Mężczyzna próbuje rozpalić ognisko. Cholerne polano nie chce się zapalić. W namiocie czeka (już nieco zawiedziona) atrakcyjna dziewuszka. Wreszcie mężczyzna sięga do kieszeni, łyka proszek – polano w ognisku staje sztorcem i płonie! Mężczyzna w te pędy biegnie do namiotu, dziewczyna uśmiecha się z zadowoleniem i oboje znikają w środku. Koniec reklamy – choć to właściwie dopiero początek...
Mężczyzna próbuje postawić maszt jachtu. Trudno mu idzie. Pojawia się zgrabna Pani w skąpym bikini – Pan sięga po proszek, zażywa go i natychmiast maszt staje pionowo! Oboje znikają pod pokładem. I znów - koniec reklamy, choć to właściwie dopiero początek...
Czy kochanym Paniom naprawdę o to chodzi? Czy naprawdę chłop ma być gotów na każde ich żądanie – a jeśli nie jest to powinien zażyć odpowiedni proszek? Czy to przypadkiem nie jest przemoc seksualna i rodzaj gwałtu w kobiecym stylu? Kobiety mają prościej – troszkę się „podkasają”,troszkę „zagrają”, potem poudają i gotowe. A u chłopa wszystko jak na dłoni. Niech więc coś z tym zrobi, niech zażyje proszek – inaczej przecież nie okaże się „prawdziwym mężczyzną".
A przecież można inaczej:
Z listów do „Playboya” (wersja amerykańska, 1978 r.):
„Drogi Playboyu!
Spędziłem upojną noc ze wspaniałą dziewczyną. Byliśmy ze sobą cztery razy, miała ochotę na więcej, a ja już byłem wyczerpany. I wtedy użyła jakiegoś chłodnego kremu i delikatnego dotyku. Prawie natychmiast stałem się gotowy do akcji.
Niestety, straciłem z nią kontakt. Czy wiecie, co to był za krem i gdzie można go kupić?
Playboy odpowiada:
Drogi Czytelniku – dziewczyna z wyobraźnią może uczynić to samo za pomocą smaru do osi wozów. Musisz szukać takiej dziewczyny, a nie cudownego kremu!”
Jednym słowem - „w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało naraz” - a w razie czego jedno drugiemu troszkę pomogło! Panowie - nie dajmy się terroryzować – jeśli nie chcemy nie musimy robić za „machos”! My też mamy prawo do odmowy! Nie łykajmy żadnych „cudownych” proszków! Nie sprowadzajmy miłości do zażycia aspiryny! Niech miłe Panie się też troszkę o nas postarają! Chcą być kochane – niech też kochają!
Precz z typowym postrzeganiem ról płciowych! Niech żyje równość – także w sypialni!
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo