A więc stało się. Kradzież Kosowa została dokonana przy światłach reflektorów, na bezczelnego i - co najgorsze - uprawomocnili ją wielcy tego globu. Diabeł musi się bardzo cieszyć.
Zawsze darzyłem sympatią USA. Bez syna Ameryki - Reagana - może siedzielibyśmy dalej w komunistycznym pierdlu. To USA rozpoczęły bezwzględną walkę z mordercami-terrorystami, nie szczypiąc się jakimiś "prawami człowieka", słusznie uważając, że terrorysta to zwierzę drapieżne i niebezpieczne, które trzeba likwidować wszelkimi dostępnymi środkami.
Ale gdy słyszę, jak prezydent Bush błyskawicznie deklaruje uznanie "niepodległego" Kosowa, to sądzę, że ten człowiek traci poczucie miary i ważności spraw.Jak można być tak naiwnym, żeby nie powiedzieć gorzej?
Myślałem, że nigdy nie będę szedł w jednym szeregu z państwem kacapskim. Niestety, źle myślałem. Stosunek do sprawy Kosowa stawia mnie w jednym rzędzie z Rosją, ku mojemu ubolewaniu, ale jednak.
Kosowo jest integralną częścią Serbii i nie zmieni tego nawet 50 i 100 lat tzw. "niepodległości" prowincji. Wiem, że Rosja rozgrywa tutaj swoją partię szachów, nie chcąc, aby za przykładem albańskich złodziei poszli inni na terenach sowieckich. Ale nie zmienia to istoty rzeczy, że Kosowo zostało Serbom po prostu ukradzione i jest to hańba - nie pierwsza i nie ostatnia pewno - UE, NATO i USA.
Dopóki polityką będą zajmowali się kompletni głupole - a nie zanosi się, aby było inaczej - dopóty świat nigdy nie będzie bezpieczny. Kapuściński miał rację, mówiąć, że czas wielkich postaci, wybitnych osobowości w polityce minął. Karty rozdaje mentownia - jak to na melinie: socjaliści, komuniści, liberałowie. Jeden chłam. Nie dziwi więc, że zbrodniarza i mordercę - Hashima Thaci tzw. premiera Kosowa - uznają za równorzędnego polityka. Thaci to były szef mafijnej organizacji - Armii Wyzwolenia Kosowa. Mafii, która handlując narkotykami, bronią, ludźmi oraz siejąc terror zarówno wśród Serbów, jak i kosowskich Albańczyków, przygotowała oderwanie Kosowa od macierzy. Teraz Thaci, człowiek, który ma krew na rękach, ubrany w szykowny garnitur zgrywa polityka. Popatrzcie, komu podajecie dłonie, władcy burdelu.
Serbia nigdy nie uzna "niepodległości" swojej prowincji i ma rację. Naród nie może żyć bez serca, podobnie jak człowiek. To kolebka państwowości serbskiej, ich tożsamości narodowej. To tereny setek cerkwi i klasztorów - zabytków światowej klasy, z których pozostały ruiny, gdyż zostały zrównane z ziemią przez islamską, albańską barbarię. Chrześcijaństwo, tradycja i prawda wycięte w pień. Z czego tu się cieszyć? To tak jakby Polsce wyrwać albo Wielkopolskę, albo Małopolskę, albo Mazowsze. Wybór dowolny.
Uznanie "niepodległości" Kosowa może mieć skutki fatalne. Nowa wojna bałkańska nie byłaby tu czymś najgorszym. Idzie o budowę Wielkiej Albanii - spoko, że się uda. Przy takich unijno-amerykańskich ciotach uda się na pewno. Hodża będzie się cieszył w piekle. Dalej pójdzie kawałkowanie innych państw, zalew Europy przez islam.
Warto też pamiętać, że w naszym kraju niektórym marzy się utworzenie "narodowości śląskiej". A potem może być jak w domino. Znacie zasadę działania domina? Albo metodę kuli śniegowej?
****************************************************************
Zbigniew Herbert
Do Marka Aurelego
Dobranoc Marku lampę zgaś
i zamknij książkę Już nad głową
wznosi się srebrne larum gwiazd
to niebo mówi obcą mową
to barbarzyński okrzyk trwogi
którego nie zna twa łacina
to lęk odwieczny ciemny lęk
o kruchy ludzki ląd zaczyna
bić I zwycięży Słyszysz szum
to przypływ Zburzy twe litery
żywiołów niewstrzymany nurt
aż runą świata ściany cztery
cóż nam - na wietrze drżeć
i znów w popioły chuchać mącić eter
gryźć palce szukać próżnych słów
i wlec za sobą cień poległych
więc lepiej Marku spokój zdejm
i ponad ciemność podaj rękę
niech drży gdy bije w zmysłów pięć
jak w wątłą lirę ślepy wszechświat
zdradzi nas wszechświat astronomia
rachunek gwiazd i mądrość traw
i twoja wielkość zbyt ogromna
i mój bezradny Marku płacz
Bez książek świat byłby nudny, wolałbym nie żyć. Samotność jest lekarstwem. Nietzsche powiedział: Bóg umarł. Pomylił się: umarł Nietzsche, a Bóg żyje. Tzw. sztuka współczesna to hucpa i straszliwy gniot. Tak jak "Wyborcza". To nie ja wpieprzam się w politykę, to polityka wpieprza się we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka