Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
298
BLOG

Kapitan jest jeden

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 4

Jarosława Kaczyńskiego nie można już dziś wewnętrznie w żaden sposób osłabić, „zrzucić” z roli przywódcy prawicy, a tak naprawdę z roli przywódcy Polski. Jestem przekonany, że zdaje sobie sprawę z tego, jak wielki ciężar odpowiedzialności dźwiga. Nie chodzi tu bowiem o samo przejęcie władzy, ale o odzyskanie Polski, o zatrzymanie jej rozbioru, dokonywanego za przyzwoleniem lub przy udziale większości pozostałych sił politycznych. Smoleńsk, na który nacisk kładzie Prezes Prawa i Sprawiedliwości, w każdym wymiarze i w każdej postaci jest elementem gry Rosjan przeciwko Rzeczpospolitej. Z drugiej strony, toczy się gra o jak największe wpływy Niemiec w Polsce i podporządkowanie nas nowej wizji Europy, wypracowanej nad Renem jeszcze na początku biegłego stulecia. Jarosława Kaczyńskiego nie trzeba nawet specjalnie bronić, gdy krytykują go ludzie z jego (wydawałoby się) obozu lub różne szczury pokładowe z partii rządzącej. Jeśli już chcemy coś zrobić mądrego, to jedynie możemy wspierać nasz cel główny: zatrzymać trwający rozbiór Polski i odzyskać wolność dla Polaków.

 

Porównajmy skale, w jakich przyszło nam żyć: Rosja chce mieć wpływ na losy świata, chce rządzić Europą. My chcemy tylko rządzić sami sobą, we własnej Ojczyźnie. Nie bądźcie śmieszni, kogo tak naprawdę obchodzą wynurzenia byłego opozycjonisty, jednego lub drugiego, który nie ma nawet maleńkiej drobiny tego talentu politycznego, który ma Jarosław Kaczyński. Ja rozumiem nawet te ukryte buławy niektórych publicystów, którym wydaje się, że mają rząd dusz nad wieloma Polakami, że wiedzą, jak poprowadzić stado do zwycięstwa. Trudno mieć o to pretensje, ponieważ bywając tu i ówdzie, mając wiernych czytelników, wydaje się im, że mogliby z powodzeniem zająć jego miejsce. Ale trzeba to zrozumieć. Miejsce, w którym jest Jarosław Kaczyński, jest nie tylko poza zasięgiem jego wewnętrznych konkurentów, ale także poza zasięgiem kogokolwiek w Polsce. Dziś mamy taką oto opozycję: Kaczyński – Rosja, albo Kaczyński – Niemcy. A nie Kaczyński – Tusk. Donald Tusk zostanie za chwilę wymieniony, to tylko zwykły urzędnik systemu, a nie przywódca, podobnie zresztą jak urzędujący prezydent.  

 

Czy ktoś, realnie myślący, widzi na miejscu Jarosława Kaczyńskiego kogokolwiek innego z polityków prawicy, kto zastąpiłby go i utrzymał to gigantyczne poparcie w państwie, które traci swój realny, niezależny byt państwowy, w którym społeczeństwo od kilku lat poddawane jest totalnemu praniu mózgów? Jaką partię mogą na prawicy założyć Roman Giertych czy jemu podobni? Chyba partię podwórkową, bo nie realną siłę polityczną. Ci ludzie świadomie lub nie uczestniczą w grze, którą prowadzą obce mocarstwa. Dla nich silna Polska w centrum Europy jest nie do pomyślenia, jest realnym zagrożeniem dla ich interesów politycznych. Gra idzie o Polskę, o całą Europę, a nie o samo odsunięcie od władzy Donalda Tuska czy, li tylko, zwycięstwo nad obozem, który (zakładam, że nie cały) oddaje krok po kroku Polskę w obce ręce. 13 grudnia w Warszawie, Jarosław Kaczyński bardzo często odwoływał się do słowa wolność, do słów wolna Polska.

 

To, moim zdaniem, jest dowodem jego dalekowzrocznego myślenia. To wolność bowiem, jej pragnienie zachwiała w 1980 roku, w pamiętnym Sierpniu, całym systemem komunistycznym. Ludzie wolni, wolni od przymusu, od obcych wartości, wypełnieni w środku poczuciem wolności, są dla Moskwy śmiertelnym zagrożeniem. Sowieci nigdy z Polski nie zrezygnowali, Niemcy co najwyżej mogą marzyć o swoim kawałku tortu. Oni, panicznie, od dwóch stuleci, boją się Moskwy, czują przed nią respekt. Dlatego, nie ma wielkiego sensu, polemizować z ludźmi, którzy jak szczury biegają po pokładzie. Kapitan jest jeden i dobrze prowadzi ten nasz statek, choć wokół szaleje sztorm. Jesteśmy na drodze do celu, do wolnej Polski.                   

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka