barbie barbie
2171
BLOG

Siatkówka i "opłata audiowizualna"

barbie barbie Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

    Oglądam sobie w Internecie mecze siatkówki. Niestety, nie mogę ich oglądać za pośrednictwem telewizji – a raczej mogę, lecz musiałbym za to zapłacić dodatkowo stacji Polsat lub jej partnerom biznesowym, na co nie mam ochoty. Płacę już i tak dwukrotnie i to niemało (najczęściej korzystam z satelity) i nie uważam, abym musiał płacić po raz trzeci.

   Równocześnie przeczytałem o coraz to nowych pomysłach na „opłatę audiowizualną” - Pan Dworak pragnie nią obłożyć wszystkich, a niektórych nawet dwukrotnie (chodzi o opłaty dla firm). Niedawno poinformowano, że pewien fryzjer zdołał skutecznie oprzeć się ZAIKS'owi. Stosunkowo mało ludzi zdaje sobie sprawę, że w Polsce pobierany jest haracz od każdej sprzedanej (czystej!) płyty CD/DVD, nagrywarki, urządzania zapisującego itp.:

Opłata ta obowiązuje w Polsce od 1994 r. i od tego czasu jest składnikiem ceny wielu urządzeń i nośników. Od 2003 r. obejmuje ona płyty CD, MP3, radia z odtwarzaczem, komputerowe dyski twarde itd. Najwyższa możliwa stawka to 3% od ceny sprzedaży.

ZAIKS, SPAW i SAWP domagają się ciągle wzrostu tego haraczu. Więcej można przeczytać na ich stronach – np.:
http://ozz.zpav.pl/aktualnosci/index.php?idaktualnosci=981 W aktualizacji opłat od czystych nośników chodzi głównie o smartfony i tablety. W Polsce te urządzenia nie są objęte opłatami. Katalog sprzętów elektronicznych objętych opłatą od czystych nośników określany jest w rozporządzeniu Ministra Kultury.

    Opłata audiowizualna (nowa!) ma zastąpić abonament i być uiszczana za „dostępność sygnału” mediów publicznych, ale projekt Ministerstwa Kultury zakłada, że część jej wpływów ma być przekazywana nadawcom komercyjnym „na realizację programów misyjnych”.

Tyle fakty (a raczej plany) – a teraz spróbujmy się zastanowić odkładając na bok emocje.

Po pierwsze – należy sobie postawić pytanie: Czy chcemy publicznego radia i publicznej telewizji?

   Odpowiedź wymaga ustalenia – a jaka ta publiczna telewizja (i radio) ma być? Jak dla mnie, to jeśli taka jak dziś to lepiej ją od razu zlikwidować razem z tą całą „Radą”. Wystarczy kontrola dostępu do pasm częstotliwości i przepisy zabraniające propagowania treści komunistycznych, faszystowskich, pornograficznych itp. Ta cała KRRiT to świetne i dobrze płatne miejsce pracy, ale nic więcej.

   Ja jednak chciałbym, aby w Polsce była telewizja publiczna oraz publiczne radio – jednak nie takie jak dziś, bo obecnie niewiele się one różnią od stacji komercyjnych. Jeśli mają być finansowane ze środków publicznych muszą przestać być spółkami prawa handlowego i stać się prawdziwymi instytucjami publicznymi. Powinno być to związane z całkowitym zakazem emisji jakichkolwiek reklam. To jest po prostu chore – ze składek obywateli (nie ważne – czy w postaci abonamentu czy opłaty audiowizualnej) finansuje się komercyjną firmę sprzedającą swe usługi (wykonywanie i emisja ogłoszeń)! W efekcie TVP podzieliła już dziennik na trzy programy – wiadomości, sport i pogodę! Nie dziwię się, że zarządy poszukują kasy, ale czy to można nazwać „medium publicznym” i żądać danin od społeczeństwa?

   Drugi problem to traktowanie mediów publicznych przez polityków jako bezpłatnej tuby propagandowej.Wykorzystywane są w tym celu różne „programy publicystyczne”, do których zapraszani są różni celebryci (obu płci) sceny politycznej. W zależności od aktualnych „tryndów” są oni albo „wynoszeni pod niebiosa” jako „mężowie lub żony stanu” albo bezlitośnie „grilowani” przez świetnie płatne „gwiazdy i gwiazdeczki”. Programy informacyjne zasługują na znowu na nazwę „owijanie w bawełnę”, którą (z racji kręcącego się logo) określano słynny „Dziennik Telewizyjny”. Obrazu całości dopełniają „programy ezoteryczne” i wywiady z różnymi „wróżami”.
 

   Główne programy telewizji polskiej, zwanej dla zmylenia przeciwnika „publiczną” w zasadzie niczym nie różnią się (bo nie mogą się różnić!) o telewizji komercyjnych – wszyscy działają na tym samym rynku – coraz więcej programów i filmów w TVP dzieli się na dwie (lub więcej) „części” aby ominąć zakaz ich przerywania reklamami.

   Jeśli media publiczne mają takimi pozostać to społeczeństwo powinno odmówić im jakiegokolwiek finansowania ze środków publicznych! Przynajmniej sytuacja byłaby jasna – mamy kolejną komercyjną sieć telewizyjną TVP S.A. i radiową PR S.A. - ale wara jej tak jak innym stacjom komercyjnym od jakichkolwiek „abonamentów”, „opłat audiowizualnych” itp.

    Jeśli zaś telewizja i radio publiczne mają być rzeczywiście publiczne, to muszą być przede wszystkim kontrolowane przez przedstawicieli społeczeństwa, a nie klasy politycznej i przez różnych „partii”, bezpośrednio finansowane - abonament czy inna opłata audiowizualna czy licencyjna musi wpływać bezpośrednio na konta dotowanego podmiotu publicznego. Z wykorzystania tych środków muszą być składane i szeroko udostępniane publicznie precyzyjne sprawozdania, a co najważniejsze społeczeństwo finansujące działalność medium publicznego musi mieć wpływ na jego linię programową. Programy informacyjne powinny być krótkie i pozbawione jakichkolwiek komentarzy. Wszelkie programy „publicystyczne” i „dyskusje polityczne” (jeśli już muszą być) powinny być nadawane poza „prime time” np. po 22:30. Transmitowane powinny być jedynie naprawdę ważne wystąpienia (prezydent, premier itp.) ale bez żadnych komentarzy (na zasadzie „tylko fakty”). Wyrzucenie znakomicie płatnych „gwiazd” zarabiających 5 i 6 cyfrowe sumy miesięcznie dałoby spore oszczędności. No i oczywiście powinien obowiązywać całkowity zakaz emisji jakichkolwiek reklam.

   Jakakolwiek próba bilansu pokazuje, że nawet przy powszechnej opłacie licencyjnej rzędu 60 zł rocznie (czyli 5 zł miesięcznie!) budżet TVP byłby sporo większy niż obecny (wliczając w to opłaty za emisję reklam)! Przy równoczesnych oszczędnościach na różnych mających zwiększać „oglądalność” formatach typu „podrygi z gwiazdami” oraz występach „publicystów – celebrytów” na pewno starczyłoby na transmisje z ważnych wydarzeń sportowych, na filmy klasy A i B (a nie tylko D, E i F i powtórki), dobre programy rozrywkowe oraz teatr TV. Gra jest więc warta świeczki – tylko pytanie, czy chcemy w nią zagrać. I czy społeczeństwo jest wystarczająco silne, aby posiadać prawdziwie publiczne, polskie i niezależne media.

Naprawdę, nie musimy być „pawiem i papugą narodów” - jeśli już powielać wzorce to tylko najlepsze i to po zastanowieniu! Mamy dwie silne komercyjne sieci TV i radiowe. Czy naprawdę potrzebna nam trzecia i to udająca dla zmylenia przeciwnika „publiczną”?

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Kultura