Wilma Cozart-Fine
Wilma Cozart-Fine
barbie barbie
1928
BLOG

Muzyka, audiofilizm - i fizyka dźwięku

barbie barbie Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

 

Czy tak zwany audiofilizm ma sens? Co na to fizyka?

Czy można „usłyszeć kabel”?

Większość ludzi dość rzadko ma okazję słuchać muzyki wykonywanej na instrumentach akustycznych (bez żadnego nagłośnienia!), ludzkiego głosu (bez „sitka” mikrofonu) – króluje muzyka z głośników, przesyłana oraz zapisywana cyfrowo. Na koncertach można podziwiać ogromne (oczywiście cyfrowe) konsolety, komputery ze specjalizowanym oprogramowaniem – WaveLab, ProTools itp. Agresywne reklamy promują „cyfrową jakość”, reżyserzy dźwięku uzyskali niespotykane wcześniej możliwości – rzymskie balisty w „Gladiatorze” brzmią w kinie jak 460 mm działa pancerników „Yamato” i „Musashi” w pełnej salwie burtowej.

Jeśli jednak przejść się parę razy do filharmonii to okazuje się, że brzmienie orkiestry symfonicznej „na żywo” różni się znacznie od odtwarzanej przez bardzo drogą aparaturę Hi-Fi. Co tam zresztą orkiestra symfoniczna – wystarczy posłuchać akustycznego fortepianu i porównać jego dźwięk z cyfrowymi „klawicymbałami” wykorzystywanymi powszechnie na estradach. Wygodne toto, łatwo przenosić, nie trzeba stroić itp.- ale ten dźwięk – jakiś nie taki. Nawet nie trzeba porównywać ze Steinwayem model D – wystarczy stary, wysłużony tani „wiedeńczyk”. Nawet dźwięk instrumentu elektromechanicznego, jakim są organy Hammonda jest prawie niemożliwy do podrobienia. Nowa wersja tego instrumentu posiada już generatory cyfrowe, które „wytwarzają brzmienie zbliżone do pierwowzoru”. A jednak „prawie” czyni wielką różnicę.

Dlaczego nawet niewprawne ucho potrafi odróżnić takie subtelności dźwięku? Z przeprowadzanych (między innymi na Caltechu) wynika, że ucho ludzkie odbiera jako przykre zniekształcenie zawartość 3 harmonicznej na poziomie 0,5% , zaś nie odbiera jako zniekształcenia 10% zawartości 2 harmonicznej...

Najniższy ton, który można zagrać na fortepianie to ok. 27 Hz, najwyższy raptem ~3,5 kHz. Większość urządzeń elektroakustycznych nie przenosi dźwięków niższych niż 40 Hz. 3,5 kHz to pasmo telefonu – a jednak nawet super Hi-End nie potrafi odtworzyć wiernie dźwięku fortepianu. O organach kościelnych i ich 32 stopowych piszczałkach nawet nie warto wspominać.

Wiele ludzi uważa dźwięk płyt winylowych z lat 1950-60 (szczyt rozwoju tej techniki) nagranych bezpośrednio z 2-3 mikrofonów (słynne nagrania p.Wilmy Cozart-Fine – dla firmy Mercury „Living Presence”) za niedościgniony dla techniki cyfrowej wzór wierności dźwięku. A na jej „konsoletę” (patrz zdjęcie) współczesny akustyk zespołu weselnego nawet by nie spojrzał! Nagrania te realizowane w czystej technice analogowej wielokrotnie remasterowano dla potrzeb techniki CD i SACD – a jednak nie dorównują one przy odtwarzaniu na dobrej aparaturze oryginalnym nagraniom na winylach.

A to jeszcze nie wszystko – a „nieporównywalny” dźwięk wzmacniaczy lampowych? Przyrządy pomiarowe wykazują, że jest on gorszy! Ale jeśli posłuchać – zazwyczaj (w tej samej klasie sprzętu) okaże się, że jest odwrotnie.

Fizyka to nie tylko cząstki elementarne, boson Higgsa oraz STW i OTW. Fizyka dźwięku – a zwłaszcza dźwięku muzycznego też może być pasjonująca! Wszak już Pitagoras pasjonował się badaniem drgań struny...

 

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Technologie