barbie barbie
473
BLOG

Raport? A po co on komu?

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 6

Telewizje czyszczą obiektywy kamer, dziennikarze ostrzą pióra, blogerzy czyszczą klawiatury – wkrótce RAPORT! To będzie WYDARZENIE!

No właśnie – po co i komu ten raport jest potrzebny?

Sporo ludzi zakrzyknie - „chcemy prawdy”. Ale to ma być ich prawda i żadna inna. Tylko, że nawet na „Salonie” tych prawd jest co najmniej kilka. Raport z badania wypadku lotniczego nie powinien rozstrzygać o winie – powinien wskazać przyczyny wypadku oraz zawierać zalecenia, co należy zrobić, aby takich wypadków uniknąć w przyszłości. Ale tak naprawdę nikt tego nie oczekuje. Wielu chodzi o to, aby „dokopać Ruskim”. Z różnych powodów. Niektórzy po prostu nie lubią „kacapów”. Inni mają złe wspomnienia. Część nie może zapomnieć niewątpliwej arogancji Pani Anodiny (ostatnio zauważyłem, że komentatorzy zdegradowali ją z generała do stopnia pułkownika).

Te osoby zadowoliłby tylko jeden raport – sztuczna mgła, naprowadzanie na śmierć, pułapka, zamach a nawet bomba termobaryczna nie wspominając już o „rozpylaniu” helu. Polska załoga ma pozostać bez skazy i zmazy, trzeba bronić honoru itp.

Z drugiej strony raport może wykazać, że Polska nie potrafi zatroszczyć się o swego Prezydenta. To kolejny dowód porządków w państwie, w którym można bezkarnie zamordować Głównego Komendanta Policji, w którym co rusz wychodzi na jaw jakaś afera (niezależnie od rządzącej opcji) – a co najgorsze rzetelne wskazanie przyczyn katastrofy może poważnie zagrozić karierom wielu prominentów.

Tymczasem ogłoszono „wyniki” badań „skrzynki ATM”. Pytałem o te wyniki wielokrotnie - i wreszcie! No właśnie, co wreszcie? Jakie wnioski? Poza tym nie rozumiem, dlaczego tą „rewelację” prezentuje prokuratura, a nie PKBWL? Zamieszanie totalne. Dyskusji technicznej nie zamierzam podejmować, bo dość już totalnych bzdur pojawiło się w mediach i na blogach. Wystarczy.

Po raz kolejny potwierdza się teza, że w Polsce nie przykłada się prawie żadnej uwagi do wypowiedzi fachowców. No, chyba, że specjalista od maszyn rolniczych wypowiada się o mechanice lotu, albo specjalista od fizyki jądrowej (ostatnio od energii „odnawialnej”) na temat wytrzymałości konstrukcji lotniczych. Z dyskusji na salonie jasno widać, że nikt nikogo nie przekona. Uznajemy tylko własną prawdę – a w wielu przypadkach jest to czysta „dulszczyzna”. Brudy prać po cichu, we własnym domu. Nie ważne, co się stało – ważne, aby się nie wydało. Ważne są napuszone teatralnie (ale rodem z bardzo złego teatru) wypowiedzi o „Smiertelnej pułapce”, „Bohaterskich pilotach, którzy usiłowali ocalić polskiego Prezydenta”, „Abstynencji powszechnej wśród kadry WP”. Ludzie to lubią – i ludzie to kupują. Za to ludzie nie znoszą realizmu.

A zdrowy rozsądek podpowiada – to był NASZ Prezydent. I to NASZE Państwo powinno o niego zadbać. Jeśli nawet wrogie mocarstwo zaplanowało niecny zamach, to NASZE Państwo (podobno) posiada odpowiednie służby, które powinny ostrzec przed zagrożeniem, dokonać oceny ryzyka oraz podjąć odpowiednie działania – albo przekonać Prezydenta, że lot do Smoleńska może być dla niego niebezpieczny i odwieść go o tego zamiaru, albo przygotować alternatywny plan podróży albo tak zabezpieczyć lotnisko, aby spełniono wszystkie zasady bezpieczeństwa i nie było możliwe zorganizowanie zamachu. Te służby biorą niezłe pieniądze z budżetu państwa, czyli z NASZYCH podatków i mamy pełne prawo domagać się, aby skutecznie chroniły NASZEGO Prezydenta (oraz innych naszych przedstawicieli).

Popełnione przez nas błędy jesteśmy w stanie poprawić. Błędów popełnionych przez „Ruskich” raczej nie. Możemy tylko głośno krzyczeć: „TO ONI WINNI”. Co to zmieni? Putin z Miedwiediewem padną na kolana? Nie – potraktują to jak pisk myszki. A ZACHÓD? A Ameryka?

Pomogą, a juści! Zawsze pomagali:„Niech żyją nasi sojusznicy, Amerykanie i Anglicy! Oni podali nam swą rękę – więc zaśpiewajmy im piosenkę...”

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka