Jako człowiek dwudziestoparoletni tylko raz w życiu cieszyłem się z wyborów. Było to w pamiętną niedzielę 2005 roku. Wraz z kilkoma kolegami urządziliśmy wtedy wieczór kawalerski. Jeden z nas szykował się do roli męża. Pamiętam jak dziś moją i jednego mego kolegi reakcję na wieść o wyborach. Stało się! PiS i PO zdobyły najwięcej mandatów. Większość uczestników zabawy nie była zadowolona ale za to dwie marki piwa lały się strumieniami. Nawzajem raczyliśmy się Lechem i Tuskim :) Z powodu wyborów i wyboru kolegi i jego przesympatycznej dziś już żony, cygaro smakowało jak nigdy. Nadziei na cuda nie było końca. Autentycznej nadziei... (nikt z nas wtedy nie spodziewał się, że Tusk jeszcze tego samego wieczora podejmie decyzję o nie wchodzeniu w koalicję)
Minęło kilka miesięcy. MaxiKaz spijał śmietankę z dobrego pijaru a Jarek dalej czekał na okazję do wejścia na fotel premierowski. Prawie całe dwa lata świeciła jasno tylko gwiazda szeryfa Ziobry (niedoszłego premiera!).
(Bo w Polsce jest tak z tym naprawianiem prawa - kolejne rządy albo wprowadzały jakieś zmiany - źle to było widziane - albo nie ruszały nic i też było źle - ktoś słusznie stwierdził, że Polska to kraj niedokończonych rewolucji)
Po ostatnich wyborach widzę to tak. Po rozum do głowy poszli ludzie z PO. Jeśli wszelkie zmiany, które proponują kolejne ekipy nie mogą być owocne to zróbmy to tak jak to zrobił MaxiKaz! Liczy się piana a nie realna walka ze złym prawem. Liczy się wrażenie i gest wyciągniętej ręki do zgody.
Rządy PiSu cenię za kilka rzeczy. Najważniejszą z nich jest to, że zapoczątkował walkę z korupcją. W jaki sposób? To już pozostawiam ocenie Czytelników. Dla mnie ważne jest, że zaczął i że wziął się za to człowiek młody, który nie ma nic do stracenia bo w życiu jeszcze niczego wielkiego nie osiągnął. Oczywiście metody jakich używał też są i będą zapewne dalej dyskutowane.
Cenię również Rząd PiSu za wysiłki czynione w stronę wywołania dyskusji na temat patriotyzmu. To pojęcie nabrało świeżości i wielu próbuje jego zakres skutecznie poszerzać o nowoczesność.
Dziś powoli przyzwyczajam się do nowego Rządu. Choć jeszcze nie kojarzę wszystkich ministrów to z czasem zacznę. Mierzi mnie tylko ta nadzieja PO na cuda. Nadzieja, która jest moim zdaniem wywołana dość sztucznie i sztucznie podsycana. Jakoś tak dziwnie Rząd stawia sobie za punkt honoru dobre stosunki z sąsiadami i niezły pijar kosztem polityki wewnętrznej. Niby opakowanie piękne ale nikt do Polski nie chce wracać. Zaczadzeni miłościom straciliśmy węch?
Na salonie też jakoś dziwnie. W czasach rządów PiS jakoś debata była sto razy żywsza. Oprócz najeżdżania na Rząd dało się odczuć pewną uwolnioną energię do dyskutowania i dialogu, który tak na prawdę nie był wcześniej taki żywy i dynamiczny. Teraz zwolenników PO i LiD jakby mniej. Dyskusje przygasły. Nawalanki idą pełną parą. Chyba dalej sprawdza się opinia/truizm, że polski Internet opanowany jest przez prawicę?
Kończąc, nie spodziewałem się takiego przygaśnięcia Polaków po wyborach. Czyżby cud miał być li tylko dziedziną boską? A gdzie tu rola Polaków? Proponowana nazwa rządów Tuska przez publicystów Rzepy jako postpolityka jest coraz bardziej prawdopodobna. Tylko że pragmatyzacja nadziei i miłości grozi chyba jakąś utopią! Czy Polacy są w stanie żyć bez polityki? Czy Tusk to polski Fukuyama? Czy godzi się z wykształcenia historykowi wieszczyć koniec historii? Chyba że uzurpuje sobie prawo do cudów...
:)
Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen.
Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html
Relacja z wręczenia Boanergesów
Bogurodzica
Moja emalia
na czas? na miejsce? na pewno! na serio!
"... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz
"... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli
"W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka