A jednak oddano ten odcinek za PO. O co chodzi? Jechałem sobie od granicy z Czechami do Częstochowy nową, piękną autostradą. Na pierwszy rzut oka, wygląda pięknie w porównaniu np. z Czechami czy nawet Austrią, chociaż tam mają często 3 pasy. I jadąc sobie z prędkowścią ok. 130-140 km/h czyli tyle ile Bóg przykazał na odcinku ok. ja wiem 80- 100 km w kilku miejscach tej autostrady , myślę że przez jakieś 5-10 km trafiłem na gigantyczne muldy. Samochód zaczął podskakiwać, że myslałem że wyleci jak z procy. Coś nieprawdopodobnego. Zacząłem sie nawet zastanawiać czy to nie specjalnie aby ograniczyć prędkość. Ale to chyba nie jest normalne. I teraz dedukcja. Autostrada nówka, miliardy wpakowne, jest na pewno jakiś kierownik/dyrektor który musi ją technicznie odebrać. Co ja bym najsampierw zrobił gdybym miał się podpisać pod odbiorem? Przejechałbym się tym odcinkiem i gdyby samochód zaczął podskakiwać stwarzając zagrożenie życia powiesiłbym za j... wykonawcę albo w trybie natychniastowym kazał to poprawić. A to jednak zostało odebrane. To chyba łatwo sprawdzić kto się podpisał? i gościa prześwietlić pod kątem łapówy.
