barbie barbie
2431
BLOG

Turystyka i obecna wędrówka ludów...

barbie barbie Polityka Obserwuj notkę 44

    Dwa tygodnie temu napisałem notkę o inwazji muzułmanów na Europę - a w szczególności o ich ataku na granice Węgier. Wstrzymywałem się z jej opublikowaniem (lubię najpierw przeczytać kilkakrotnie swoje teksty) – i bardzo dobrze, bo sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie – nie mówimy już o 100 tys. ludzi szukających swego miejsca do życia w Europie – a o 800 tysiącach. Ilu będziemy oczekiwać za kolejne dwa tygodnie? Wszak pontony i łodzie nadal płyną przez morze...

Chciałbym zwrócić uwagę na jedną z przyczyn tego exodusu, którą się konsekwentnie przemilcza. Tą przyczyną jest szalony rozwój turystyki.

     Być może nie zdajemy sobie sprawy ze skali tego zjawiska – otóż o ile w latach 1950 po Świecie podróżowało ok. 30 mln turystów, to w 2013 roku było już ich prawie miliard!Nawet jeżeli weźmiemy po uwagę, że w ok. 70% przypadków celem podróży turystycznych są kraje europejskie lub inne kraje wysokorozwinięte takie jak Australia, Kanada, USA... to i tak okaże się, że tzw. „kraje 3 Świata” odwiedziło turystycznie w 2013 r. ponad 270 milionów ludzi, z których znaczna większość to byli ludzie bogaci. Sami obywatele Niemiec wydali na swe podróże turystyczne ponad  150 mld USD, czyli ponad 5% swego dochodu narodowego. To więcej niż połowa całkowitego dochodu narodowego Egiptu i 2,5 raza więcej niż całkowity dochód narodowy Syrii w 2010 r.  A to tylko porównanie z wydatkami turystów niemieckich, którym jedynie nieznacznie ustępują turyści -  obywatele USA.
   Każdy, kto choć raz odbył podróż turystyczną do krajów takich jak Egipt, Tunezja nie mówiąc już o krajach karaibskich na pewno zetknął się z kulturą „bakszyszu”, „tipu” itp. Żądanie tej dodatkowej gratyfikacji jest powszechne i często nachalne. W zasadzie nie ma się czemu dziwić – zasoby finansowe turysty w porównaniu z obsługującymi go autochtonami bywają wręcz astronomiczne. W powszechnym przekonaniu „Biały człowiek jest bogaty, ma pieniądze – i powinien się nimi z nami podzielić”. Niekiedy dochodzi do wymuszeń – np. napadnięto mnie na Jamaice. Trudno nawet  nazwać tych napastników złodziejami – zostawili nam wszystko – aparaty fotograficzne, kamerę, dokumenty – zabrali jedynie 16 USD z mojego portfela (który zresztą oddali). Po prostu – oni dokonali redystrybucji dochodu i wzięli sobie to, co uważali, że im się słusznie (w ramach "sprawiedliwości społecznej") należy.
    Wiele się mówi o tym, że rozwój turystyki to rozwój infrastruktury, z której korzysta także miejscowa ludność. W większości przypadków jest to g...o prawda! Owszem, pewnie skorzysta ona niekiedy z wyremontowanych dróg (ale nie prowadzą one do biednych wiosek!) lecz trudno mi wyobrazić sobie miejscowych korzystających z usług hoteli w rodzaju „Hedonizm I, II lub III” w innym celu niż świadczenie usług erotycznych dla turystów i turystek.

    W sumie dla większości ludzi z „krajów III Świata” Europa jawi się jako bezpieczna  kraina w dodatku  „mlekiem i miodem płynąca”. W takiej sytuacji wystarczy odpowiednio silny impuls. Niektóre kraje (np. USA) usiłują kontrolować napływ ludności – ale i tak Kalifornia staje się coraz bardziej hiszpańskojęzyczna. Europa zaś wpadła w sidła „polit-poprawności”. A przecież o ile jeszcze można liczyć, że imigranci w pierwszym pokoleniu będą dość zadowoleni z poprawy swego losu, to już kolejne pokolenia staną się coraz bardziej roszczeniowe– będą porównywać własną sytuację nie z życiem w kraju ojczystym, lecz ze rdzennymi obywatelami państwa, które przyjęło ich rodziców - i mieszkańcy krajów, które przyjęły wielu imigrantów już budzą się z „ręką w nocniku”.

    A przecież o nieuniknionym konflikcie pomiędzy bogatą północą i biednym południem ostrzegano już w latach 1970! Zwyciężył jednak doraźny interes ekonomiczny.Niestety, zlekceważono ostrzeżenia, że może nastąpić efekt „kuli śniegowej” wywołującej lawinę. Dodatkowym impulsem stały się nieprzemyślane interwencje „w celu wprowadzenia demokracji”, w wyniku których degradacji uległy struktury państwowe, w praktyce znikła kontrola granic oraz dominująca religia, której kwintesencję zawarł Henryk Sienkiewicz w wypowiedzi Mahdiego - „kto zamyka duszę na głos Proroka jest tylko drewnem na opał”.

Obawiam się, że dziś na skuteczną reakcję jest już zbyt późno...

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (44)

Inne tematy w dziale Polityka