Barbarus hic ego sum, qui non intellegor ulli
tu jestem barbarzyńcą, którego nikt nie zrozumie.
Owidiusz
Namówili mnie - zobaczymy, co będzie dalej. W każdym razie na razie w koło jest wesoło!
Mamy dyskusję o Internecie, Dzień Bezpiecznego Internetu (a czy na tym Internecie można się pośliznąć), nasze czołowe dzienniki Eatanswill Gazette (zwana też Gazetą Wybiórczą) oraz Eatanswill Indepedence (zwana Rzeczpospolitą) obrzucają się nawzajem czym się da - jednym słowem Pan Pickwick Dickensa wiecznie żywy...
Pan Premier na spotkaniu w dniu 5 lutego, na którym miałem honor reprezentować Fundację Wolnego i Otwartego Oprogramowania był łaskaw podzielić przestrzeń na wirtualną i realną. Z wypowiedzi wynikało, że w realnej jest dość dobrze (Rząd czuwa!), zaś w wirtualnej kiepsko, oj kiepsko - bo Rząd nie ma odpowiednich narzędzi. A w tym Internecie to kryją się same świństwa - hackery, crackery, wormy, konie (trojańskie), wyłudzacze (wymieniono nawet jednego - Pobieraczka) - a przede wszystkim PORNOGRAFIA - i to wszystkich rodzajów. Jednym słowem - Sodoma, Gomora, ruja i poróbstwo. Ktoś musi nad tym zapanować - a okazja trafiła się świetna - ochrona maluczkich przed HAZARDEM!!!
Ja jednak myślę, że to tylko pretekst. Tak naprawdę ten cały Internet stoi już dawno wszystkim Władcom Świata tego ością w gardle! A było tak wspaniale:
- aby wydawać gazetę trzeba było mieć przynajmniej powielacz - no i PAPIER. A tego jak wiadomo zawsze brakowało! I co także ważne - KASĘ na jedno i drugie.
- radio - było ściśle limitowane do pasm amatorskich (służby już wiedziały, gdzie słuchać). No i konieczny był nadajnik oraz Świadectwo Uzdolnienia, licencja itp. W razie czego można było też zagłuszyć!
- telewizja - z czym do gościa!? Jakieś nędzne próby bez znaczenia politycznego amatorzy robili..
- No i CENZURA! (nie, przepraszam "Kontrola Prasy, Publikacji i Widowisk"). Dla dobra ogólnego oczywiście.
A ten jakiś Internet?! Jak to - każdy może mieć gazetę (próbowano nakazać rejestrację - ale jakoś nie bardzo wyszło) - i nie można zamknąć mu dostaw papieru!? Radio, TV - i to w cenie poniżej 2-3 średnich pensji? Kupi taki komputer, włączy się do Neta i jątrzy!!! I w dodatku używa słów zastrzeżonych dla Rycha, Zdzicha czy Zbycha! Bez zezwolenia, koncesji, kontroli? TAK NIE MOŻE BYĆ!
Właściwy organ sprawdzi i właściwy organ doniesie gdzie trzeba. A Dostawcy Usług będą sobie śledzić, czego aktualnie właściwy organ zakazał - i blokować, zagłuszać itp. Od razu zrobi się porządek - my wskażemy, co trzeba zablokować, a zapłacą za to oczywiście ci, którym to zablokowaliśmy! Godne to i Sprawiedliwe!
Zaiste, to zupełnie nowa interpretacja troski o Obywatela.
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka