Prezes Zarządu Prezes Zarządu
90
BLOG

Arktyka dzika...

Prezes Zarządu Prezes Zarządu Gospodarka Obserwuj notkę 0

Strefa równikowa ma do siebie to, że słońce wypala wszystko, ale też ogromne ilości wody pozwalają na rozwój ogromnych, nieprzebytych terenów puszczy równikowej. W historii także były dowody istnienia ogromnych cywilizacji - tu powołam się na przeogromną cywilizację Egiptu - państwa, które znajdowało się w strefie wylewów rzeki w okresie deszczowym, a jednocześnie suszy przez pozostały czas... aż do następnego wylewu. Cywilizacja ta posiada udokumentowane istnienie na przestrzeni już trzech tysięcy lat poprzedzających obecne, trzecie tysiąclecie...

Do tego trzeba dodać cywilizację żydowską, która liczy sobie też kilka tysięcy lat. Warto też wspomnieć o innych ludach strefy równikowej, które może do naszych czasów nie przetrwały, ale także wniosły swoją kulturę do dziedzictwa współczesnej cywilizacji.

Jest to pas terenów zamieszkiwanych przez ludzi przez kilka tysięcy lat. Mówi się, że gatunek ludzki trwa już z 10 tysięcy lat... a ślady życia na Ziemi sięgają nawet i 100 tysięcy lat...

Trudne warunki być może przyczyniły się do przemieszczeń się ludzi na cały świat, dzisiaj jest to trudne już do ogarnięcia, bo jak wytłumaczyć cywilizację ludów Północy - co do których są dowody istnienia, ale też nie do końca wiemy o nich wszystko. Tu z kolei warto powołać się na przykłady dzikiej przyrody Arktyki. Może nie chodzi o sam Biegun Północny. Jest to tylko punkt matematycznych wyliczeń, współczesnych obserwacji astronomicznych oraz technik pozwalających na precyzyjne określenie współrzędnych dowolnego punktu na Kuli Ziemskiej.

Jednak warto zauważyć, że podobnie - jak znajomość matematyki nie jest potrzebna ludności krajów Afryki czy też innych kontynentów w strefie równikowej - tak znajomość samej matematyki nie jest potrzebna ludom obszarów podbiegunowych. Mają oni także ekstremalne warunki życia. Przede wszystkim bardzo niskie temperatury oraz około półroczny okres bez światła słonecznego. Nie ma tam praktycznie żadnych roślin z wyjątkiem bardzo krótkiego okresu wegetacyjnego, a jedynym dostępnym pożywieniem jest tam tłuste mięso fok oraz ryby. Można tu dowodzić sensu właściwej diety, ale jeżeli taka sama dieta miałaby służyć ludności krajów strefy równikowej - to od razu widać bezsens filozofii zdrowego żywienia, diety bezglutenowej czy też filozofia wegetarianizmu czy też dieta wegańska.

W tym zbiegu różnych warunków do życia trudno jest przyjąć założenie, że "człowiek" rozszedł się po świecie z jednego tylko miejsca. Raczej człowiek, jako istota żywa, pojawił się równocześnie w różnych miejscach - stąd takie zróżnicowanie ras ludzi. Potem pozostał czynnik ewolucji, czynnik mieszanki genów - tam, gdzie duża grupa pozostawała w izolacji od innych narodów - tam wykształcił się typ ludzi bardzo podobnych do siebie a sama kultura jest jednorodna w całym okresie rozwoju danej grupy.

Nieco inaczej jest z ludnością europejską - tu obszar zamieszkały był stosunkowo niewielki, a ludność posiadała cechy wędrowne. Może też był to zdecydowanie gęsto zamieszkały obszar, dlatego znajdował się na szlaku wędrownych kupców - którzy w różny sposób wpływali na przemieszczanie się genów ludzkich różnych ras.

Być może i praktyka kształcenia czeladniczego miała tutaj wpływ. Wiadomo było, że młodzi chłopcy opuszczali swoje domy rodzinne i udawali się w poszukiwaniu zdobycia zawodu. Często wędrowali od jednego rzemieślnika do kolejnego... a jeżeli przyjrzymy się jurności mężczyzn przybywających masowo do Europy, to i młodzież sprzed wieków musiała mieć podobne upodobania. Jeżeli taki jurny młodzian wyrwał się spod ojcowskiej pieczy, a był ładny i z daleka, musiał zwrócić niejednej pannie z dobrego domu. A jeżeli rzemieślnik spostrzegł córkę flirtującą z kawalerem bez majątku, to brutalnie przerywał takie amory pozbywając się młodzieńca wyzwalając go na czeladnika albo odsyłał gdzieś daleko, gdzie pieprz rośnie...

Stąd też w samej Europie - patrząc na buzie - są one tak zróżnicowane.

Jeżeli spojrzymy na twarze ludności z innych obszarów zachowane na wizerunkach czy też fotografiach - tamte ludy są do siebie podobne jak kropka w kropkę. Gdy w latach 60. XX w. w Polsce gościło wielu Wietnamczyków i wędrowali oni po mieście w dużych grupach - trudno było ich rozróżnić. Wszyscy bywali ubrani jednakowo, byli podobnego wzrostu i wszyscy cieszyli się bujną, czarną czupryną a dziewczyny także były do siebie podobne, jak syjamskie siostry, z czarnymi, długimi włosami jednakowo upiętymi w warkocze czy też "końskie ogony"...

Popatrzmy dzisiaj na Chińczyków czy Japończyków albo na Murzynów - ci są rozpoznawalni już tylko po odcieniu czarnej skóry - charakterystycznej dla określonych obszarów Afryki...

Niestety, bardzo mało mamy wiedzy na temat ludności wędrującej wśród lodowców Koła Podbiegunowego... Nie tylko, że ich dietę stanowi tłuszcz, to do tego brak witamin z pokarmów roślinnych czy też kilkumiesięczna noc polarna - co także wpływa na wygląd...

image

https://e-sochaczew.pl/foto_news/spitsbergen_01.jpg


image

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRzzr-j4q2C557Ly7SFWypEfkSSFfJNgqH_gGeLbSCYhqKKwYRq


image

https://thumb.holidaypirates.com/HFyoGi3tKUwBI4jlAzLLnOXPzsA=/fit-in/1200x627/http://www.wakacyjnipiraci.pl/media/images/2016/01/screenshot-29-01-16-13-19-1454069954-SRri.jpg


A gdyby tak przesiedlać tych muslimów właśnie poza krąg polarny ? Może tam dopiero zrealizują potrzebę koczowniczego trybu życia... i wtedy już nie tylko Afryka pozostanie przy mianie "dzika", ale też i Arktyka "dziką" się stanie...








nauczyciel zawodu i praktyk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka