Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
321
BLOG

Donald Tusk - premier dwuwalcowy

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 3

Donald Tusk ma w sobie dwa walce, jest więc premierem dwuwalcowym. Dowiódł tego na dzisiejszej Konwencji Platformy Obywatelskiej. Doskonale wręcz zwalcował Grzegorza Schetynę - swego czasu siejącego zniszczenie niczym transformers – zostawiając go na złomowisku robotów. Drugą zasługą Donalda Tuska jest zwalcowanie polskiej gospodarki. Jeśli ktoś wystawi armaty o zagranicznych inwestycjach i coś na kształt autostrad, o wieżowcach w Warszawie jest bezrozumny jak walec, który służy do walcowania. Nie ma bowiem po sześciu latach tak naprawdę polskiej gospodarki, poza wąskim już sektorem energetycznym. Skoro udało się dziś premierowi zwalcować Grzegorza Schetynę to jest to jasność najjaśniejsza, że więcej grzechów ma do niedawna dolnośląski baron PO, niż sam Tusk. Bo przecież nie jest tak, że dziennikarze wiedzą co chcą. Dziennikarze wiedzą z reguły to, co muszą wiedzieć, czyli to, co im poda tak zwana klasa polityczna. A co dopiero społeczeństwo? Ono dostaje z kolei przetrawione info jeszcze przez media, co w Polsce oznacza generalnie informacyjną masakrę. Kto ma więcej haków ten zwycięża. Są tylko dwie opcje: albo Grzegorz Schetyna kocha PO i uznał, że ma więcej haków na premiera, ale dla dobra partii i państwa odpuszcza i poczeka na zemstę „nocnych noży”, typu „Kill Bill 2”, albo ma ich po prostu mniej i musi siedzieć cicho, jak „Cichoszka” – to taka moja własna nowa kategoria polityczna. Trochę „cichoszek” jest u nas, na przykład mój ulubieniec mec. Roman Giertych. Trzeciego wariantu w tej sprawie nie ma. Ciekawe natomiast jest to jak Donald Tusk tak świetnie sobie radzi z wewnętrzną opozycją, po prostu jak „Egzekutor”.

 

Pomyślmy przez chwilę, co by było, gdyby premier tak sobie radził z reformą finansów publicznych. Już dziś bylibyśmy Niemcami i Szwajcarią Europy. Rzecz w tym, że na polu polityki gospodarczej czy społecznej Donald Tusk też walcuje, ale nas, walcuje po prostu Polaków. Walcuje od sześciu lat. Pewnie premier, z całym szacunkiem, nie dożyje roku 2060 w Polsce, kiedy emerytura pozwoli przeciętnemu Polakowi jedynie na w miarę spokojny dojazd karawanem na cmentarz. Będzie jeszcze oczywiście kwestia opłaty za pochówek. To wcale nie jest taka odległa przyszłość. Analizy ekonomistów i tych bardziej pro, i tych z prawej strony są bezlitosne. Będziemy bezbronni jak Naród po tych ruchach tuskowego walca. To jest jednak pewien dysonans poznawczy. Człowiek, który z wprawą „Killera”, „morduje” swoich politycznych przeciwników wszelkimi sposobami, od noży po arszenik, nie wie kompletnie, jak zreformować państwo. Tu właśnie świetnie działa drugi walec Tuska, który doskonale walcuje Polskę, pod wieloma zresztą względami. 

 

Ten zachwyt, ile się udało zbudować dróg, te trzęsące się panienki z TVN 24, że A-2 jest przejezdna do Warszawy! No prawie jak na koncercie U2. Przecież to nawet nie jest ś.p. Mrożek, to jest już Beckett. Przechlapano, zwalcowno w Polsce miliardy złotych nie wiadomo gdzie i nie wiadomo dla kogo na budowę dróg, czego efektem jest bankructwo polskich firm budowlanych. Przecież ten sam awans przeszli Hiszpanie, którzy dziś jakością i długością autostrad i kolei wysokich prędkości konkurują z Niemcami i z Francją, a ich firmy budują drogi w całej Europie. Jakie aktywa ma tu Tusk? Żadnych. Zwalcował temat do zera. Jesteśmy zwalcowani przez PO, tak jak Grzegorz Schetyna, więc jest to  jedyny dzień solidarności z Grzegorzem Schetyną. Najfajniejsi są jednak wyborcy rządu Tuska. Oni też są zwalcowani. Ale co tam!  Wstaje taki jeden z drugim i mówi: wcale nie jestem płaski, wcale nie jestem płaski. Jasne, tylko pokaż trzeci wymiar.           

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka