Ciekawe czy mój znajomy Kostromich z Sankt Peterburga był wczoraj na Marsowym polu, na Litiejnom prospekcie, czy może na placu Wosstanija?
Jak myślisz?
W komentarzach do poprzedniej notki nie zaliczyłem Kostromicha do "watników". A Ty jak sądzisz, czy Kostromicz jest watnikiem?
Kostromich ze swoją rodziną jest teraz mieszkańcem Sankt Peterburga. Wydał książkę i przeprowadził się z Syktywkaru, okropnie zaniedbanej stolicy republiki Komi nad Sysołą do pięknego miasta nad Newą, którego i ja kiedyś byłem mieszkańcem.
Wydaje mi się, że Kostromich po prostu boi sie totalitarnego reżimu Putina i dlatego jako dziennikarz stał się jego aktywnym propagandzistą!
Zgadzasz sie z moim poglądem?
A teraz obejrzyj co się działo wczoraj w Sankt Peterburgu na Marsowym Polu, na Litiejnom prospekcie, na placu Wosstanija.
Как это было? Включите звук и смотрите до конца!
Jak to było? Włącz dźwięk i obejrzyj do końca!
7 października nastąpiły jakościowe zmiany zachowań politycznych demonstrujących Rosjan:
1. Pojawiła się jakaś organizacja.
2. Dodano śmiałości w działaniach - w wielu przypadkach oblegano posterunki policji, domagając się uwolnienia zatrzymanych.
Gwoli sprawiedliwości, należy jednak zaznaczyć, że miało to miejsce tam, gdzie policja nie ingerowała. Ale nawet tam, gdzie policja mocno interweniowała, wiele się zmieniło w zachowaniu demonstrantów.
Proszę także zwrócić uwagę na udział młodzieży.
Tak rodzi się nadzieja dla Rosji!
I to nawet dla takich jak rosyjski dziennikarz KOSTROMICH!
Autor:
Komentarze