Standardy tchórzostwa

Dwa lata PO bezkarnie poruszałą się po falach poparcia społecznego i medialnego. Proste tłumaczenie typu - PiS i Kaczyńscy są zagrożeniem dla demokracji - wystarczało do zbijania każdego argumentu opozycji. Niestety po chwilowym załamaniu sondaży w skutek tajemniczych dymisji wszystko wróciło do normy.

Wczorajsza debata nad powołaniem komisji hazardowej pokazała jak PO traktuje ten problem. Na ławach rządowych pustka - na ławach sejmowych pustka. Do kierowania komisją hazardową został rzucony jakiś mało znaczący polityk PO, który już zaczął zapowiadać, pod płaszczykiem własnych przekonań, że konfrontacji premiera i Kamińskiego nie przewiduje. To pokazuje jak PO traktuje tę komisję - jako mało znaczącą, a jeśli już miałaby odegrać jakąś rolę to tylko wtedy, kiedy odpowiedzialność za Mira, Zbycha i Grzesia zostanie rozciągnięta na wszystkich posłów, którzy byli zaangażowani w jej powstanie i nowelizacje począwszy od roku 1991!

PO ucieka do przodu zostawiając problem. Ucieka od odpowiedzialności - no chyba, że będzie to odpowiedzialność grupowa. Ciężko jej wciągnąć w swą rozgrywkę PSL . Z braku laku wobec tego sięga do wcześniejszych rządów, które poddawane były lobbingowi.

Zresztą od kilku dni widać wyraźne osłabienie zainteresowania tematyką afery hazardowej. Na tapecie jest teraz bardziej afera z ABW, która na prawo i lewo przekazuje stenogramy z podsłuchów dziennikarzy. Oburzenia większości przychylnych środowisk platformie nie widać albo są ledwo zauważalne. Media wycofują się okrakiem, jakby nie widząc problemu. Prokuratura przesłuchuje dziennikarzy, którzy wykrywają afery a urzędnicy Tuska są albo dymisjonowani albo chronieni przez premiera - dlaczego nie są przesłuchiwani tak samo jak dziennikarze?