Okazuje się, że nie jestem jedyny, kto broni potencjału własnego narodu. nowy prezydent zapowiada, że należy zagosodarować własny kapitał porzucony przez pararynkowe filozofie liberalizującej gospodarki. tu warto zastanowić się, gdzie jest lokowany kapitał narodowy i wychodzi na to, że to kapitał spekulacyjny przejmuje wartość dodatkową wytworzoną przez naród.
Rozumiem to w bardzo prosty sposób. jeżeli potencjał gospodarczy należy do pańśtwa, to właśnie paśńtwo administruje zagosodarowanie wytworzonej wartości dodatkowej.
Jeżeli państwo odda kapitał produkcyjny kapitałowi spekulacyjnemu, to tenże inwestor szybko wyprowadzi produkcję z kraju, społeczeńśtwo utraci rynek pracy i nie będzie miało za co zakupić towar tańszy sprowadzony już zza granicy. A nabywca potencjału narodowego danego państwa szybko zmieni siedzibę tak, aby nie płacić żadnych pieniędzy państwu, od którego przejął środki produkcji...
W mojej ocenie w dobrze pojętym interesie narodowym należy jak najszybciej podjąć decyzję o nadzorze społecznym środków produkcji i dystrybucji dóbr wytworzonych w granicach własnego państwa. Import, owszem, ale tylko tych dóbr, któych nie można wytworzyć własnym sumptem.
A jak do tego dojść, to jest już zadanie dla rządu...
https://youtu.be/U5EpojcdIWE
Inne tematy w dziale Gospodarka