Zastanawia mnie fakt, że na różnych portalach spółecznosciowych, yutubach etc. bardzo szybko można znaleźć dane polskich pilotów mysliwców. Przychodzi mi do głowy np. Artur Rojek który ma setki wyswietleń swoich wyczynów na migu i np. żona tego miglanca Hołowni, a także np. reportaże w TVN gdzie są podane nazwiska pilotów. Myslę że znalezienie danych na podstawie tych źródeł nie stanowi żadnego problemu dla agentury ruskiej. Wyobraźmy sobie, że ruscy chcą nas najechać. Co najpierw robią? Wyszukują dane 30 pilotów, wysyłają komanda/agentów i ich - eufemistycznie mówiąc -eliminują. W ten sposób Polska nie ma lotnictwa. Nie przypominam sobie aby dane pilotów Izraela Rosji czy jakiegokolwiek państwa były jawne. Czy MON nie powinien coś z tym zrobić?
Inne tematy w dziale Polityka