Salon24 Biznes Salon24 Biznes
2144
BLOG

Niższy ZUS dla małych firm coraz bliżej. Jakie będą zmiany?

Salon24 Biznes Salon24 Biznes ZUS Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Jeszcze w grudniu Sejm będzie obradował nad projektem "małego ZUS-u" dla mikrofirm. Propozycja ministerstwa rozwoju zakłada,  że osoby, prowadzące działalność gospodarczą, będą płacić dużo mniejsze składki, jeśli nie otrzymują dwuipółkrotności minimalnego wynagrodzenia.

Projekt "mały ZUS dla małych firm" - według planów resortu rozwoju - mógłby wejść w życie w 2019 roku. Nowe regulacje dla przedsiębiorców są zapowiadane od miesięcy przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Propozycja dla prowadzących działalność gospodarczą ma być dobrowolna. Będzie można zdecydować się na niższy ZUS na każdym etapie prowadzenia firmy.

- Przedsiębiorca, który nie uzyskuje równowartości dwuipółkrotności minimalnego wynagrodzenia będzie miał naliczaną obniżoną składkę. Jeśli przychody nie przekraczają 2,5 tys. zł będzie płacił tych połączonych składek nie więcej niż 800 zł. To jest duża zmiana. Dzisiaj musiałby płacić 1300 zł. A zatem w kieszeni zostanie mu dużo więcej pieniędzy - tłumaczy wiceminister Jadwiga Emilewicz.

- Oznacza to, że starsza pani sprzedająca kwiaty i sałatę przed placem targowym nie będzie przedmiotem interrogacji żadnych służb. Kolejną sprawą jest tzw. obniżony ZUS przez pierwsze dwa lata prowadzenia nowej działalności gospodarczej - to jest to, co obowiązuje od wielu lat i cieszy się dużą popularnością. I jeszcze jednym rozszerzeniem dla tych, których przychody nie są najwyższe będzie właśnie mała działalność gospodarcza - zaznaczyła.

Rząd chce zatrzymać przedsiębiorców, którzy z powodu zbyt dużych składek po dwóch latach korzystania z preferencyjnych stawek w ZUS-ie zamykają swoją działalność. Jeszcze inni przenoszą się za granicę, by płacić mniejsze składki i podatki. Część firm jest rejestrowana na syna czy wujka, by uniknąć wyższych opłat za ZUS.

Minister Elżbieta Rafalska zapowiadała wydłużenie preferencyjnych składek dla prowadzących działalność gospodarczą do 3 lat. Mateusz Morawiecki i jego otoczenie nie są do końca zwolennikami tego pomysłu. - Argumentowaliśmy, że nie widzimy zasadności obniżania okresu składkowego dla tych, którzy świetnie sobie radzą. Wyobraźmy sobie, że ktoś założył kancelarię adwokacką w centrum Warszawy, skorzystał z dwuletniego okresu obniżonej składki, a po tym czasie jego przychody są znaczące. Nasz argument był zatem taki, żebyśmy nie przywiązywali się tylko do tych, którzy założyli działalność gospodarczą - przypomniała Emilewicz.

Zmiany w składkach dla mikrofirm mają kosztować skarb państwa 150 mln złotych. Jeśli przedsiębiorca skorzysta z rozwiązań, które wejdą w życie najwcześniej w 2019 roku, musi pamiętać o konsekwencjach: - Pamiętajmy o tym, że obniżony ZUS to jednocześnie najniższa z możliwych składek rentowo-emerytalnych. A zatem spodziewana emerytura wypłacana w czasie, w którym przedsiębiorca na nią przejdzie oznacza świadczenie minimalne. Być może nie każdy będzie chciał się na taki model zdecydować - mówiła wiceminister rozwoju.

Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka