W przyrodzie nie istnieje mikro-perpetum mobile. Oświetlając odpowiednim promieniowaniem E-M klasyczny rezonansowy obwód LC („rezonator”), zredukowane obwody rezonansowe - odcinek przewodnika, opiłki metalu , cząsteczki, atomy wzbudzamy w strukturze tych obiektów drgania wielu elektronów, które emitują linie widmowe widzialne, bądź niewidzialne. Rosjanie w 1923r. pobudzając elektrony w opiłkach metalu zanurzonych w oleju otrzymali promieniowanie E-M o długości około 8x10^-3cm. Jest to bardzo Ważny, Mocny, Pouczający eksperyment, w którym uzyskano fotony o częstotliwościach bliskich promieniowaniu widzialnemu (fundament tej notki). Podpowiada on, że linie widmowe pochodzą od wymuszonych drgań elektronów w mikro rezonatorach wnękowych (mikro, mikro opiłkach). Zanik pobudzania powoduje natychmiastowy zanik drgań elektronów, zanik linii widmowych. Łącząc wiele takich mikrorezonatorów (mikro-mikro-opiłków otrzymujemy mikroobiekt, w którym pobudzone elektrony emitują wiele widzialnych linii widmowych. Musimy pamiętać, że gaz to bardzo znacznie pobudzony energetycznie przez fotony stan materii ( ruchy atomów, cząsteczek, drgania elektronów w strukturze mikroobiektów, zderzenia, absorpcja, emisja linii widmowych o różnych rozkładach, strukturze, natężeniach, szerokościach itd.). W atomach nic samoistnie nie krąży wokół jądra, nie drga w jądrze, nie huśta się po hiperbolach, nic nie bawi się w chowanego, w prawdopodobieństwa, chmury, fale stojące. W związku z tym takie zagadnienia jak oddziaływania orbita-orbita, spin kwantowy elektronu-orbita, spin kwantowy jądra-orbita itd. itp., prawdopodobieństwo obsadzenia poziomów energetycznych, przejścia elektronów między poziomami, zasada Pauliego, oscylator kwantowy, kwantowanie przestrzenne, stała Plancka, stała struktury subtelnej, neutrino ( problem tzw. rozpadu beta) to wirtualne problemy, moim zdaniem - brednie. W tym miejscu wskazana jest konfrontacja asymetrycznych krzywych energetycznych promieniowania ciągłego rentgenowskiego, palnika, żarnika z krzywą promieniowania ciała doskonale czarnego ( chodzi tu o absurdalne założenia wyjściowe do analizy matematycznej problemu promieniowania ciała doskonale czarnego). Dotychczasowe modele atomu łącznie z modelem Gryzińskiego to obłęd, niezrozumienie rzeczywistości. Przy tak ogromnych częstotliwościach drgań elektronów w mikroobiektach, przy tak ogromnych przyspieszeniach, przy tak ogromnej emisji fotonów - oscylacje elektronów zanikają natychmiast. Po połączeniu wiele mikrorezonatorów (mikro-mikro opiłków) otrzymujemy mikroobiekty, „Rzepy” o złożonej budowie geometryczno-polowej, o ogromnych („nieskończonych”) możliwościach połączeniowych. Obserwacja, eksperyment podpowiada, że te realne „Rzepy” posiadają niesłychanie skomplikowane, pozamatematyczne własności. Rośliny (np. trawa, grusza, pokrzywa itd.) rosnące obok siebie pobierają z podłoża podobne, a może takie same składniki, a konfigurują się pod względem geometrycznym zupełnie inaczej. Komórki, filtry wyjściowe poszczególnych roślin, zadane przez Stwórcę, Pana Boga, Naturę kierują odpowiednio przepływem, układaniem się, konfigurowaniem się materii w sposób charakterystyczny dla danej rośliny. Na bazie komórek wyjściowych też potrafimy wyhodować pewne struktury, elementy organizmów żywych. Znikome zaburzenie może zapoczątkować błędne narastanie, konfigurowanie się materii -degenerację, nowotwór. Analizując widma ze spektrografów masowych widzimy, że mamy wiele odmian tych samych pierwiastków (nawet biorąc pod uwagę pojedynczą, odrobinę rozmytą linię). To nie jest tylko kwestia ilości nukleonów w atomie ( protonów, neutronów). Chciałby, aby przed niezależną komisją międzynarodową dokonano powtórzenia eksperymentu laboratoryjnego potwierdzającego przekształcenie pierwiastka A w pierwiastek B. W makroświecie zbudowanym z mikro-cegiełek nie istnieją dwa takie same obiekty. Prawdopodobieństwo znalezienia dwóch takich samych płatków śniegu graniczy z zerem (a może zero). Jest wielkie prawdopodobieństwo, że w mikroświecie też nie istnieją dwa jednakowe mikroobiekty. Z tego, że np. wymuszone drgania elektronów w atomach cezu czuwają nad częstotliwością rezonatorów w tzw. precyzyjnych zegarach atomowych, nie wynika, że te atomy są identyczne, że odmierzany czas jest absolutnie dokładny. Wnikliwa obserwacja i analiza rzeczywistości podpowiadają, że atomy danego typu, to pewnego rodzaju bardzo podobny strukturalnie granulat. Prawdopodobnie substancja, budulec podstawowy np. składników atomu miedzi, jest zupełnie inny niż budulec np. składników atomu siarki. W przypadku bardzo wysokich temperatur (dużej gęstości fotonów), lub bardzo niskiej temperatury (znikoma gęstość fotonów) może dojść do przemian fazowych, degeneracji budulca (nowego stanu skupienia), z którego zbudowane są mikroobiekty. Brak jakichkolwiek logicznych prawidłowości w powtarzalności, rozkładzie, strukturze, natężeniach, szerokościach linii widmowych mikroobiektów nie pozwala na zbudowanie jednoznacznego, ogólnego, precyzyjnego aparatu matematycznego opisującego te problemy (piękno, poezja rzeczywistości). Dwie bardzo blisko położone linie widmowe (np. struktura subtelna, nadsubtelna) pochodzą od wymuszonych drgań elektronów w dwóch różnych mikro-rezonatorach o zbliżonych parametrach, ewentualnie w jednym podwójnie złożonym. Spin kwantowy elektronu lub jądra to wirtualne doraźne twory (brak jakiegokolwiek potwierdzenia empirycznego), których możliwości załamują się już przy wyjaśnianiu struktury linii widmowych odrobinę bardziej złożonych. Po zaobserwowaniu podwójności linii wymyślono „wirtualne lekarstwo” - kwantowy spin elektronu o podwójnej orientacji. Gdy zaobserwowano dalsze rozdwojenie linii wprowadzono następny bubel tzw. wirtualny spin kwantowy jądra (bzdura bzdurę poganiana, itd. itd.). Dotychczasowe interpretacje dotyczące budowy, działania atomów, pochodne tych interpretacji to piekło i obłęd w fizyce. Gdy w przyszłości fizycy stwierdzą, że dotychczasowe interpretacje dotyczące budowy i działania atomów są błędne ( to pewnik), to reszta posypie się sama. Dziwię się pewnym osobom tzw. „zagotowywaczom wody”, którzy w życiu nie wysterowali żadnej lampy elektronowej (także kineskopu), tranzystora, fotoelementu, układu scalonego, nie zbudowali żadnego urządzenia z elektroniki, z fizyki, a tak autorytatywnie wypowiadają się na temat skomplikowanych eksperymentów z fizyki, na temat interpretacji wyników tych doświadczeń. Uważam, że pewne umiejętności techniczne, praktyki techniczne tzn. pewna „rozmowa z materią”, ułatwiają zrozumienie istoty wielu problemów, a także pomagają w miarę rzetelnej ocenie wyników pewnych eksperymentów. Do tej pory nikt nie uwolnił, nie wyodrębnił pojedynczego fotonu, elektronu, nikt nie przepuścił pojedynczego fotonu, elektronu jednocześnie przez dwie szczeliny ( to perfidny wymysł zwolenników MK). Zarejestrowanie skutków działania pojedynczego fotonu, elektronu na kliszy fotograficznej, przyrządzie elektronicznym (tzn. odczyt) itp. to umiejętności kosmiczne (obecnie niemożliwe). Nawet znikome termiczne szumy wewnętrzne (także zewnętrzne) w strukturze detektorów wielokrotnie przekraczają skutki zaburzeń tych pojedynczych mikroobiektów. W różnego rodzaju detektorach rejestrujemy realnie zakłócenia pochodzące od pewnych porcji tych mikroobiektów. Warto wspomnieć o historii, kontekście wprowadzenia neutrin, o ich idiotycznych własnościach, o przebiegłych, „Boskich” możliwościach detekcyjnych tych wirtualnych tworów (głupota głupotę poganiana). „Wybitny zagotowywacz wody” bezmyślnie powie, proszę pana, ale w tym i tym laboratorium, w tym i tym roku, przez tego a tego „fizyka” to wszystko zostało już potwierdzone tzn. tak napisano. Znam wiele takich opowieści. Jeszcze raz na koniec przypomnę (do znudzenia), że atomy, cząsteczki to zlepki mikro-rezonatorów, w których wymuszone drgania elektronów emitują różne linie widmowe. Gdzie tu w tak realnym modelu (tak wskazuje eksperyment) istnieją w sensie dotychczasowego rozumowania orbity, orbity stacjonarne, oscylator kwantowy, tzw. energia zerowa oscylatora, stała Plancka, przejścia między orbitami, prawdopodobieństwo obsadzenia poziomów energetycznych, fale stojące elektronów, reguły obsadzenia poziomów i inne … cuda wianki. Fotony stanowią widmo ciągłe. Fotony tego samego typu stanowią porcje, kwanty o tej samej energii. Wplatanie wirtualnej stałej Plancka (wyjątkowego bubla) do wyjaśniania pewnych problemów dotyczących mikroświata i wszechświata to dopiero kosmiczna, szatańska głupota. Jeśli w makro, mikro świecie zbudujemy wiele, wiele rezonatorów, wibratorów o podobnych parametrach, otrzymamy widmo „ciągłe”. Jeśli w makro i mikro świecie zbudujemy rezonatory odbiegające znacznie od siebie parametrami, otrzymamy widmo dyskretne o różnych przerwach energetycznych (zwykłe realia, poezja przyrody). Eksperci od fantastyki to nawet w wozie drabiniastym dopatrują się elementów kwantowych, zachowań kwantowych itd. itd. … Mądry człowiek zastanawia się nad tym, co wypowiada (ma wiele wątpliwości), głupi bezmyślnie klepie w nieskończoność to, co wie, to, co mu wcześniej wtłoczono w głowę. Weź tu przewróć słup, który nigdy nie stał, podważ coś, co nie istnieje, podważ coś wirtualnego, co funkcjonuje w umysłach ludzkich jako prawda potwierdzona, objawiona.
p.p1 {margin: 0.0px 0.0px 10.0px 0.0px; text-align: justify; font: 11.0px 'Trebuchet MS'; color: #000000; -webkit-text-stroke: #000000} span.s1 {font-kerning: none} span.s2 {text-decoration: underline ; font-kerning: none}
Bogdan Świniarski- fizyk.