymi oskarżeniami, a nawet "rozstawienie mu rodziny po kątach" może się nawet niektórym niezbyt wybrednym wiecującym wyborcom nawet podobać, ale wszczynanie otwartej walki będzie zawsze skutkować odwetem. Rezultat jaki jest - podział społeczeństwa na dwa zwalczające się plemiona - każdy widzi. I naprawdę, nic nie dadzą próby dziecinnego przekonywania -"prose Pani, to on zacął, to on sie bije!". Tak można w nieskończoność "nie czytam tej Wybiórczej", "nie oglądam TVN", "nie znoszę Gazety Polskiej", "nienawidzę TVP". Dyskusji nie da się prowadzić waląc w siebie kamieniami! Media powinny aktywnie promować kulturalny język oraz atmosferę rozmowy i dyskusji. Rolą prowadzącego program lub przeprowadzającego wywiad nie jest promocja samego siebie - a ułatwienie prezentacji poglądów zaproszonym gościom!

    Niestety, elity tworzą się długo. W Polsce ten proces był wielokrotnie zakłócany. Łatwo to stwierdzić podróżując i obserwując elity innych krajów i poznając ich wieloletnie tradycje. Niestety walki wewnętrzne, wojny, zabór szwedzki, utrata niepodległości, kłótnie podczas krótkiego międzywojennego okresu niepodległości gdy Polacy przeżyli zabójstwo Prezydenta oraz krwawy zamach stanu, okupacje, znów wojny, a potem okres "realnego socjalizmu", stan wojenny i "zawierucha" po transformacji przetrzebiły nasze elity. Tym bardziej powinniśmy więc starać się o powstanie nowych elit - decydującą rolę ma w tym wychowanie w rodzinie i w szkołach (także na studiach). Zasada "wszyscy mamy jednakowe żołądki i każdemu należy się matura, licencjat, magisterium lub doktorat" nie może mieć zastosowania. Narzekania promotora na wypromowanego doktoranta to płacze nad rozlanym mlekiem - zamiast teraz narzekać, nie trzeba było go promować zaniżając kryteria. Ktoś także napisał przecież pozytywne recenzje, była publiczna obrona przed wysoką komisją...

    Nie wiem, czy dziś  na promocji doktorskiej trzeba złożyć przysięgę, ale jeśli tego zaniechano to popełniono bardzo duży błąd. Człowiek z maturą lub tym bardziej z wyższym wykształceniem nie powinien zachowywać się jak lump i posługiwać się jego językiem gęsto przetykanym "kuchenną łaciną" - bo powinno mu to zamknąć skutecznie drogę do elity. Co najwyżej zasłuży na nazwanie go "wykształciuchem".

   Życie każdego człowieka, ale również narodu to pasmo sukcesów, przeplatanych z porażkami, błędami, a nawet działaniami, których należy się wstydzić. Niektóre nasze zachowania chcielibyśmy ukryć głęboko w niedostępnych dla nikogo zasobach pamięci lub w zamkniętych archiwach. Miło jest żyć ze świadomością, że w lufach naszych karabinów zatykaliśmy kwiaty, że zawsze pomagaliśmy biednym i potrzebującym pomocy, że nigdy nikogo nie skrzywdziliśmy...
   Ukrywając przed samym sobą nasze błędy, a nawet niegodziwości (których w zagmatwanej historii Polski również nie brakuje) tracimy szansę na ich uniknięcie w przyszłości. Jedna z najpiękniejszych religii wskazuje jedyną właściwą drogę - grzechów nie należy ukrywać, należy je wyznać przed samym sobą. Kapłan w konfesjonale ma jedynie to nam ułatwić. Oszukiwanie samego siebie jest równoznaczne z próbą oszukania Boga.


barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo