https://www.salon24.pl/u/beret-w-akcji2/496698,ustawa-o-zwiazkach-partnerskich-skandal-o-czym-sie-milczy
Temat ustawy o związkach partnerskich nie jest jako żywo nowy - powraca jak bumerang.
Proponuję przeczytać zalinkowany tekst z roku 2013 - warto!
Nie dlatego, że jestem jego autorką:)
Dlatego, że jest tam zebrany i solidnie opracowany materiał faktograficzny.
Zadałam sobie wówczas, w roku 2013, dużo trudu - i przeanalizowałam dokładnie teksty 3 ustaw:
a) Projekt ustawy o związkach partnerskich Ruchu Poparcia Palikota
b) Projekt ustawy o związkach partnerskich Alfreda Dunina (Projekt Platformy Obywatelskiej)
c) niemiecką ustawę o związkach partnerskich Gesetz ueber die Eingetragene Lebenspartnerschaft (Lebenspartnerschaftsgesetz) z 2001 roku, nowelizowaną ostatnio w 2009 roku.
................................
Dziś premier Donald Tusk zapowiada głosowanie nad projektem rządowym ustawy o związkach partnerskich.
https://www.salon24.pl/newsroom/1387934,tusk-zdecydowal-aborcja-i-zwiazki-partnerskie-jako-projekt-rzadowy
Czy ktoś zna ten projekt? Konkrety, szczegóły? Konkretne regulacje?
Ja nie.
Słychać tylko nieustające bicie piany - miłość, miłość, miłość; dyskryminacja, dyskryminacja, dyskryminacja; równe prawa, równe prawa, równe prawa; homofobia, homofobia, homofobia.
Każdy ma prawo do miłości. Miłość nie wyklucza.
.........................
Przypomnę:
1. Ustawa dotyczy nie tylko związków jednopłciowych - ale głównie i przede wszystkim związków niemałżeńskich mężczyzny i kobiety (konkubinatów).
Dyskutując do upadłego o prawie homo.... alistów (nie wiem, czy jeszcze wolno używach całego słowa, czy to już mowa nienawiści?) do adopcji dzieci, straciliśmy z pola widzenia to, co w tej ustawie jest (być może?) najistotniejesze - prawa i przywileje dla konkubinatów.
Na wstępie przypomnę - ludzie, którzy nie zawarli związku małżeńskiego i żyją latami/dekadami/do śmierci w konkubinacie, zrobili to z własnego wyboru i własnej nieprzymuszonej woli. Często w pogardzie mieli małżeństwo, głosząc, iż nie życzą sobie, by państwo/Kościół wtrącało się w ich prywatne życie. Uważali małżeństwo za rodzaj niewoli, kajdan, przymusu, za przeżytek i balast - chcieli być wolni.
Powtarzali - papierek" im niepotrzebny; on potrzebny jest tylko kołtunom, tradycjonalistom i formalistom.
Świadomie rezygnowali z przywilejów podatkowych, spadkowych, adopcyjnych i innych, zastrzeżonych wyłącznie dla małżeństwa.
Nigdy nie rozumiałam potrzeby formalizowania na siłę owych związków, które same chciały właśnie uciec przez formalizmem.
Czy państwo musi ma siłę "uszczęśliwiać" tych ludzi przywilejami małżeńskimi - skoro oni sami ich nie chcieli i zrezygnowali z nich????
Tyle tytułem wstępu.
Jakie konkrety znajdują się w dzisiejszym projekcie ustawy, ktorej podmiotem są owe sformalizowane konkubinaty, zrównane ze związkami jednopłciowymi?
Nie wiem. I chyba opinia publiczna też nie wie.
......................
Ale wiem, co było w owych projektach z 2013 roku!!!
NAPRAWDĘ WARTO TO WIEDZIEĆ!
a) Związek partnerski ulega rozwiązaniu poprzez oświadczenie woli, złożone przez partnerów w USC; może być nawet przeez jednego z partnerów - bez wiedzy i woli drugiego. Nie ma uciążliwej (czasem wieloletniej) drogi sądowej, kosztów, orzekania o winie;
b) USC nie reguluje przy rozwodzie/rozwiązce/związku spraw majątkowych partnerów; jeśli chcą takiej regulacji, muszą wnieść sprawę do sądu jako osoby cywilne (nie ma wspólnoty majątkowej z urzędu)
c) USC w ogóle nie zajmuje się kwestią dzieci:
- nie zasądza/nie ustala alimentów
- nie orzeka o prawie opieki
- nie ustala miejsca pobytu dziecka
Reasumując: w obu wcześniejszych projektach (Ruchu Palikota i Platformy Obywatelskiej) kwestia dzieci nie pojawia się w ogóle.
Ani w związkach jednopłciowych, ani w konkubinatach mężczyzny i kobiety.
Jakby dzieci nie istniały.
Taki związek - to umowa cywilno-prawna, którą partnery mogą wypowiedzieć zgodnym lub jednostronnym oświadczeniem woli.
.......................
Autocytat z zalinkowanej notki:
Projekty polskie definiują "partnerstwo" jako związek dwóch osób dowolnej płci, a więc również mężczyzny i kobiety (legalizacja prawna konkubinatów). Ten aspekt głośno zachwalają zresztą politycy i media - ustawa ma służyć również legalizacji i regulacji prawnej konkubinatu. To ma być zachęta, aby społeczeństwo lepiej przyjęło taką ustawę.
Ustawa niemiecka zajmuje się WYŁĄCZNIE ZWIĄZKAMI OSÓB JEDNEJ PŁCI. To świadomy i celowy zamysł niemieckiego ustawodawcy, gdyż ochrona prawna konkubinatów byłaby sprzeczna z Konstytucją RFN i stanowiłaby jawną dyskryminację małżeństwa.
................................
Małżeństwa zawierane są coraz rzadzej. Coraz mniej chętnie. Liczba małżeństw spada - rośnie liczba konkubinatów.
Jak taka ustawa wpłynie na chęć zawierania małżeństwa, postrzeganego przez wielu młodych jako kajdany, opresja i ryzyko ?
Ustawa, przyznająca parom bez ślubu wszelkie prawa, zastrzeżone dotąd wyłącznie dla małżeństw - prawa podatkowe, spadkowe, adopcyjne i inne..
Ustawa, zwalniająca jednocześnie pary bez ślubu z wszelkich obowiązków, kosztów, ryzyk i obciążeń, które pozostaną domeną wyłącznie małżeństwa?
Prawa - TAK. Obowiązki - NIE.
O co tu tak naprawdę chodzi, jeśli odrzucimy bicie piany?
Odpowiedź wydaje się być oczywista.
Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka