Unia Polityki Realnej z niepokojem przyjmuje informacje o prześladowaniu rodziców edukujących domowo swoje dzieci (homeschooling) w Niemczech. Rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wiele rozwiązań prawnych wzoruje na prawodawstwie zachodniego sąsiada. Pojawia się obawa, że niebawem także w Polsce tzw. homeschoolersi będą zmuszeni emigrować, by ochronić swoje dzieci.
„Od kilku lat zajmuję się wraz z mężem edukacją domową trójki naszych dzieci. Najtrudniej było z uzyskaniem zgody dyrektora szkoły (ustawa jest tu nieprecyzyjna, używając sformułowania, że dyrektor może wydać taką zgodę). Dzięki temu nasze dzieci mają do szkoły podstawowej… kilkaset kilometrów. Prawdziwy horror przeżyliśmy jednak na wiosnę ubiegłego roku po nowelizacji ustawy o edukacji - MEN dołożyło wymóg poddania dzieci badaniu w poradni pedagogiczno-psychologicznej. Urzędniczka wydała nam opinię wychwalającą rozwój i wiedzę naszych dzieci, po czym… negatywnie zaopiniowała dalszą edukację domową i zaleciła szkołę! Pokonaliśmy jednak i tę przeszkodę.
Doniesienia z Niemiec są jednak zatrważające – podobni nam rodzice są tam wtrącani do więzień albo emigrują. Właśnie amerykański sąd przyznał pierwszy po II wojnie światowej azyl polityczny obywatelom niemieckim. Dotyczył on homeschoolersów, których władze niemieckie zmuszały do posyłania dzieci do szkoły. Rodziny edukujące domowo, które znam, obawiają się, że może to niebawem i nas spotkać” – komentuje Anna Kopeć, kandydatka UPR Lublin w ostatnich wyborach do Europarlamentu oraz prezes Stowarzyszenia Obrony Rodziców.
Unia Polityki Realnej stanowczo opowiada się za poszanowaniem konstytucyjnego prawa rodziców do stanowienia o wychowaniu i edukacji swoich dzieci. Popieramy też postulaty rodziców edukujących domowo, by uprościć procedurę wydawania zgody na tę formę realizacji obowiązku szkolnego.
Inne tematy w dziale Polityka
