Beem.Deep Beem.Deep
210
BLOG

Kasia z mamą Małgorzatą przechodziły obok siedziby PiS

Beem.Deep Beem.Deep Polityka Obserwuj notkę 12
Każda normalna partia polityczna ma przed swoją siedzibą co najmniej jedną kamerę, aby w razie czego ujawnić nagrania na przykład wandalizmu. Zakładam, że tak jest też przy Nowogrodzkiej w Warszawie. Zatem wszyscy przechodnie są - wedle dzisiejszej "prawdy etapu" - nagrywani w "niewiadomym celu".

Załóżmy, że akurat miał miejsce akt wandalizmu przy tej siedzibie PiS - na przykład oblanie drzwi budynku farbą albo jakaś zwykła bójka przechodniów między sobą. Za jakiś czas przyjeżdża policja i administrator ujawnia dane z kamery PiS z ostatniej godziny. Okazuje się, że na nagraniu widoczna jest też Kasia Tusk z mamą, czyli żoną Donalda Tuska, które przechodziły tamtędy dosłownie minutę wcześniej. Policja uzna więc, że będzie można rozpytać obie panie jako potencjalnych świadków zdarzenia, bo może akurat coś widziały. Załóżmy również, że to nagranie policyjne zostanie później nielegalnie skopiowane i opublikowane w Internecie w celu rozsiewania insynuacji dotyczących rodziny Donalda Tuska. Czy obie panie będą wtedy mogły uzyskać status pokrzywdzonych w śledztwie dotyczącym wycieku nagrania? Jak najbardziej, bo wizerunek człowieka jest prawnie chroniony i nie wolno insynuować czynu przestępnego za pomocą przypadkowego nagrania. 

Jaki będzie wobec tego przekaz dnia Onet TVN oraz dwa X (Tuska i Sikorskiego)? Można w ciemno założyć po dzisiejszej "aferze", że ogłoszony zostanie komunikat, iż Kaczyński nagrywał rodzinę Tuska, bo obie panie uzyskały przecież status pokrzywdzonych. Czy to kłamstwo? Pozornie nie, bo przecież widoczne są na nagraniu kamery własności PiS, ale de facto będzie to kłamstwo, bo nagrywani byli wszyscy przechodnie właśnie po to, by w sytuacji krytycznej łatwo było ustalić sprawców. 

Dzięki Tuskowi, Giertychowi, Sikorskiemu, Onetowi, TVN-owi, Gazecie Wyborczej, tudzież innym, polska polityka zyskała dzisiaj całkiem nową jakość, która polega na tym, że każdy obywatel może być podejrzany o szpiegostwo, jeśli na nagraniu kamer np. przy ul. Marszałkowskiej został w południe nagrany, gdy mijał się na chodniku w odległości jednego metra z rosyjskim szpiegiem, podobnie zresztą jak setki innych przechodniów w tym samym czasie. Czy to wystarczy do aresztowania tego jednego przechodnia? To już zależy od Żurka, Tuska oraz od tego, czy ten przypadkowy przechodzień nie zalazł za skórę politykom obozu władzy.

Beem.Deep
O mnie Beem.Deep

1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka