Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej
122
BLOG

Terlikowski: Projekcje czy badania

Publicyści Rzeczpospolitej Publicyści Rzeczpospolitej Polityka Obserwuj notkę 49

Gdy opadł bitewny pył, a "kaczystowski reżim" (jeszcze nie w całości, bo nie dokonano jeszcze impeachmentu prezydenta) odszedł do opozycji - "Gazeta Wyborcza" może wreszcie powrócić do swoich ulubionych tematów, czyli do pokazywania Polakom jak są beznadziejni, nietolerancyjni, zapyziali i nie bójmy się tego słowa - źli. Tym razem narzędziem stał się sondaż przeprowadzony dla "GW", a zawierający pytanie: ""na jakiego szefa zgodziliby się Polacy?". Odpowiedzi nie były, delikatnie rzecz ujmując, specjalnie mądre. Zdecydowana większość uważa, że Polacy nie chcieliby mieć za szefa Żyda, czarnoskórego czy ateistę. Akceptowalny za to jest praktykujący katolik (którego - żeby nie było wątpliwości, kogo nie zaakceptowałaby "GW" - Piotr Pacewicz określa w niezwykle tolerancyjnym języku człowiekiem "ostentacyjnie podkreślającego swoją religijność")...

Cóż badania, jak badania. Problem polega tylko na tym, że z faktu, co Polacy myślą o swoich rodakach, wyciągnięto wnioski na temat tego, jakiego szefa nie chcieliby mieć oni sami. Wnioski są zatem inne od zadanego pytania. Wiem, wiem (nie jestem socjologiem, ale zapoznałem się z tekstem Pacewicza i pytałem socjologów) chodziło o to, by dotrzeć do ukrywanych poglądów, zastosowano więc "metodę projekcji", która pozwoliła poznać jak paskudnym narodem są Polacy, jacy jesteśmy nietolerancyjni itd. Gdyby pytanie zadać wprost (jakiego szefa nie chciałbyś mieć?), wredni Polacy, mogliby przecież odpowiadać zupełnie inaczej. A to, by przecież oznaczało, że kłamią, bo publicyści "Gazety Wyborczej" od zawsze wiedzą, jacy jesteśmy beznadziejni...

Na szczęście nikt nie popełnił błędu dania wiary w deklarowane odpowiedzi Polaków. Socjolodzy (albo autorzy badań) zaszli nas od bocznej flanki i dowiedli, że jednak jesteśmy homofobami, antysemitami, a do tego nienawidzimy osób starszych. Można odtrąbić sukces i zabrać się do walki z błędami i wypaczeniami. Problem tylko, czy aby przypadkiem takie a nie inne wyniki badań nie wynikają z trwającej od początku lat 90. walki z nietolerancją Polaków. Respondenci tyle razy słyszeli już argumenty za tym, jak nietolerancyjni są Polacy, tyle razy zapoznawali się z opiniami ekspertów czy badaniami socjologów, że utrwaliło się im to na tyle, że pytani o opinie innych, odpowiadają projektując na nie, nie swoje poglądy, ale opinie "Gazety Wyborczej" (i nie ma co ukrywać nie tylko)? Może więc wyniki dowodzą nie tyle beznadziejności Polaków, ale skuteczności propagandowej imperium medialnego z Czerskiej?

Warto to sprawdzić, zadając Polakom pytanie, o to jakiego szefa zaakceptowaliby oni sami. Ale też warto przeprowadzić na sobie samym eksperyment. I odpowiedzieć na dwa pytania: "jakiego szefa nie chcieliby Polacy?" i "jakiego szefa nie chciałbym ja sam?". Nie mam wątpliwości, że wyniki byłyby znacząco inne. I jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć w argument, że to tylko dlatego, że ukrywamy przed samymi sobą "niezgodne z linią GW" poglądy.

Tomasz P. Terlikowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka