barbie barbie
2101
BLOG

Komuna trzyma się mocno!

barbie barbie Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 126

                    Dla mnie tak zwana „komuna” kojarzy się przede wszystkim ze specjalną wersją Kodeksu Karnego:

„Par.1 – Milicjant ma zawsze rację!”

„Par.2 – W razie wątpliwości patrz Par.1”


     Życie „porzucało” mnie trochę po Świecie – zarówno po krajach należących do tzw. „Wolnego świata”, jak i po „demoludach”. Aby była jasność – nigdy nie pracowałem za granicą nielegalnie, jeśli już, to legalnie i w swoim zawodzie. Poza tym zdarzały mi się wspaniałe „wakacje marzeń”, ale to już temat na zupełnie inne opowiadanie.


    Pierwszego szoku doznałem jadąc Polskim Fiatem 125p na konferencję do Paryża (w połowie lat 1970) w okolicach Rotterdamu – otóż na autostradzie stało po obu stronach 2 policjantów i dawało wyraźne znaki, aby zwolnić. Okazało się, że za kilkaset metrów ekipa myła bramowy drogowskaz. Nie było żadnego ograniczenia prędkości, żadnej kontroli i innych rzeczy do których byłem przyzwyczajony. Ot – po prostu zadaniem tych policjantów była prawdziwa prewencja i pomoc kierowcom! Z pomocą policji spotkałem się na „zachodzie” wielokrotnie – nawet jeśli przekroczyłem niechcący przepisy policjant spieszył z pomocą, a nie biegł z bloczkiem mandatowym w ręce.

     Szybko się przekonałem, co to znaczy poczucie wolności. Daje ono poczucie stabilności, pewności jutra – po prostu „się wie”, że nic (może oprócz bandyty) nas nie zaskoczy. Wiadomo, że władze jakiegokolwiek szczebla nie mają zamiaru wtrącać się w życie obywateli – obowiązuje prosta zasada „Live, and let live” (oraz „Love and let love”). Władza ma zwyczaj prosić – a nie nakazywać. Regulamin „Churchill College” w Cambridge głosił: „Goście są proszeni o nie robienie niepotrzebnego hałasu po północy”. To był naprawdę szok po polskich „Zabrania się pod karą...” itp.

    Co ciekawe – ówczesne Węgry, Czechosłowacja lub NRD były bardzo podobne do Polski - „opiekę” WAADZY czuło się po prostu na każdym kroku i nikomu nie przychodziło do głowy poprosić o pomoc milicjanta. W ZSRR (znam w zasadzie z tych czasów tylko Kijów) było jeszcze gorzej – na spacer po mieście przydzielano zagranicznym gościom przewodnika.


    Dla mnie symbolem komuny jest chęć władzy do kontrolowania jak najwięcej liczby aspektów życia obywateli. WAADZA produkuje w tym celu kolejne akty prawne – oczywiście powołując się (jak za czasów PRL) na „dobro obywateli”. Towarzyszy temu głębokie przekonanie, że WAADZA wie lepiej (patrz zacytowany na początku notki „kodeks milicyjny”). Do tego smutnego obrazu dochodzi arogancja i pogarda okazywana przez „trzymających władzę” zwykłym obywatelom. Od PRL-owskiego „nie wy mnie tu postawiliście i nie wy będziecie mnie zdejmować” do „spieprzaj dziadu”, „dorzynania watahy” i „zdradzieckich mord” naprawdę jest bardzo blisko.


    Tak naprawdę, to nadal żyjemy w „komunie” pomimo deklaracji władz PO, PiS, SLD i innych takich. Panowie Kaczyński, Ziobro i im podobni nadal uważają, że zawsze mają rację, a w przypadkach wątpliwych „patrz par.1”. Nie dopuszczają żadnej dyskusji, żadnej kontroli – przecież właśnie dlatego WAADZA przejęła prokuraturę, sądy i trybunały i dlatego również usiłują się uwolnić od kontroli Unii Europejskiej... To immanentna cecha „komuny” - to jej wyznawcy zawsze uważali się za nieomylnych i zdolnych zapewnić powszechną szczęśliwość. W jednej z przedwojennych gazet widziałem epitafium na śmierć Lenina: „Oto wam niosę mego życia plon – czaszki tych, których chciałem uszczęśliwić!”.


Nadzieja jednak we mnie nie całkiem umarła – w Polsce kierowcy już powszechnie zatrzymują się przed przejściami aby przepuścić pieszych. Mam nadzieję, że to początek prawdziwego końca „komuny”.

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo