Afekty, chociaż będą święte, rozumem mają być ujęte.
Anonim
Znamy wyniki. Oczywiście przybliżone, ale zmienić się one mogą co najwyżej o 1 punkt procentowy. Przyjęcie, iż sprawa została rozstrzygnięta nie jest zatem nadużyciem. Zanim mądre głowy rozbiorą wydarzenie na drobne niczym fizycy atom, zwróćmy uwagę na jeden aspekt.
W zakresie polityki krajowej minione wybory mają jedynie znaczenie pośrednie, i to głównie jako prognostyk przed starciem jesiennym. Dla układów wewnątrz Unii Europejskiej również nie są wydarzeniem przełomowym. Przynajmniej na tę chwilę, gdyż nasi rodzimi antagoniści uzyskali porównywalne poparcie, a wyniku rozstrzygnięć na naszym kontynencie jeszcze w pełni nie poznaliśmy. Trzeba poczekać.
Gdy przejrzymy listę osób, które najpewniej uzyskały mandat euro-parlamentarzysty, to co widzimy? Z jednej strony zacierają rączki postacie tego kalibru co znany z rajdów po Hajnówce - W. Cimoszewicz, trzymający węża w kieszeni i namawiający Niemcy do roli „führera Europy” - R. Sikorski, znana paleontolog - E. Kopacz czy genetyczny demokrata - L. Miller. Z drugiej ludzie, którym nie brakuje talentu, empatii, a najpewniej i patriotyzmu, lecz ostatnimi czasy zachowują się tak jakby wyparował z ich głów szacunek dla prawdy, a odwaga cywilna uleciała wraz z gazami cieplarnianymi w kosmiczną dal. Czy z punktu widzenia interesu narodowego takie rozstrzygnięcie może cieszyć? Wątpię. Dlaczego?
Dopłaty dla rolników, dopuszczalna ilość cukru w napojach chłodzących, zakres wolności w mediach elektronicznych to rzeczy ważne. Bardzo ważne. Jednak fundamentalną obecnie kwestią jest sprawa zagrożenia płynącego ze strony – nazwijmy to umownie – ustawy 447/JUST. Od jej rozstrzygnięcia zależeć będzie dużo więcej niż od wszystkich przepisów wykoncypowanych w Brukseli podczas nadchodzącej kadencji razem wziętych. Tymczasem spośród około trzynastu milionów oddanych głosów, jedynie 700-750 tysięcy przekazano ugrupowaniu jasno deklarującemu się jako przeciwnemu konszachtom z międzykontynentalnymi szantażystami. Niektórzy twierdzą, że to spory sukces. Sam widzę to inaczej, bo jakby nie patrzeć zdecydowaną większość zdobyła… ustawa 447/JUST.
