blueslover blueslover
408
BLOG

In The Mood - W Nastroju (Do Miłych Rzeczy)

blueslover blueslover Kultura Obserwuj notkę 1

W 1941 roku wytwórnia Twentieth Century Fox nakręciła film Sun Valley Serenade. W filmie wystąpili: Sonja Henie (norweska gwiazda jazdy figurowej na lodzie), Lynn Bari, John Payne, Milton Berle. Wystąpił również Glenn Miller (grał samego siebie) i jego orkiestra. Akcja nie jest skomplikowana, jak to w musicalach. W tym filmie było kilka świetnych piosenek, wśród których był między innymi taki wielki przebój, jak

 

In The Mood.

 

W 1941 roku orkiestra Glenna Millera była u szczytu powodzenia. Sukces orkiestry zaczął się w 1938 roku, kiedy Glenn Miller podpisał kontrakt z wytwórnią płytową RCA Victor Bluebird Records. W 1939 roku orkiestra koncertowała w Glen Island Casino w New Rochelle. W tym czasie jej popularność gwałtownie rosła. W gazecie „Time” można było wyczytać, że „w każdej z 300.000 szaf grających w USA,  wśród 12-24 płyt zwykle od 2 do 6 było z  Orkiestrą Glenna Millera.”


Orkiestra Glenna Millera

 

6 października 1939 roku Glenn Miller Orchestra wystąpiła z koncertem w Carnegie Hall. Była to chwila wielkiej chwały dla Glenna Millera.

 

In The Mood nie debiutowała w filmie Sun Valley Serenade. Piosenka została nagrana przez orkiestrę już w 1939 roku. Tę wersję, którą dziś powszechnie wszyscy znają nagrano rok później. Ta sławna aranżacja była dziełem Eddie Durhama. Durham (1906 – 1987) był jazzowym gitarzystą, puzonistą i kompozytorem. Występował z Cab Calloway’em, Willie Bryantem, Andy Kirkiem, Glenn Millerem, Jimmie Luncefordem i Count Basie’m.

 

Aranżacja Durhama jest jedną z najlepiej znanych z ery big bandów. Big Bandy były typowymi zespołami muzycznymi w okresie panowania swingu, czyli w latach 30. i 40. Skład takiego bandu to 12 -25 muzyków, zawierających saksofony, klarnety, trąbki, puzony oraz sekcję rytmiczną. W przeciwieństwie do małych zespołów jazzowych (combo), które opierały się na improwizacji, big bandy grały utwory aranżowane i przeważnie zapisane nutowo. Improwizowane solo było możliwe tylko wtedy gdy przewidział je aranżer.

 

In The Mood tak bardzo związane jest z Orkiestrą Glenna Millera, że mało kto wie kto jest prawdziwym autorem. Muzykę napisał Joe Garland, a słowa Andy Razaf. Autorzy piosenkę swoją nazwali "Tar Paper Stomp".

 

Główny riff z "Tar Paper Stomp"

 

 

Joe Garland (1903 – 1977) nigdy nie osiągnął sławy, chociaż poza główną sceną był ważnym człowiekiem w nowojorskim jazzie. Grał całkiem dobrze na saksofonie, od altowego do basowego i na klarnecie. Pisał też muzykę i aranżował dla orkiestr. Do 1924 roku grał tylko muzykę klasyczną. Zdradził ją dla jazzu przystępując do zespołu Graham Jackson's Seminole Syncopators. Grał potem w kilku innych zespołach, m.in. z Elmer Snowdenem i Leonem Abbey.   Z tym ostatnim odbył tournee po Afryce Południowej. W latach 30. więcej zajmował się aranżacją i menedżerstwem. W latach 1939 – 42 był menedżerem Louisa Armstronga. Oprócz In The Mood napisał również inny wielki przebój "Leap Frog" dla Lesa Browna.

 

Andy Razaf (1895 – 1973) był poetą. Zajmował się też pisaniem tekstów do piosenek. Był bratankiem królowej Madagaskaru Ranavalony III. Kilka z jego tekstów z dobrą muzyką stało się wielkimi przebojami. Poza In The Mood można wymienić "Ain't Misbehavin'" oraz “Honeysuckle Rose". Razaf był jednym z małej garstki czarnych twórców, którzy byli pełnoprawnymi członkami Tin Pan Alley. Być może pomogło mu pokrewieństwo z królową.

 

Tar Paper Stomp był w latach 1929 i 1930 sztandarowym utworem trębacza Wingy Manone’a . Manone był świetnym instrumentalistą, który zaczynał w zespole dixielandowym Crescent City Jazzers w Alabamie. Zaczął nagrywać w połowie lat 20. Później był liderem zespołów w Nowym Orleanie, Chicago i Nowym Jorku. Współpracował z wieloma znanymi muzykami, a w latach 40. często występował u boku Bing Crosby’ego. Był twórcą dwóch hitów "Isle of Capri” i „Shine”.

 

 

 

Glenn Miller nagrał utwór pod tytułem In The Mood, a aranżacja Durham zapewniła ogromny sukces utworowi. Nagrania Glenna Millera sprzedawały się w nakładach kilku- lub nawet kilkusettysięcznych. In The Mood pobił je wszystkie. Sprzedaż osiągnęła około 1,4 miliona płyt, stając się pierwszą w historii Ameryki Złotą Płytą. Uznając rolę Wingy Manone, Miller i wydawca zapłacili mu uzgodnioną kwotę za zrezygnowanie z praw autorskich. Nic nie wiadomo dziś o uznaniu praw właściwych autorów piosenki.

 

Tak wielka sprzedaż spowodowała, że na liście przebojów Billboardu In The Mood okupowała pierwsze miejsce przez 13 tygodni. W tamtych czasach najlepszym miernikiem popularności utworu była sprzedaż wydania nutowego. Wtedy ludzie lubili pomuzykować sobie samemu w domach. O dziwo, w tej konkurencji In The Mood nie wszedł do pierwszej piętnastki. Również w bardzo popularnym programie Your Hit Parade, który prowadził własną listę przebojów In The Mood nie osiągnął szczytu, dochodząc tylko do dziewiątej pozycji.

 

In The Mood został od razu nagrywany przez inne ówczesne sławne big bandy, takie jak np. Andrews Sisters, Xavier Cugat, Tommy Dorsey, Duke Ellington, Benny Goodman, Artie Shaw, Lubo D'Orio i Brian Setzer Orchestra.

W późniejszych latach piosenka chętnie była nagrywana przez wykonawców indywidualnych i to nie tylko jazzowych, lecz i pop. Tak dzieje się do naszych czasów, ciągle są następni do nagrywania. Wykonywane są wersje instrumentalne i wokalne, częściej chyba instrumentalne.

 

Utwór miał wielu wielbicieli. Jednym z nich był aktor Peter Sellers, ten od Różowej Pantery. Sellers zażyczył sobie by zagrano go na jego pogrzebie. Uważał, że rytm „ricky-ticky-ticky-ticky-ticky-tick-tick” wspaniale nadaje się na uroczystość pogrzebową. Jego woli stało się zadość.

 

 

W music boxie sporo różnych wersji, w tym oczywiście Glenn Miller Orchestra. Umieściłem m.in. wersję Numminena, ze względu na to, że zaśpiewana jest w  języku fińskim.

 

 

 

In The Mood, lyrics

 


Who's the lovin' daddy with the beautiful eyes
What a pair o' lips, I'd like to try 'em for size
I'll just tell him, baby, won't you swing it with me
Hope he tells me maybe, what a wing it will be
So, I said politely, darlin', may I intrude
He said, don't keep me waitin'
When I'm in the mood

First I held him lightly and we started to dance
Then I held him tightly what a dreamy romance
And I said, hey, baby, it's a quarter to three
There's a mess of moonlight, won't-cha share it with me
Well, he answered, baby, don't-cha know that it's rude
To keep my two lips waitin'
When they're in the mood

In the mood, that's what he told me
In the mood, and when he told me
In the mood, my heart was skippin'
It didn't take me long to say I'm in the mood now

In the mood for all his kissin'
In the mood his crazy lovin'
In the mood what I was missin'
It didn't take me long to say
I'm in the mood now

So, I said politely, darlin' may I intrude
He said, Don't keep me waitin'
When I'm in the mood

Well, he answered, baby, don't-cha know that it's rude
To keep my two lips waitin' when they're in the mood

Who's the lovin' daddy with the beautiful eyes
What a pair o' lips, I'd like to try 'em for size
I'll just tell him, Baby, won't you swing it with me
Hope he tells me maybe, what a wing it will be
So, I said politely, darlin', may I intrude
He said, Don't keep me waitin' when I'm in the mood

First I held him lightly and we started to dance
Then I held him tightly what a dreamy romance
And I said, Hey, baby, it's a quarter to three
It's a mess of moonlight, won't-cha share it with me
Well, he answered, Baby, don't-cha know that it's rude
To keep my two lips waitin'
When they're in the mood

 

AG Miller PHOTO


Glenn Miller, pułkownik w czasie II Wojny Światowej

 

blueslover
O mnie blueslover

Muzykę klasyczną można znaleźć na moim drugim blogu, tutaj: CLASSICAL IS WONDERFUL

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura