p { margin-bottom: 0.21cm; }
Wymieniając tablicę pod osłoną nocy w przedzień rocznicy katastrofy Rosjanie zachowali się jak słoń w składzie porcelany.
Ale nasza „dyplomacja” również popisała się, oj popisała jak zwykle pod kierunkiem Pana Sikorskiego, którego uważam za czołowego „dyplomatołka”, którego to określenia użył pewien „niekwestionowany autorytet”.
Byłem absolutnie pewien, że treść napisu na tablicy ufundowanej przez Stowarzyszenie Rodziny Katyńskie była uzgodniona z gospodarzami terenu. To chyba byłoby naturalne i oczywiste. A jednak okazało się, że nie. Tłumaczenia rzecznika MSZ Bosackiego są po prostu żenujące:
„Jesteśmy zaskoczeni podmianą tablicy, ale Rosjanie informowali nas wcześniej, że tamta tablica społeczna ich nie zadowala i chcą ją zmienić". - Nasza propozycja wciąż jest taka, żeby rozmawiać między rządami o wspólnej treści”
Wiedzieli o tym, że Rosjanie chcą zmienić tablicę i co robili? Czy w ogóle wiedzieli, co tam się dzieje? Czemu nie zasugerowali Stowarzyszeniu, że treść powinna być od razu dwujęzyczna – przecież to byłoby naturalne.
Usunięcie tablicy może być inicjatywą lokalną (przyjeżdża Miedwiediew i lepiej mu nie podpadać). Nie sposób jednak zapytać (po raz kolejny!): Gdzie nasze Państwo, gdzie nasze służby dyplomatyczne???
I mamy skandal !!!
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka