Wiele osób prowadzi tak zwaną "pozarolniczą działalność gospodarczą na własny rachunek". Często są to osoby, które podjęły się pracy na własny rachunek jeszcze w latach 80. XX w. i jakoś do dzisiaj "tak mają", często są to osoby, które zostały zwolnione z przedsiębiorstwa po jego prywatyzacji i w nowych już warunkach otrzymały tam ofertę obsługi zewnętrznej w ramach "samozatrudnienia".
Wynagrodzenie takich osób zależy tylko od liczby uzyskanych zleceń i kwoty, którą udało się im "utargować". Jeżeli nie jest to wynagrodzenie cykliczne, comiesięczne, to przychód z prowadzenia własnej firmy jest tutaj... na granicy przetrwania. Aby coś mieć, trzeba uciekać do tak zwanej szarej strefy i przetrwać ten trudny okres...
Warto zastanowićsię tutaj nad lichwą, która czuwa ad społeczeństwem porzuconym przez państwo. To przecież państwo swoim majestatem chroni krezusów gospodarki przed odpowiedzialnością. To przecież firmy personalnie powiązane z politykami otrzymują lukratywne kontrakty od Skarbu Państwa... a podwykonawcy pracują tu na czarno na własne ryzyko...
Myślę, że państwo prawa i sprawiedliwości powinno mieć pomysł na rozwiązanie tego problemu.

http://static.prsa.pl/images/d84d7ae8-8426-4b71-8a63-5a7ff27cc072.jpg
http://www.salon24.pl/video/7746,myslimy-o-takiej-formie-jak-mala-dzialalnosc-gospodarcza
Inne tematy w dziale Rozmaitości