Przygotowałem ranking kandydatów, którzy wystartowali w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2025 roku. Nazywam go skrótowo rankingiem fallicznym.
Za nami pierwsza tura wyborów prezydenckich i pierwsza część kampanii wyborczej, podczas której aż 13 kandydatów prezentowało swoje programy. Prezydent Rzeczypospolitej, choć wyłaniany w wyborach powszechnych, w zakresie realizacji swoich pomysłów możliwości ma niewielkie. Bardziej może stopować poprzez veto zawarte w nowych ustawach koncepcje rządu i parlamentu. Pomimo tego kandydaci obiecywali szczodrze – między innymi: inwestycje na Podkarpaciu, porty lotnicze, lotniskowce, obniżkę VAT, mieszkania w przystępnej cenie, zwiększenie krajowej produkcji broni, likwidację „zbędnych państwowych instytucji i urzędów”, zniesienie obowiązkowych szczepień, rezygnację z finansowania partii politycznych z budżetu państwa.
Kiedy nasłuchałem się tych obietnic i naczytałem o nich, przyszedł mi na myśl związany z kultem fallicznym staroegipski bóg Min, patron płodności i urodzaju. Min przedstawiany był na wizerunkach z gotowym do działania dorodnym męskim organem. Jak wiadomo fallus był w dawnych wiekach oznaką sił rozrodczych, a w sensie bardziej ogólnym – symbolem sprawczości i władzy.

Staroegipski bóg Min
źródło: https://wellcomecollection.org
Jeżeli przyjmiemy, że przedstawiony na powyższym wizerunku bóg Min jest osobnikiem okazałym mierzącym 190 cm wzrostu, wówczas z prostych pomiarów i obliczeń wyjdzie nam, że długość jego fallusa wynosi 26 cm. Gdyby wziąć za dobrą monetę obietnice jakie składali w kampanii przed pierwszą turą kandydaci na prezydenta, to należałoby przypuszczać, że ich „berła” mają przynajmniej po 30 cm długości.
Można jednak postawić hipotezę, że w wyborach kluczowe znaczenie mają nie przechwałki kandydata, lecz to czy głosujący wierzą w jego sprawczość i czy oczekują by z niej skorzystał. Zgodnie z tą hipotezą wyborcy kreśląc krzyżyki na kartach do głosowania niejako tworzą zbiorowo wizerunek kandydata ze sprawczym fallusem, który jest proporcjonalny do liczby oddanych na pretendenta głosów.
Wymyśliłem zatem wzór umożliwiający obliczenie wyobrażonej zbiorowo długości fallusa kandydata w pierwszej turze wyborów prezydenckich (WZDFK), wyrażonej w centymetrach:
DFM
WZDFK = --------------- x PGK
PGMAX
w którym:
DFM – przyjęta wyżej długość fallusa boga Min, czyli 26 cm;
PGMAX – najwyższa procentowa liczba głosów oddana na kandydata w pierwszej turze polskich wyborów prezydenckich w latach 1990-2025; jej konkretna wartość to 53,90% – tyle procent głosów otrzymał Aleksander Kwaśniewski w pierwszej turze wyborów w 2000 r.;
PGK – procentowa liczba głosów oddanych na rozpatrywanego kandydata w pierwszej turze wyborów prezydenckich.
Zwróćmy uwagę, że WZDFK Aleksandra Kwaśniewskiego w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2000 r. obliczona przy użyciu powyższego wzoru wynosi:
26 cm
WZDFK Kwaśniewskiego = --------------- x 53,90% = 26 cm
53,90%
A więc WZDFK Aleksandra Kwaśniewskiego w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2000 r. jest równa przyjętej długości fallusa staroegipskiego boga Min.
Obliczmy jeszcze – dla przykładu – korzystając z przedstawionej formuły wyobrażoną zbiorowo w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2025 roku długość fallusa Szymona Hołowni. Hołownia otrzymał 4,99% głosów, zatem:
26 cm
WZDFK Hołowni = -------------- x 4,99% = 2,4 cm
53,90%
Przyjąwszy za kryterium WZDFK, wykonując analogiczne obliczenia jak wyżej przygotowałem – przedstawiony dalej w tabeli – ranking wszystkich kandydatów w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2025 roku. Nazywam go skrótowo rankingiem fallicznym. Tabela oprócz danych liczbowych zawiera krótkie komentarze na temat wyobrażonych zbiorowo przyrodzeń poszczególnych pretendentów.
Falliczny ranking kandydatów
w I turze wyborów prezydenckich w 2025 roku

Jak wynika z zamieszczonego zestawienia wyobraźnia zbiorowa raczej skąpo obdarowała fallicznymi atrybutami sprawczości kandydujących w pierwszej turze tegorocznych wyborów prezydenckich.
Kuriozami w powyższym rankingu są kandydaci, których wyobrażone zbiorowo narządy (czy raczej narządziki) uznałem za organy szczątkowe, za małe nawet jak na clitoris. Każdy z tych pretendentów do prezydentury otrzymał bowiem poniżej 100 tys. głosów, a więc mniej niż złożył w PKW podpisów wymaganych do rejestracji kandydatury (Bartoszewicz – 95 640; Maciak – 36 371, Woch – 18 338).
Teraz trochę autopolemiki. Jeżeli do używanego tutaj wzoru podstawimy wynik Andrzeja Dudy z pierwszej tury wyborów prezydenckich w 2020 roku (43,50%), to wyjdzie nam, że wyobrażona zbiorowo długość jego fallusa wynosiła wówczas 21 cm. Taki niechybnie pokaźny organ stworzony w wyobraźni wyborców powinien – w myśl przedstawionej wcześniej hipotezy – świadczyć o społecznej wierze w dużą zdolność Dudy do kształtowania rzeczywistości.
I tu pojawiają się wątpliwości, bowiem wybory w 2020 roku były drugimi z rzędu wygranymi wyborami prezydenckimi Andrzeja Dudy. Wobec tego większość głosujących na Dudę, pamiętając jego umiarkowaną aktywność na urzędzie prezydenta w kadencji 2015-2020, nie mogła się spodziewać, że w następnej kadencji będzie on tytanem sprawczości.
Jak odpowiedzieć na te wątpliwości? Może tak, że wbrew postawionej hipotezie głosujący na danego kandydata nie zawsze oczekują od niego szeroko zakrojonych działań, gdyż w pewnych przypadkach bardziej liczą na sprawczość tego, kto stoi za plecami ubiegającego się o urząd prezydencki. Więc te falliczne centymetry wynikające z procentu zdobytych głosów byłyby w tych przypadkach przypisane przez wyborców nie do kandydatów, lecz do ich patronów.
W takim razie które fallusy z przedstawionego wyżej rankingu to narządy patronów kandydatów, a nie samych kandydujących?
Trudno się oprzeć wrażeniu, że za plecami Trzaskowskiego stoi Tusk, a za plecami Nawrockiego – Kaczyński. Jeżeli tak jest, to Tusk i Kaczyński nie mają powodów do zadowolenia, bowiem ich wyobrażone przez wyborców atrybuty męskości prezentują się skromnie.
Pomiędzy kandydatem na prezydenta czy prezydentem a penisem może być jeszcze taki związek, że jeden lub drugi jest utożsamiany z samczym narządem kopulacyjnym. Życzę sobie i wszystkim Polakom, by wybrana w 2025 roku osoba, która będzie pełniła najwyższą godność w Rzeczypospolitej, nie dostarczała nam powodów do wulgarnego nazywania jej niesprawnym członkiem męskim w nienajlepszym stanie higienicznym.
Postscriptum
Posługując się podanym wzorem obliczyłem także wyobrażoną zbiorowo długość fallusa Władimira Putina w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rosji w 2024 roku. 87,28% głosów oddanych na Władimira Władimirowicza przekłada się na 42,1 cm jego organu w stanie gotowości. Znawcy trzody chlewnej powiedzieli mi, że jest to rozmiar typowy dla knura. Cóż, jak to w Rosji – i śmieszno, i straszno.
Oby w Polsce nigdy nie doszło do takiej makabreski. Wystarczy, że mamy farsę.
Inne tematy w dziale Polityka