unemployed unemployed
281
BLOG

Używajmy izraelskiej formy, według której to były "żydowskie obozy śmierci"...

unemployed unemployed Polityka Obserwuj notkę 10

2 lipca na łamach izraelskiej gazety „The Jerusalem Post” pojawił się artykuł o Janie Karskim, polskim prawniku, historyku i dyplomacie, który zasłynął dwukrotnym przedostaniem się do getta warszawskiego oraz przygotowaniem raportu dotyczącego eksterminacji Żydów. Mógł to być pożyteczny artykuł, przypominający sylwetkę tego wielkiego Polaka, jednakże jak to ma niestety wielokrotnie miejsce w przypadku prasy zagranicznej, tak i tym razem doszło do kłamstwa i użycia zwrotu „polskie obozy śmierci”. „Polskie obozy koncentracyjne” to już w zasadzie stały element wysoce niepokojącej retoryki i są jednym z palących problemów polskiej polityki historycznej, z którym nasze państwo musi nieustannie walczyć na arenie międzynarodowej. Po kolejnej krzywdzącej publikacji, na redakcję „The Jerusalem Post” w internecie posypały się gromy z przeróżnych środowisk.


Jesteście kłamcami! Jan Karski był POLSKIM oficerem, Bełżec był NIEMIECKIM obozem koncentracyjnym w okupowanej Polsce. Piszcie prawdę! Mimo, że od publikacji artykułu minęły już 3 dni, to trzeba było trochę poczekać na reakcję redakcji w sprawie korekty. Poinformowała ona o wprowadzonych poprawkach, czyli usunięciu „polskie” z fałszywego sformułowania, jednakże próżno szukać uściślenia, że były to niemieckie obozy śmierci. Co więcej, w samym poście wciąż możemy przeczytać o „polskich obozach śmierci”. Niesamowite jak wielokrotnie robi się wszystko, aby tylko nie wspomnieć, kto faktycznie był za obozy odpowiedzialny… Można powiedzieć, że żydowska moralność jest wymierna i da się łatwo kupić za niemieckie pieniądze.


Żydzi wiedzą, że to nas boli i na tym punkcie jesteśmy wyczuleni, dlatego używają tego z premedytacją. W zasadzie tej fałszywej narracji używają tylko Żydzi i Niemcy. Nawet gdy okaże się, że artykuł ukazał się w USA, Kanadzie, czy innym kraju, to i tak za jego publikacją stoją te dwie nacje. Po naszych protestach zasłaniają się argumentacją, że chodziło tylko i wyłącznie o umiejscowienie. Ale przecież można to odnieść także do tych, którzy tam w większości ginęli i wtedy będą to "żydowskie obozy zagłady". Czy podejdą do tego równie wyrozumiale, jak i nam proponują? Używajmy zatem odpowiednika izraelskiej formy, według której to były "żydowskie obozy śmierci", inaczej to się nigdy nie zmieni.

unemployed
O mnie unemployed

Blog ten powstał po to, aby wymieniać doświadczenia z innymi użytkownikami w podobnej sytuacji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka