Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
345
BLOG

Górnik i kucharka, Kopacz i frezarka

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 4

To, co wydawało się niemożliwe, zdarzyło się i pogrążyło raz na zawsze PiS i Andrzeja Dudę. 31 marca 2015 r. , Warszawa: 

- Jest z nami szkolna kucharka Pani Stasia. Pani Stasiu, jak się Pani gotuje? - pyta premier Kopacz.

- Gotuję pysznie i bez pieprzu! (oklaski) 

- Od września, Pani Stasiu, koniec z jedzeniem śmieciowym w szkołach. Co przygotujecie w czynie?     

- My kucharki, z miast i miasteczek, podjęłyśmy się w czynie, to fakt. Rozpoczęłyśmy współpracę z restauracjami "Amber Room" i "Sowa&Przyjaciele" (wow!). Od września będą przepiórki i pyszne ośmiorniczki! (oklaski z sali, ciche mniam, mniam)

-  Nie tylko szkoły, pola i zagrody, drodzy Rodacy. - Tak właśnie się rozwijamy Polacy, nie popadamy w depresję, coś robimy, a nie leżymy. Kasia szyje, a  Marian frezuje. Moi mili! Prosto z Bytomia, tak, tak, to nie żart, przyjechał do nas Pan Karol (oklaski). - Panie Karolu, doradcy powiedzieli mi, że Pan fedruje, to prawda?

- Jestem....  górnikiem! (sala śpiewa: gdy płyną dźwięki tej piosenki...lal, la, la, la, każdy się robi...)

- Brawo, jest z nami prawdziwy górnik, ale widzę za mną, ojej! I hutnika, i woźnego, i szlifierza i sapera....... (rośnie aplauz, Piotr Kraśko macha marynarką) - Ale mamy niespodziankę. Prosto znad morza, przyjechał do nas Pan Stefan. Spawał kiedyś w stoczni, tam gdzie buchały kominy i skrzypiały zardzewiałe dźwigi...  Dość dźwigania!!!! Dość przemysłu! (szał) - Ufff..., Panie Stefanie, co Pan teraz spawa?     

- Pani Premier. Idę ulicą i spawam co popadnie. Tu rura, tu szyna, tam blacha, to spawam, żeby coś z tego fajnego było - mówi zatroskany spawacz.

- Coś nowego! Przecież My, Platforma walczymy o coś, prawda ? (jeszcze głośniej!) Praawda!!!???         

- Prawda- krzyczy tłum z sali. 

- Długo mogę mówić o tym, co zrobiłam dla Polski, bardzo długo, ale dlatego będzie właśnie bardzo krótko, bo ja nie lubię się chwalić, nie lubię pustych słów i zdań, dlatego już zmierzam do wielkiego finału! (wrzawa radości, latają kamery telewizyjne) 

- Pani Premier! - zaczął jeden z ostatnich robotników mieszkających w Polsce, Pan Tadek. - Były u nas i fabryki, i kominy, i ich nie ma. I nic się nie dzieje. Szumi morze, drzewa rosną, kwitną jabłonie. Jadą samochody do pracy, śmieją się dzieci, cieszą Polacy, Żona w domu gotuje homara, taka to PiS spotkała kara!!!! -  wyrecytował Pan Tadek (Pani Premier całuje Tadka w policzek)

- Polacy, Rodacy, i ci z pracą i ci bez pracy! Kto nie pracował, pracować będzie, koniec orędzia, to było orędzie! (szaleństwo, oklaski, Stefan Niesiołowski lewituje)

Koniec relacji. 

P.S. "Misiek"! Obudź się człowieku, jest już wiosna! Zegarek Ci stanął?

Spoko, spoko...., Przyjacielu, Ewa mówi, że poszło świetnie........Wyklęty ludu powstań z ziemi.........         




    

  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka