Marcus Crassus Marcus Crassus
57
BLOG

Aj te feministki i ekolodzy!

Marcus Crassus Marcus Crassus Polityka Obserwuj notkę 18

O tym że "prawdziwy" (czyli nie taki jak ja) prawicowiec nie lubi feministek wiadomo od dawna. Feministki są złe, pozaburzaly te różne naturalne struktury spoleczne w których kobieta miała siedzieć w domu, rodzić i wychowywać dzieci, coby to populacja się nie kurczyła i system emerytalny kiedyś nie runął. Rodzić to mało powiedziane - miała rodzić z wielką radością - pamiętając że to fantastyczna przyjemność i że sam Bóg, czyniąc ją kobietą, dał jej szansę na takie fenomenalne spędzenie  życia.

Do feministek - jako naczelnych wrogów ustalonego, sprawdzonego i słusznego porzadku dołączyli ostatnio też ekolodzy, a prawdziwego prawicowca, kiedy tylko słyszy słowo rozpoczynające sie na "eko" ogarniają dreszcze http://podprad.salon24.pl/76506,index.html. Ekologizm został przez dużą część prawicy utożsamiony z ideologią lewicową - a to co lewicowe jest głupie i złe. Czasem ta niechęć w stosunku do ekologizmu przybiera na tyle absurdalne formy - że mamy wrażenie iż w ramach akcji doraźnej niektórzy zdeklarowani przeciwnicy "ekologizmu" gotowi udać się do swojego ogródka - a w przypadku braku takowego - do najbliższego parku i w ramach walki z lewicą wyciąć siekierą parę drzewek. A niech cholerne lewaki i ekolodzy mają za swoje .

Gdy o tym myślę przypomina mi sie  pewien żarcik - jak to lasem, co tchu w płucach biegnie zając. Zdziwiony widokiem przerażonego zwierzaka, lezący pod krzakiem  wilk krzyczy - Zając - co tak biegniesz. A bo do lasu przyjechała specjalna inspekcja która wycina zającom piąte nogi - odpowiada zając! Zając - śmieje się wilk - ale Ty masz tylko 4 nogi - nie musisz uciekać. Wilk - ja o tym wiem krzyczy zajac - ale oni najpierw ucinają a potem liczą!

Na pierwszy rzut oka w ogóle cała sprawa wygląda dziwacznie - wydawać by sie moglo że to prawica i konserwatyści powinni bronić środowiska naturalnego - tak samo jak starają sie bronić pewnych obyczajów przed ruchami "postępowymi". No bo przecież to lewica domaga się zmian i "postępu" a konserwatyści dążą do utrzymania zastanego stanu rzeczy lub nawet do cofnięcia niektórych procesów.

I tak właśnie okazało się że wg wielu prawicowców efekt cieplarniany nie istnieje, przemysłowa emisja CO2 do atmosfery nikomu i niczemu nie zagraża a ekolodzy to po prostu ekoterroryści i nowe wcielenie znienawidzonego lewactwa. I ta etykietka wystarcza aby uznać wszelkie postulaty ekologów za lewicowe i lewackie i stanowczo je odrzucać.

Nie mam żadnych wątpliwości - ekoterrorysci istnieją. Co więcej - chyba 99% zielonych i różnego rodzaju lewicowych grup zajmujacych sie zawodowo ochroną zwierząt i środowiska naturalnego uznałoby moje poglądy w interesujących ich sprawach za straszliwe i barbarzyńskie. Nijak bowiem nie mogę wykrzesać z siebie współczucia dla odstrzeliwanych corocznie foczek i innych miluśińskich stworzonek. Zwierzątka są właśnie po to aby człowiek je jadł i robił z nich różne fajne rzeczy - takie jak futerka. Nie żal mi myszek, szczurków i innych ssaków które trzymane są w laboratoriach w celu testowania na nich różnego rodzaju medykamentów (a raczej aby te testy przyspieszać i pozwolić firmom farmaceutycznym i kosmetycznym na obniżenie ich kosztów). Nie widzę niczego złego w noszeniu futer a pierwszemu bojownikowi o prawa zwierząt, ktory oblalby mnie farbą za kupno skórzanej teczki, torby lub wspomnianego wyżej futra z radością dałbym w papę i zaciągnął do sądu (pewnie po daniu w papę mógłbym sam za to beknąć - ale nie odmówiłbym sobie tej przyjemności).

Istnieją też grupy które uważają wręcz że zwierzę stoi wyżej od człowieka. Głośne bylby przypadki (głośne i przerażające) ich działań w Wielkiej Brytanii i UAA - kiedy różnego rodzaju organizacje walczące o "prawa zwierząt" dopuszczały się ataków - głównie podpaleń - na zakłady mięsne, salony samochodowe, centra badawcze i obiekty administracji rządowej. Zdarzyły sie takze sytuacje bardziej kuriozalne - jak np podpalenie ośrodka narciarskiego bądź wykopanie z cmentarza zwłok członka rodziny przedsiębiorcy którego działalność nie spodobała sie "miłośnikom zwierząt". Co gorsza - niektórzy "bojownicy" wprost twierdzą, że opłacałoby sie zabić pewną ilość ludzi za cenę uratowanie większej liczby nutrii, foczek lub innych ulubionych przez nich zwierzaczków.

W zamian za 5, 10 czy 15 istnień ludzkich można by uratować milion, 2 miliony, 10 milionów zwierząt - mówił tygodnikowi “The Observer” Jerry Vlasak, brytyjski aktywista. Ideologia dużej części tych organizacji miesza sie właśnie z radykalnym antykapitalizmem i lewicowością. Cała otoczka walki w obronie natury staje się niejako jedynie pretekstem walki ze zgniłłym zachodem - którego stylu życia radykalna lewica nie znosi tak samo jak "prawdziwi prawicowcy" - różnią sie tylko przyczyny odrzucenia.

Dla ogromnej rzeszy "prawicowców" te informacje wystarczą aby uznać całkowicie ruch ekologiczny za zły, zlewaczały oraz szkodliwy. Przytaczane są badania kwestionujące wpływ przemysłowej emisji dwutlenku węgla na efekt cieplarniany, poddające w wątpliwość zasadność wprowadzania nowych obostrzeń oraz regulacji w przemyśle - które uznawane są z gory za wymysły zwariowanych ekologów - lewaków.

Nie będę przytaczał teraz wyników badań naukowych wskazujących iż emisja dwutleneku węgla ima jedna zabójczy wplyw na planetarny ekosystem (o emisji siarki i siarkowodoru, tlenku węgla oraz dwutlenku siarki nawet nie będę wspominał). Bo zamiast lektury nudnych analiz proponuję każdemu zdeklarowanemu wrogowi ekologów tygodniowy wakacyjny pobyt w okolicy dużego zakładu emitującego sprore ilości owego CO2. A następnie identyczny czasowo pobyt na Mazurach, w gorach lub gdziekolwiek indziej gdzie podobnej atrakcji nie ma. To chyba najlepsze badanie dowodzące w jakim środowisku lepiej jest nam żyć.

Ekoligizm został - jak żali sie wielu "prawdziwych prawicowców" zawłaszczony przez lewicę. Tymczasem Ci sami prawicowcy - zamiast zaproponować w ramach rewanżu własne pomysły na ratowanie środowiska naturalnego - potrafią jedynie bluzgać i odsądzać lewaków - ekologów od czci i wiary oraz rzucać jajkami w telewizor na widok aktywistow broniących Doliny Rospudy.

Cywilizacja człowieka rozwija się w błyskawicznym tempie. Niestety - powoduje to degradacje środowiska. Coraz mniej obszarow nie skażonych przemysłem, wycinane są lasy równikowe, ginie Wielka Rafa Koralowa, niszczone są unikalne obszary które następne pokolenia - a może także ci z nas - którzy nie zdązą na czas - będą mogły oglądać jedynie na zdjęciach. Zamiast wycinać więc ekologom (jak przywołanemu na wstepie zajączkowi) od razu piąte nogi - może lepiej uważniej przemyśleć które z ich postulatów są warte uwagi.

Nie widzę żadnego związku między odrzuceniem ideologii prezentowanej przez radykalną lewicę i grupy zielonych - a obroną słusznych postulatów konieczności ratowania środowiska naturalnego. I odpowiedzia nie może być cytowanie badań odrzucających wpływ człowieka na powstawanie efektu cieplarnianego - także takich ktore posiłkują się dowodzeniem jak to wprowadzane mechanizmy ochronne uderzają w biedne kraje trzeciego świata. Jeśli sposoby przedstawiane przez lewicę i zielonych są błędne - należy zaproponować lepsze - które będą bardziej efektywnie chroniły środowisko i zasoby naturalne. Sprzeciw wobec budowy elektrowni jądrowych powinien jasno zostać przedstawiony własnie jako sprzeczny z troską o naturę - trudno bowiem o bardziej przyjazny środowisku na obecnym etapie rozwoju technologicznego system pozyskiwania energii. To własnie postulujacy rozwój tego sektora są ekologami - a nie ich przeciwnicy.

Oczywiście możliwe jest że ja czegos nie zrozumiałem - a prawdziwi prawicowcy całkiem świadomie wolą rozwalić Dolinę Rospudy lub też wyemitować do atmosfery kilkaset nowych ton dwutlenku węgla i innych świństw, które temu procesowi towarzyszą. Może całkiem świadomie - w imię rozwoju wolą niszczyć kolejne obszary zielone - tak jak w Warszawie blokowiska coraz bardziej wchodzą w Las Kabacki. Może całkiem świadomie niektórzy wolą żyć w asfalcie, zadymionej atmosferze i betonowych dzielnicach.

Może ja po prostu jestem zwyklym lewakiem któremu coś się pomyliło?

Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka