barbie barbie
125
BLOG

Demo- i mediokracja

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 5

Czy jest szansa na jakiekolwiek zmiany? Chyba nie. Układ polityczny w Polsce wydaje się dość dobrze "zamurowany" zadbali już o to nasi "reprezentanci narodu".

   Głosujemy na listy partyjne, o których decydują "wodzowie". Dzięki temu mają świetną "maszynkę do głosowania". Posłowie się nie wychylają, bo chcą zasłużyć na premiowane miejsce przy wyborach na następną kadencję. Gdzie im będzie tak dobrze - odpowiedzialność spoczywa na "wodzu" ew. "naczalstwie" - apanaże w większości pozostają przy posłach...

   Partie, które dostały się do Sejmu otrzymują spore pieniądze "na działalność" z budżetu. Dla głównych graczy to po kilkadziesiąt milionów złotych, dla mniejszych - kilkanaście milionów. Ale jeśli ktoś dysponowałby np. 10 milionami (choćby z Totka) i chciał za tą kasę rozpocząć działalność polityczną - to nie wolno! Oczywiście w trosce o dobro Obywateli, przeciwdziałaniu korupcji, wpływu "businessu" na politykę (jakby go i tak nie było :) ) itp. Palikot musiał znaleźć studentów i emerytów, którzy wpłacili na jego kampanię po 20000 zł :) :) :)... Bo przecież tyle to wolno!

   Do tego dochodzi mediokracja. W Polsce media nie pełnią już właściwie roli informacyjnej (lub jest ona ograniczona do minimum). Regułą, która charakteryzuje (a raczej powinna charakteryzować) dobre dziennikarstwo jest oddzielanie informacji od komentarza. Proszę przeglądnąć polskie gazety - od "Wybiórczej" poprzez "Rzepę" aż po "Nasz Dziennik". Można dołożyć "Gościa Niedzielnego" i "NIE". Tak naprawdę nie znajdziecie w nich Państwo informacji wolnej od komentarza (najczęściej nieco tylko zawoalowanego). O stacjach telewizyjnych (TVN24 i TVP Info) nawet nie warto wspominać. Moją ulubioną rozrywką w czasie dłuższej jazdy samochodem jest słuchanie na przemian dwóch "tub propoagandowych" - "TOK FM" i "Radia Maryja" (na szczęście mam radio z RDS). Polecam - jeśli tylko pomiędzy omijać modlitwy "ubaw po pachy" zapewniony. Najlepiej, gdy prowadzący z kimś wywiad (ksiądz czy "cyngiel" - obojętne) spotka się z odpowiedzią, która mu nie bardzo pasuje! Jakie erystyczne wygibasy wtedy wyczynia - boki zrywać! Uczciwie muszę jednak przyznać, że TOK raczej nie ucina rozmówcom w pół słowa starając się za to lepiej zadbać o ich "właściwy dla linii stacji" dobór.

   Mediokracja zapewniła PO i Premierowi sporo spokoju - bo udało się przekonać sporą część społeczeństwa, że głosowanie "na Kaczorów" to obciach. Przekonanie to jest bardzo silne w środowiskach łatwo ulegających "trend setterom) - a więc młodym ludziom, którymi bardzo łatwo manipulować - "jak wszystkie dziewczyny chodzą w MINI - to nie włożę MAXI - bo to obciach" i odwrotnie. Młodzież uwielbia się łączyć w grupy nieformalne i głównym celem jest akceptacja przez grupę. Tak wygląda w praktyce niezależność osobowości - najpierw odkryli to marketingowcy, a za nimi specjaliści od marketingu politycznego. I to świetnie działa - nie ważne, czy coś ma sens,czy nie. Ważne, kto to powiedział - jeśli ktoś "od Kaczorów" nie ma szans, od razu zostanie zakrzyczany - i zaryzykuje odrzucenie przez grupę (stado). A tego boi się najbardziej. Policzcie Państwo, ile wypowiedzi w TOK FM zaczyna się dziennie od słów "w Gazecie Wyborczej napisano"...

   Mediokracja działa oczywiście także w drugą stronę, lecz w nieco mniejszym stopniu co odzwierciedlają wyniki wyborów. O ile jednak specjaliści obsługujący PO wybrali drogę "przez negację" ("co tamci czynią MA BYĆ ZŁE!)  - to ci od PiS stawiają raczej na solidarność obsługiwanego przez siebie środowiska (choć dają się również zauważyć elementy negacji). Jednak obie strony starają się realizować konsolidację w obliczu "naszego wroga". Metoda ta jest skuteczna zresztą od czasów starożytnego Egiptu i znakomicie opisana w "Faraonie".

Rezultatem jest frekwecja wyborcza wynosząca ok. 50% (mniej więcej). Po prostu połowa społeczeństwa nie należy ani do jednej - ani do drugiej "bandy" i nie ma ochoty ani "stawiać krzyży" - ani ich wykpiwać za pomocą układania puszek po piwie. Chętnych do takich zabaw znaleźć bardzo łatwo - środowisko zbliżone do kiboli zawsze jest gotowe do "robienia jaj" - równie dobrze można rzucać ToiToi na stadionie jak budować krzyż z puszek. Im tam wszystko jedno - "byle się działo". Taki "kwiat narodu" często podlewany alkoholem jest zazwyczaj awangardą każdej rewolucji i chętnie idzie na dowolne barykady.

   Dla opisanego powyżej układu istnieje jednak spore niebezpieczeństwo - ta "milcząca większość" może się policzyć! Policzyła się po wyborze Polskiego Papieża - i po pewnym czasie sporo się zmieniło. Mam nadzieję, że policzyliśmy się po Katastrofie Smoleńskiej. Tłum na Żwirki i Wigury, kolejka do Pałacu, morze zniczy... Biskupi dobrze wiedzą, że "Vox Populi = Vox Dei". I tak naprawdę to jest szansa na przełamanie obecnej sytuacji, do której doprowadził zakonserwowany system polityczny. To w sumie nie jest ważne, kto w nim jest "przy żłobie" - ważne jest, że o wszystkim decydują "wodzowie" i miediokracja zaś reprezentacja społeczeństwa (czyli demokracja) jest iluzją! W obecnym systemie nie istnieje pojęcie "MÓJ (lub nasz) POSEŁ". Poseł (lub Senator) jest PARTII (czyli wodza!) bo tylko od decyzji kierownictwa PARTII zależy. Co go więc obchodzi, jak żyją Obywatele, jego wyborcy? Jeśli tylko otrzyma odpowiednie miejsce na liście (a o tym decyduje WÓDZ) - a mediokracjazapewni, że na PARTIĘ zostanie oddana odpowiednia liczba głosów choćby tylko dlatego, aby nie dopuścić naszych wrogów zwanych oszołomami to kolejną kadencję ma zapewnioną. Musi być WIERNY Wodzowi i Władzom Partii oraz uległy i miły dla popierającej tą partię części mediokracji. A ludzie na ogół zachowują się racjonalnie...

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka