znalezione na twitterze
znalezione na twitterze
ojciec & dyrektor ojciec & dyrektor
2739
BLOG

Nielegalne lockdowny i zaoczne mandaty

ojciec & dyrektor ojciec & dyrektor Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Wtorkowa prasa informuje o zmasakrowaniu przez sąd w Opolu rozporządzeń wprowadzających lockdown. Został wydany wyrok w sprawie fryzjera, który pracował w kwietniu. M.in. portal MyCompany cytuje poniższą notatkę, która stała się podstawą do zakwestionowanego mandatu oraz rabunku 10000 PLN z konta w/w przedsiębiorcy. Rabunku, bo odmowa przyjęcia mandatu nie blokuje ściągnięcia pieniędzy z konta przez Sanepid.

W chwili podjęcia interwencji przez Policję H. L., jak i jego klient, nie stosowali się do obowiązku zakrywania ust. i nosa. Po zakończonej interwencji skarżący zaprzestał działalność i zamknął zakład

Sąd w Opolu uznał, że fryzjer ma rację ale uzasadnił to w uniwersalny sposób:
Zgodnie z art. 233 ust. 3 Konstytucji RP, ustawa określająca zakres ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela w stanie klęski żywiołowej może ograniczać wolności i prawa określone w (...).
Rada Ministrów zrezygnowała z formalnego i przewidzianego w art. 232 Konstytucji RP wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Uznała, że przyznane jej zwykłe środki konstytucyjne w rozumieniu art. 228 ust. 1 Konstytucji są wystarczające, aby opanować istniejący stan epidemii. Dlatego do uregulowań prawnych dotyczących ograniczeń praw i wolności człowieka i obywatela mają zastosowanie wszystkie konstytucyjne i legislacyjne zasady, obowiązujące poza regulacjami właściwymi dla stanów nadzwyczajnych z Rozdziału XI Konstytucji RP. W związku z tym w celu wprowadzenia ograniczeń wolności i praw człowieka nie można powoływać się na nadzwyczajne okoliczności, uzasadniające szczególne rozwiązania prawne oraz okolicznościami tymi nie można usprawiedliwiać daleko idących ograniczeń swobód obywatelskich wprowadzanych w formie rozporządzeń. (...)

Sąd przyznał, że wszystkie lockdowny/narodowe kwarantanny/czy jak to teraz załgany rzecznik nazwie, ogłaszane w formie rozporządzenia, ale bez ogłoszenia stanu wyjątkowego określonego w konstytucji, są nieważne.

Nie jest to pierwsza wygrana ukaranego w sądzie ale to uzasadnienie ma najdalej idące konsekwencje.

Kolejną ciekawostką jest fakt, że wystawienie mandatu przez policjanta w tym trybie, jest traktowane jako przekroczenie uprawnień. Daje to poszkodowanemu możliwość dochodzenia roszczeń od policjanta. Bardzo dobrze to tłumaczy Patryk Wachowiec, analityk prawny z FOR, w rozmowie z Krzysztofem Warzechą. W sieci spotkałem się również z tezą, że ukaranie na podstawie notatki policji może podobne konsekwencje ściągnąć na pracownika Sanepidu. W rozmowie zalinkowanej powyżej rozważane są również prawne wątpliwości co do kary wymierzanej przez Sanepid.


Efektem w/w wyroku i spodziewanego oporu kolejnych mordowanych przedsiębiorców jest zmiana w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia.

W piątek otrzymaliśmy kolejny dowód, że wracamy do głębokiego PRLu. Do sejmu trafił "Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia" druk 866. Jedną z bardziej "soczystych" zmian jest nowe brzmienie artykułu 99 w/w Kodeksu.

Aktualne brzmienie tego przepisu to:

Art. 99. W razie  odmowy  przyjęcia  mandatu  karnego  lub  nieuiszczenia w wyznaczonym terminie  grzywny nałożonej  mandatem zaocznym, organ, którego funkcjonariusz  nałożył  grzywnę,  występuje  do  sądu  z wnioskiem  o ukaranie.  We wniosku tym należy zaznaczyć, że obwiniony odmówił przyjęcia mandatu albo nie uiścił  grzywny  nałożonej  mandatem  zaocznym,  a w miarę  możności  podać  także przyczyny odmowy.

Nowe brzmienie:

Art. 99. W razie nieuiszczenia w wyznaczonym terminie grzywny nałożonej mandatem zaocznym w przypadku, o którym mowa w art. 98 § 4 pkt 1, organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie. We wniosku tym należy zaznaczyć, że obwiniony nie uiścił grzywny nałożonej mandatem zaocznym.

Dodatkowo pojawia się Art 98 § 8. W razie odmowy odbioru mandatu lub odmowy albo niemożności pokwitowania odbioru mandatu przez ukaranego, funkcjonariusz sporządza na mandacie odpowiednią wzmiankę; wówczas mandat uznaje się za odebrany.

W w/w druku pojawiają się punkty 99a-d które precyzują, że osoba ukarana mandatem ma 7 (siedem - sic!) dni na odwołanie się do sądu właściwego dla miejsca popełnienia wykroczenia. Co więcej odwołanie ma być maksymalnie utrudnione, bo "odwołujący się powinien wskazać zaskarżony mandat karny oraz czy zaskarża mandat co do winy, czy co do kary. Odwołanie powinno wskazywać wszystkie znane skarżącemu dowody na poparcie swoich twierdzeń".

Totalitarna władza dba by odwołanie nie przerywało biegu kary, bo "§ 4. Sąd może wstrzymać wykonanie zaskarżonego mandatu karnego". Może ale nie musi.

Proponowana zmiana uderza przede wszystkim w konstytucyjną regułę, że każdy ma prawo do obrony (Art 42.2). Oraz regułę, że człowiek jest niewinny dopóki nie udowodni mu się winy. Nałożenie mandatu w taki sposób, że ukarany pierwszy raz dowie się o tym od komornika zajmującego mu pieniądze z konta jest skandaliczne. Było tak w PRLu i za PiS wracamy do czasów zjednoczenia PPS i PPR. Jak widać premier Morawiecki nie kłamał mówiąc, że socjalistyczna myśl robotnicza jest podstawą działania PiS,

Resztę kwiatków polecam doczytać osobiście. Pierwszy raz przeczytałem to u Łukasza Warzechy, a temat podjęło też środowisko Konfederacji.


Edit: przeredagowałem notkę i opublikowałem jeszcze raz, wszystkich, którzy zdążyli skomentować poprzednią przepraszam.


poprzednia notka
 <--->
następna notka
Policja rozbiła groźne gangi

Reportaż "dr Bodnar" czyli służba zdrowia podczas covid


Gdzieś w drodze z Polski i do Polski.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka