Barbara Helena Bączkowska Barbara Helena Bączkowska
120
BLOG

Stroną był, zanim uchylono mu immunitet. Potem – już tylko aktorem

Barbara Helena Bączkowska Barbara Helena Bączkowska Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
Zamiast sprawiedliwości - przedstawienie trwające lata. Zamiast ochrony - rachunek. Prokurator z immunitetem grał swoją rolę, sędzia z publiczną wadą orzekała o publicznej wadzie, a ja - pokrzywdzona - miałam zapłacić za pomoc prawną oskarżonemu. W tym sądowym teatrze Konstytucja okazała się elastyczna jak guma.

Na początku Marcin M. uparcie dążył do tego, aby pokrzywdzona Barbara Bączkowska (z Torunia) opłaciła prywatny akt oskarżenia w pełnej kwocie 300 zł, mimo że sąd częściowo ją z tej opłaty zwolnił, ustalając należność na 100 zł.

Złożył aż dwa zażalenia (w  2018 r.), tym samym skutecznie blokując własny proces karny. Wówczas nie był jeszcze zawieszony, tzn. chronił go  immunitet. 

Co gorsza, sądy brały udział w tym teatrze, rozpoznając wnioski i zażalenia prokuratora, który w tamtym czasie miał jeszcze nieuchylony immunitet, a mimo to działał w sprawie jak strona.

Na koniec procesu okazało się, że rzekomo oskarżony nie był stroną po uchyleniu immunitetu, tylko wcześniej – przed jego uchyleniem.

A więc w momencie, gdy domagał się ode mnie zapłaty pełnej kwoty 300 zł, formalnie nie powinien w ogóle brać udziału w postępowaniu.

Potem było już tylko ciekawiej.

Marcin M. próbował wyłączyć sędzię Martę, jakby to ona była źródłem wszystkich jego problemów.

Tymczasem sędzia Marta zrobiła coś, czego nikt się nie spodziewał – wydała korzystny dla oskarżonego wyrok.

Postępowanie zostało umorzone po wcześniejszym wyroku skazującym, ponieważ immunitet został uchylony nieprawidłowo (zdaniem neosędzi).


Sędzia Marta wydedukowała, że immunitet uchylono wadliwie – przez organ niekonstytucyjny.

Zapomniała jednak dodać, że sama została powołana przez organ o tej samej naturze, z tą samą, publicznie podnoszoną wadą.

Nie wspomniała o tym ani słowem.

Sędzia z wadą orzekała o wadzie.

Opłaciłam prywatny akt oskarżenia kwotą 100 zł.

Przed wydaniem wyroku skazującego do sprawy wstąpił prokurator, więc sąd powinien był zwrócić mi tę kwotę – od tego momentu sprawa przestała być prywatno-skargowa i toczyła się z urzędu.

Sąd jednak moich 100 zł nie zwrócił. Przywłaszczył je – jakby za „prawo do sądu”, którego w istocie nie miałam, bo postępowanie zostało umorzone.

A przecież prawo do sądu gwarantuje mi Konstytucja.

Prokurator nie ma w Konstytucji żadnego zapisu o immunitecie, a mimo to to właśnie na podstawie Konstytucji umorzono jego proces.

A gdzie w tym wszystkim miejsce na orzekanie o mojej krzywdzie – też na podstawie Konstytucji?

Wydaje się, że Konstytucja dla niektórych jest jak guma – rozciągana tak, jak komu wygodnie.

I nagle – cud!

Po takim wyroku „neo” przestało już oskarżonemu przeszkadzać.

Co więcej, wynajął obrońcę Piotra D., który z zapałem napisał wniosek o oddalenie mojej kasacji.

Sąd przychylił się do tego stanowiska i orzekł, że to ja – pokrzywdzona – mam zapłacić oskarżonemu 720 zł tytułem zwrotu kosztów udzielonej mu pomocy prawnej.   

A przecież to nie ja powinnam znaleźć się na tej scenie.

To Marcin M. dostał bilet na scenę zamiast wyjściówki do prokuratury.

Bo jeśli ktoś tu grał – to właśnie on.

A sądy, zamiast zatrzymać ten spektakl, pozwoliły mu trwać.

Choć dziś powiedziałabym to inaczej:

Marcin M., zawieszony od 2019 do 2025 roku, po umorzeniu sprawy znów dostał prawo do odwieszenia i powrotu do prokuratury.

Innymi słowy – dostał wejściówkę z powrotem za kulisy.

Nie po sprawiedliwość, tylko po kolejną rolę.    image

 image

Ukończyłam UMK w Toruniu i uzyskałam tytuł mgr matematyki w 1991r, Studia Podyplomowe na UMK w Toruniu, w zakresie Informatyki dla Nauczycieli oraz Podyplomowe Studium Zarządzania Zarządzania Zasobami Ludzkimi. Obecnie jako społeczniczka pełnię funkcję pełnomocnika regionalnego Stowarzyszenia Niepokonani 2012 (województwo kujawsko-pomorskie).                                                                                                                                                                                  Uwaga. Wszelkie prawa zastrzeżone do treści notek na blogu. Prawa autorskie do danej treści i zdjęć są ZASTRZEŻONE przez autora treści. Możliwe jest udostępnianie treści poprzez wskazanie dokumentu źródłowego ZA POMOCĄ LINKU. Kopiowanie i powielanie treści jedynie za zgodą autora.  Kontakt: Facebook,  poczta salon24 lub www.niepokonani2012.pl,  pełnomocnik regionalny Stowarzyszenia Niepokonani 2012 woj. kujawsko-pomorskie tel.733-030-433. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo