Pamiętam MatkęKurkę (jako "przeciwieństwo" Ojca-Rydzyka) jeszcze z czasów, gdy był numerem jeden na Onecie. Walił w Kaczyńskich lepiej niż Ruscy do Niemców z katiuszy. Mimo że na ogół nie zgadzałem się z nim, doceniałem jego pióro i refleks. Swego czasu otrzymał tytuł Blogera Roku i nawet Janina Paradowska grzała się przy nim wręczając odpowiedni glejt.
Potem, w okolicach katastrofy smoleńskiej (lub nieco wcześniej), facet zreflektował się i zaczął baczniej analizować polską rzeczywistość. Doszedł w końcu do wniosku, że żył w medialnym matriksie i od tego czasu zmienił front. Nie, nie stał się fanem PiS-u, bo często pisze o tej partii krytycznie, ale zmienił zdanie dotyczące Jarosława Kaczyńskiego. Też nie diametralnie, ale jednak sporo. Nadal jest krytyczny wobec tego polityka, zwłaszcza jeśli idzie o tzw. HRM, czyli mówiąc po ludzku o dobieranie sobie współpracowników. Tu akurat zgadzam się z nim w 100%.
Niniejsza notka nie jest jednak ani o PiS, ani o Kaczyńskim, tylko o sporze sądowym Jerzego Owsiaka z MatkąKurką. Ikona III RP (PRL-bis) postanowiła bowiem złożyć w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciwko MatceKurce w związku z kwestionowaniem przez tego ostatniego czysto "charytatywnej" działalności Jerzego Owsiaka i jego WOŚP.
MatkaKurka twierdzi bowiem i przedstawia całą masę dokumentów na poparcie swoich tez, że małżeństwo Owsiaków zarządzające de facto i/lub de iure podmiotami: Wielka Orkierstra Świątecznej Pomocy oraz spółkami "Złoty Melon" (prezes Jerzy Owsiak) i "Mrówka Cała" (szefowa Lidia Niedźwiedzka-Owsiak), doprowadziło do tego, że kilkadziesiąt milionów złotych z pieniędzy zbieranych przez zziębnięte dzieciaki od wielu lat, nigdy nie trafiło zgodnie z przeznaczeniem do polskich szpitali. Nie, MatkaKurka nie zarzuca Owsiakom malwersacji czy kradzieży, a "tylko" przelewanie tych pieniędzy między wymienionymi podmiotami w taki sposób, że służą one zupełnie innym celom, aniżeli trąbią o tym w telewizji. Między innymi przeznaczone są na naprawdę duże (jak na warunki polskie) wynagrodzenia małżeństwa Owsiaków oraz licznego grona ich współpracowników.
Jerzy Owsiak trafił na niezłego gracza i zapewne od dawna żałuje, że ktoś namówił go na ten proces, albowiem MatkaKurka korzysta z prawa oskarżonego do aktywnej obrony, przedstawia logiczne wywody, dzięki czemu sąd uznaje jego wnioski dowodowe i nakazuje podmiotom związanym z Owsiakami przedłożenie w sądzie dokumentów finansowo-księgowych w celu weryfikacji twierdzeń obu stron. Na razie jest tak, że po fazie wstępnej euforii, Owsiak dostał w sądzie kilka razy "po pysku" od MatkiKurki i przestał współpracować z sądem w tym sensie, że unika przedstawienia dokumentacji zażądanej przez sąd na wniosek MatkiKurki. Od razu uprzedzam - to jest możliwe, bo zgodnie z polską procedurą karną oskarżyciel prywatny nie musi dostarczać do sądu dowodów, które finalnie mogłyby z niego uczynić oskarżonego.
W dzisiejszej publikacji MatkaKurka przedstawia kolejne dokumenty, które mogą stanowić nie tylko świetny dowód w sądzie, ale powinny oświecić potencjalnych donatorów WOŚP, albowiem coraz lepiej widać, że Owsiakowie, owszem, prowadzą działalność charytatywną, lecz - wbrew opinii ich samych i mediów III RP (PRL-bis) - żyją sobie z tego (oraz niemałe grono ich współpracowników) niczym pączki w maśle. MatkaKurka pokazuje zatem coś, czego inne media nawet nie próbowały dotknąć z różnych powodów. Jedne, bo jadą na tym samym wozie co cała III RP (PRL-bis), zaś drugie, bo boją się dotknąć niełatwego tematu. Niełatwego, ponieważ wszystko dzieje się niby zgodnie z prawem, tyle że kilkadziesiąt z kilkuset milionów złotych zebranych dotychczas przez "Owsiaków" - wbrew ich twierdzeniom - całkiem legalnie nigdy nie trafiło do obiecywanego publicznie celu.
Jeśli Polska miałaby być normalnym krajem, to nie wyobrażam sobie sytuacji, by jeden z nich, tj. MatkaKurka lub Jerzy Owsiak, nie zakończył sprawy z wyrokiem skazującym. Ponieważ III RP (PRL-bis) normalnym państwem nie jest, jest wielce prawdopodobne, iż proces zakończy się nijak, dzięki czemu obaj będą mogli publicznie dowodzić, że mają rację. Łatwo w tym wypadku przewidzieć, że media III RP (PRL-bis) murem staną za Owsiakiem, więc ewentualnie to on będzie górą, nawet jeśli nie uda mu się tknąć MatkiKurki. Potem matriks zrobi swoje. Przypomina mi to walkę bokserską wagi ciężkiej, w której faworyzowany przez sędziów zawodnik gospodarzy został powalony potężnym ciosem na deski, zaś sędzia doliczywszy do dziesięciu i nie zobaczywszy nawet próby podniesienia się przez zawodnika z desek wydał werdykt: Wstawaj, wygrałeś!
1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka