barbie barbie
349
BLOG

Jakoś to będzie...

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 5

 

Wszelkiego rodzaju „analizy”, „hipotezy” oraz „symulacje” związane z Katastrofą Smoleńską zajmują się wyjaśnieniem zdarzeń, które miały miejsce już po rozpoczęciu przez Tu154M końcowego etapu podejścia. Zapewne, wymaga to wyjaśnienia i powinni się tym zająć specjaliści, , jednakże uderza brak zainteresowania tym, co działo się przedtem. A pytań o przygotowanie tego lotu należy zadać sporo. Oto (w moim przekonaniu) najważniejsze z nich:

 

Skład załogi:

Dlaczego na miejsce nawigatora została wyznaczona osoba o znikomym doświadczeniu lotniczym (samodzielny nalot jak nawigator 26 godzin!) i w dodatku nieznająca języka rosyjskiego? Przecież z góry było wiadomo, że z kontrolą lotniska będzie trzeba się porozumiewać po rosyjsku! Obciążyło to dodatkowo dowódcę (który znał język rosyjski).

Nie ulega wątpliwości, że do lotów Prezydentem RP oraz towarzyszącą mu delegacją najważniejszych osób w Państwie wyznaczenie tak mało doświadczonej osoby na ważne stanowisko nawigatora było działaniem co najmniej nieodpowiedzialnym.

Dlaczego zmieniono skład załogi, a nie pozostawiono jej w takim samym składzie, jak 7 kwietnia (lot z Premierem Rządu) na to samo lotnisko? Znała ona znakomicie warunki panujące na tym lotnisku, jego wyposażenie techniczne oraz pragmatykę pracy kontrolerów. Fakt, że dowódcą w dniu 10 kwietnia był II pilot z dnia 7 kwietnia nie może stanowić usprawiedliwienia, ponieważ załoga wykonująca loty z tak ważnymi osobami jak Prezydent RP powinna być bardzo dobrze zgrana.

 

Przygotowanie meteorologiczne:

Jest to bardzo ważny element planowania każdego lotu. Fakt, że lotnisko „Siewiernyj” nie dostarcza informacji METAR nie oznacza, że informacje meteo nie były dostępne. W Smoleńsku znajduje się stacja WOM wysyłająca regularnie depesze SYNOP. Depesza na dzień 10 kwietnia 2010 z godziny 6:00 UTC podaje widoczność poziomą 500 m oraz informuje o mgle i bardzo niskiej podstawie chmur. Depesze SYNOP są ogólnie dostępne – w tym także w Internecie (korzystają z nich nawet „łowcy burz”). Dlaczego nie skorzystano z tych oficjalnych informacji Światowej Organizacji Meteorologicznej?

 

Lotniska zapasowe:

W manifeście lotu podano Mińsk i Witebsk. Dziś wiadomo, że lotnisko Witebsk nie jest czynne w soboty. Świadczy to znakomicie o tym, jaką wagę przykładano do należytego przygotowania tak ważnego lotu! Z nagrań wykonanych na stanowisku kontroli lotniska „Siewiernyj” wynika, że jej obsługa rozważała przygotowanie lądowania na lotnisku Moskwa-Wnukowo. Wynika stąd, że lotniska zapasowe zostały wpisane „pro-forma” i nie przeprowadzono żadnych uzgodnień ze stroną przyjmującą samolot w tym zakresie.

 

Przygotowanie na lotnisku docelowym:

Ograniczono się jedynie do obecności BOR i osób z personelu dyplomatycznego. Na lotnisku nie była obecna żadna kompetentna osoba zajmująca się zabezpieczeniem lotu dysponująca łącznością z załogą samolotu (jak wiadomo, samolot był wyposażony w telefon satelitarny). O tym, że taka osoba była wręcz niezbędna świadczy najlepiej to, że załoga zdecydowała się na nawiązanie kontaktu z kolegami z załogi Jaka-40 w celu uzyskania (prywatnie!!!) informacji o warunkach panujących na lotnisku.

Załoga była zdana wyłącznie sama na siebie, a w tak ważnym locie powinna być wspierana przez odpowiednie polskie służby naziemne. Wsparcie tych służb mogłoby znacznie ułatwić załodze bezpieczne wykonanie lotu.

 

Lekceważenie procedur bezpieczeństwa:

Załoga otrzymała od kontroli podejścia jednoznaczną informacje „Warunków do rozwiązania nie ma” tym niemniej poprosiła o zezwolenie na wykonanie próbnego podejścia mając pełną świadomość niedostatecznej widoczności. Wiązało się to z podjęciem absolutnie zbędnego ryzyka. Do podjęcia tego ryzyka przyczyniła się opinia przekazana przez załogę Jaka-40 „Możecie próbować, jak najbardziej”. Świadczy to o tym, jakie zasady są przekazywane pilotom w procesie szkolenia w Pułku Specjalnym, w trakcie których nie są przekazywane podstawowe zasady bezpieczeństwa wykonywania lotów i przestrzegania obowiązujących minimów. Zachowanie zasad bezpieczeństwa powinny mieć absolutny priorytet przy wykonywaniu lotów pasażerskich - szczególnie z najważniejszymi osobami w Państwie.

Warto podkreślić, że piloci Jaka-40 wylądowali na lotnisku „Siewiernyj” bez zezwolenia na lądowanie (prowadzone jest w tym zakresie postępowanie w Polsce). Nie jest to odosobniony przypadek – wystarczy przypomnieć choćby incydent z PLF 101 w Zurichu (2005 – raport jest na szwajcarskim BFU), lądowanie na lotnisku w Bygdoszczy, które było w tym czasie pozbawione obslugi! Incydent ten został zbagetelizowany przez Gen.Czabana w trakcie posiedzenia Komisji Sejmowej. Te fakty potwierdzają, że załogi nie są wdrażane do bezwzględnego przestrzegania procedur bezpieczeństwa.

 

Osobiście wydaje mi się, że intensywne zajmowanie się „hipotezami” oraz „symulacjami” ma na celu ukrycie powyższych BEZSPORNYCH FAKTÓW i co za tym idzie uniknięcie odpowiedzialności przez osoby odpowiedzialne za bezpieczne wykonanie zamówionego przez Kancelarię Prezydenta lotu – z Ministrem Obrony Narodowej włącznie!

I to należy wyjaśnic (oprócz oczywiście kwestii technicznych, które pozostawmy fachowcom).

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka