Prezes TVP popełnił niewybaczalne w ultralewicowym salonie faux pas. Jak gorliwie donoszą z wielkim przejęciem wychowankowie Ketmana i Michnika, szef telewizji „nakazał promować” irlandzkiego polityka.
Na czym owa „promocja” polegała? Na transmisji konferencji prasowej Denclana Ganleya, faceta, który ma nieco inne zdanie nt. integracji europejskiej od pracowników mediów zatrudnionych w wielkich, bogatych lewicowych i ultralewicowych koncernach, bezrefleksyjnie uprawiających europropagandę.
Okazuje się, że w tzw. demokracji, gdzie teoretycznie każdy ma prawo głosu, nie można głosić poglądów innych od tych, zatwierdzonych przez lewicowych polityków i lewicowe media. Tym samym prezes TVP popełnił niewybaczalną przez Michnika, Ketmana i innych im podobnym, eurozbrodnię, która zapewne niedługo zostanie ujęta odpowiednimi paragrafami w kodeksach karnych, podobnie jak kłamstwo oświęcimskie czy krytyka homoseksualizmu, za które to ludzie w cywilizowanej ponoć Europie, urządzonej jednak na ultralewicową modłę, siedzą w więzieniach. Nowy wspaniały świat.