Porównanie końcowych faz podejścia w Smoleńsku - 7 i 10 kwiecień 2010 r.
(oficjalne raporty)
Porównanie końcowych faz podejścia w Smoleńsku - 7 i 10 kwiecień 2010 r. (oficjalne raporty)
barbie barbie
670
BLOG

Pytania na II Konferencję Smolenską

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 18

   Bardzo jestem ciekaw, czy na II Konferencji Smoleńskiej zostanie poruszony problem ostatnich 30 sekund lotu Tu154?

W raporcie MAK jest rysunek, na którym porównano profile wysokościowe podejścia na lotnisko w Smolensku w dniu 7 kwietnia i 10 kwietnia 2010 r. (powiększenie fragmentu załączam). Na osi pionowej jedna działka odpowiada 25 metrom, a na poziomej 1 działka to 10 sekund.Niebieska linia reprezentuje udane lądowanie w dniu 7 kwietnia (z Premierem Tuskiem) - czerwona profil podejścia z dnia 10 kwietnia zakończonego katastrofą.

Warto się dokładnie temu rysunkowi przyjrzeć:

30 sekund przed zderzeniem z ziemią samolot pilotowany w dniu 10 kwietnia przez p.Protasiuka znajduje się na takiej samej wysokości,(ok.300 m) jak samolot pilotowany w dniu 7 kwietnia przez p.Strońskiego!
Różnica - 7 kwietnia autopilot był w tym czasie wyłączony, 10 kwietnia włączony.

Czyli w zasadzie dotąd było wszystko w porządku, pomimo, ze p.Protasiuk rozpoczął schodzenie nieco później niż p.Stroiński. Samolot z Prezydentem (10 kwietnia) był 30 sekund przed upadkiem na tej samej wysokości, co samolot z Premierem (7 kwietnia) - a więc był w stanie albo wylądowac, albo bezpiecznie odlecieć. Różnica – p.Stroński rozpoczynając podejście ok. 10 km przed lotniskiem wyłączył autopilota, p.Protasiuk do końca używał autopilota.

Ale te ostatnie 30 sekund to już dramatyczna różnica! W dniu 10 kwietnia samolot traci w tym czasie całą wysokość i uderza w ziemię, natomiast 7 kwietnia zniża się do wysokości ok. 100 m i zaczyna zmniejszać prędkość opadania w końcu lądując na pasie.

Wyjaśnienie tej zasadniczej różnicy jakoś jest omijane i w raportach MAK/Miller i w pracach ZP!
30 sekund przed upadkiem samolot w dniu 7 i 10 kwietnia był na tej samej wysokości czyli w granicach tolerancji ścieżki wysokościowej (glissada) , a 20 sekund przed upadkiem w dniu 10 kwietnia aż 75 m niżej niż 7 kwietnia!

Skąd taka dramatyczna różnica? Z zapisu rozmów w kabinie nie wynika, aby 30 sekund przed uderzeniem z ziemię stało się coś dramatycznego! Wszystko przebiega normalnie! Padają odczyty wysokości 200, 150 m... nic nie wskazuje na jakiekolwiek kłopoty, brak jakichkolwiek odznak zaniepokojenia w głosach członków załogi – pojawiają się one dopiero tuż przed uderzeniem w ziemię (głos nawigatora przy odczycie „40”, a „20” to już właściwie krzyk)...

Nasuwają się pytania:

- dlaczego końcowe fazy podejścia z 7 i 10 kwietnia są aż tak różne?

- dlaczego nie było reakcji załogi na sporo przekroczoną prędkość zniżania się samolotu?

Czy uzyskamy na nie odpowiedź, czy "rozwijanie tego kierunku" zostanie zabronione?

 

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka