Z ZACIĘCIEM Z ZACIĘCIEM
260
BLOG

Desygnowanie Morawieckiego na premiera, czyli czy Kaczyński się znowu zakiwa?

Z ZACIĘCIEM Z ZACIĘCIEM Polityka Obserwuj notkę 0

Prawo i Sprawiedliwość (nie mylić z koalicjantem, czyli Suwerenną Polską) ustami swoich polityków deklaruje, że kandydatem na premiera jest Morawiecki, a partia znajdzie większość w nowym sejmie zdolną powołać nowy rząd. Dzieje się to równocześnie z podejmowaniem kroków personalnych przeczących faktom, jakoby wybory wygrali realnie, tj. zachowując zdolność kierowania państwem. Przypomnijmy bowiem, że zaczął się proces rozliczeń powyborczych, a pierwszy głowę położył już niejaki Sobolewski. O tym, że PiS przygotowuje się do pełnienia roli opozycji świadczy fakt, że kierujący MON min. Błaszczak ma kierować klubem parlamentarnym PiS w miejsce Terleckiego. Nikt, kto zdrowy na umyśle, nie dociąża kluczowego w obecnych czasach ministra tak zajmującymi i odpowiedzialnymi zadaniami. To jasne - Błaszczak pogodził się z opuszczeniem MON, czyli de facto z utratą władzy przez PiS.

PAD wciąż kugluje twierdząc, że istnieją dwaj mocni kandydaci na premiera. Jeden to dotychczasowy premier i kandydat 'zwycięskiego' ugrupowania, drugi to kandydat większości sejmowej i tworzących ją ugrupowań, z których każde szło do wyborów z hasłem oderwania PiS od rządów. Wybrała ich większość głosujących, dlaczego zatem  PAD zdaje się nie dostrzegać, że ci, którzy rzekomo wygrali, są niechciani przez większość Polaków? Dlaczego prezydent, wcześniej mówiący o woli suwerena, teraz ignoruje te wolę wyrażoną w głosowaniu?

Naturalnie, politycy odwołują się do woli ludu wtedy, kiedy to dla nich wygodne. PAD gra swą grę, z jednej strony - podtrzymując związki z macierzystym środowiskiem, z drugiej nie chce całkiem zerwać mostów i wszcząć już teraz wojny z dotychczasową opozycją. Kogo desygnuje na premiera? Poczekamy, zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja do połowy listopada, bo nie ulega wątpliwości, że PAD z decyzją poczeka maksymalny możliwy czas, robiąc ukłon w kierunku Kaczyńskiego i dając mu czas.

Warto zauważyć, że politycy Suwerennej Polski nie twierdzą, że dotychczasowy układ rządzący ma w nowym rozdaniu większość. Co się stanie, jeśli PAD powierzy misję tworzenia rządu Morawieckiemu? Czy Ziobro potulnie za nim zagłosuje? Śmiem twierdzić, że jeśli go poprze, to coś dla siebie ugra. Do rozdania będą stanowiska w prezydium sejmu i komisjach sejmowych. Tu PiS dostanie niewiele w stosunku do tego, co posiadał dotychczas. Ile stanowisk dostanie się Ziobrze? Uważam, że więcej, niż wynika to z ilości szabel SP w stosunku do PiS. Co jeszcze Ziobro wyciągnie od Kaczyńskiego? Czy nie zagrozi utworzeniem własnego klubu parlamentarnego, jeszcze bardziej marginalizując PiS w nowym sejmie? Wszak już teraz nikt z nimi nie chce rozmawiać i się układać.

Kandydatura Morawieckiego może stać się zakładnikiem Ziobry w tej grze. Aby uniknąć kompromitacji i wstrzymania się od głosu w głosowaniu nad "rządem" (?) Morawieckiego przez SP, a może nawet - pod groźbą zagłosowania przeciw premierowi (pamiętamy krytykę Ziobry w stosunku do Morawieckiego) - Kaczyński może być zmuszony dać Ziobrze kolejny raz więcej, niż Ziobrze się należy. 

Czy zatem Kaczyński znowu się zakiwa? A może, przewidując fatalną przegraną misji Morawieckiego, kompromitację w oczach własnych wyborców i na arenie międzynarodowej, zdecyduje o wycofaniu tej kandydatury? Poprosi PAD o wskazanie... Tuska?! Może jednak wskazany zostanie Morawiecki, ale ten, po powierzeniu mu misji sformowania rządu wycofa się na ostatniej prostej i nie dojdzie do głosowania? Tym bardziej, że, jak słyszymy, opozycja też zaczyna deklarować, że niektórzy nowi posłowie PiS chcą uciec z tonącego okrętu kierowanego przez Kaczyńskiego. 

Zobaczymy. Napastnik Kaczyński jeszcze raz może się jednak okazać jeźdźcem bez głowy. Nieuchronna porażka  Morawieckiego byłaby kompromitacją PiS i Kaczyńskiego jako lidera tej formacji i całej 'zjednoczonej prawicy' która, jeszcze przed powołaniem nowego premiera, a może otwarcie -  podczas głosowania za swoim (?) rządem, może okazać się prawicą ciągnącą linę w różne strony. 

Kaczyński to zwierzę polityczne, mściwe i zawzięte, zerem dopóki piłka w grze... można liczyć, że jeszcze o piłkę się potknie. 


Osobiście teraz uważam, że Kaczyński będzie naciskał na PAD, by ten wskazał w pierwszym konstytucyjnym kroku Morawieckiego, co jeszcze nie oznacza, że prezydent nie powierzy misji Tuskowi. PAD gra już swoją grę, w której Kaczyński nie jest już mocarzem. Jeśli jednak desygnuje Morawieckiego, ten ostatni albo wycofa ale na ostatniej prostej, albo jeszcze wcześniej, na etapie przeciągania liny z Ziobrą, gdy Kaczyński uzna, że Ziobro za poparcie żąda zbyt dużo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka