Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
1850
BLOG

Nie uciekajcie do Krakowa

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 50

 

 

Czy ktoś sobie wyobraża, by Angela Merkel ściągnęła do Berlina w dniu kolejnej rocznicy zjednoczenia Niemiec kilkanaście tysięcy urzędników z różnych stron świata i drugie tyle wszelkiej maści alterglobalistów i lewaków, by sobie podyskutować o powietrzu? Na pewno nie. Ale jest jeden taki wyjątkowy polityk na świecie, absolutnie wybitny umysł (choć żona powiedziała o nim gnojek), wielki przywódca – ale w swoim gabinecie z palmą – czyli nie kto inny tylko Donald Tusk. On sobie wszystko wyobraża, a co więcej swoje wyobrażenia realizuje z konsekwencją młota pneumatycznego, jeśli tylko służy to jemu i  jego kompanom od rządzenia i kasy. Bo w gruncie rzeczy dla PO najważniejsza jest kasa, szmal, sos, kapusta. A kasa, szmal, sos, kapusta są wtedy, gdy jest władza. Ona,  na naszych oczach się umacnia, choć poparcie Polaków dla PO pikuje w dół. To bez znaczenia. Ta wybitnie antydemokratyczna formacja umacnia swoją władzę w kraju podobno demokratycznym. No bo co robi opozycja?

Opozycja ucieka do Krakowa. Opozycja nie potrafi porozumieć się z obozem narodowym, bo – tak jak wielu Polaków – ulega obrazowi narodowców serwowanemu przez zupełnie już chyba oficjalnie antypolską stację telewizyjną TVN 24. Bez złudzeń. Pod zaborami, życie – wprawdzie z różnymi zakazami – toczyło się też po polsku. Oczywiście, zaraz można się narazić na zarzut radykalizmu, ale jakie w końcu interesy polityczne realizują media systemu zwanego III RP? Polskie interesy czy  interesy rządowe? A to trzeba rozgraniczyć, bo skutki polityki rządu Tuska mają wybitnie antypolski i antynarodowy charakter. Mamy więc do czynienia z ucieczką PiS-u do Krakowa, ruchem zupełnie niezrozumiałym, bo to jest nasze święto. 11 Listopada to dzień wszystkich wolnych Polaków. Z jakiej okazji, na skutek perfidii  Tuska, opozycyjne partie muszą się przeprowadzać na obchody Święta Niepodległości do Krakowa? To tryumf tej antydemokratycznej sekty. Bo to jest sekta biznesu i poddaństwa Polski  wobec obcych. Przecież wszyscy mówią o tym, że zwołanie szczytu klimatycznego w dniu naszego święta narodowego to prowokacja, ale i hańba dla prowokatorów. Tyle tylko, że im ta data powiewa. Jest tylko dlatego tak istotna, bo jednoczy Polaków. A to jest właśnie największe niebezpieczeństwo dla obozu władzy.  

Gandhi w Polsce na dłuższą metę się nie sprawdzi. W końcu wkurzeni ludzie wyjdą na ulice, przejmie ich kolejna sekta dawnych ubeków i  agentów wpływu, i będziemy mieli III RP bis. Bronisław Komorowski może nawet stanąć na czele wielkiego obozu przemian. A jakże! Przecież lud to kupi, że Tusk jednak zawiódł, ale teraz to już nikt wspaniałych Polaków nie zawiedzie. I potoczy się ta polska historia dalej. Może Jarosław Gowin napisze jakiś michnikopodobny manifest typu „Wasz prezydent, nasz premier” i będzie pozamiatane na co najmniej jedną dekadę. Do czego zmierzam? Że albo teraz, albo nigdy.  PO może mieć tylko 10 % poparcia, ale to nic nie znaczy. Okopuje się, idzie na całość i tylko ślepy tego nie widzi. Skłonny, jak się wydaje do rozmów z opozycją Grzegorz Schetyna został wręcz zmasakrowany. Przy tym wszystkim nie ma już w mediach systemu prawdziwych dziennikarzy. Całością kierują funkcjonariusze, zupełnie jak w Związku Sowieckim. Naprawdę, brakuje tu  już tylko jakiegoś prawnuka Trockiego. Przepraszam, ale ani ja, ani miliony Polaków nie zapraszały urzędasów z ONZ na jakiś szczyt w dniu swojego, naszego, wspólnego Święta Niepodległości. Niech to pozostanie zmartwieniem Tuska i jego służb. Nie uciekajcie więc do Krakowa, odwiedźmy Kraków wiosną, po zwycięstwie.   

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Polityka