Bogusław Mazur Bogusław Mazur
54
BLOG

SGGW w Watykanie, czyli Dzień Praw Człowieka wczoraj, dziś i jutro

Bogusław Mazur Bogusław Mazur Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Jest dobry pretekst, aby podzielić się garścią uwag o Prawach Człowieka. Oto z okazji 20. rocznicy przyznania papieżowi Janowi Pawłowi II godności Doktora Honoris Causa Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, delegacja pod przewodnictwem Rektora prof. dr. hab. Michała Zasady przebywała w Rzymie uczestnicząc w międzynarodowej konferencji naukowej pt. „Prawa człowieka w nauczaniu papieża Jana Pawła II”.

Zacznijmy od tego, że Dzień Praw Człowieka jest obchodzony 10 grudnia, a zorganizowana przez SGGW i rzymski Uniwersytet Roma Tre konferencja odbyła się ledwie parę dni wcześniej, bo 30 listopada, w auli Jana Pawła II przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzymie. Co jest dość symboliczne, o czym za chwilę.

Papież Franciszek, SGGW i Uniwersytet Tre

Samo wydarzenie miało swoją rangę, przedstawicieli SGGW oraz uczestników konferencji z polskich i zagranicznych uniwersytetów pozdrowił podczas audiencji generalnej papież Franciszek a naukowa debata dotyczyła aktualności nauczania Jana Pawła II w odniesieniu do współczesnego postrzegania godności człowieka w filozofii, naukach prawnych i naukach ekonomicznych, co ma zaowocować monografią naukową. Z kolei spotkanie władz SGGW z władzami Uniwersytetu Tre powinno zapoczątkować międzyuczelnianą współpracę. Może ona dać ciekawe rezultaty, bo największa polska uczelnia rolnicza i Uniwersytet Tre mają podobny profil działalności.

Dzień Praw Człowieka wczoraj

Wracając do Dnia Praw Człowieka, święta ustanowionego przez Zgromadzenie Ogólne ONZ z okazji rocznicy podpisania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka w 1948 r., trzeba poczynić banalną uwagę, że Jan Paweł II był – szczególnie dla Polaków, choć nie tylko – główną postacią symbolizującą walkę z komunizmem. Deklaracja Praw Człowieka i pochodne akty w ogóle miały ogromne znaczenie, w końcu jednym z głównych nurtów opozycji demokratycznej w PRL był Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Wybór Polaka na papieża potroił i tak już ogromną rolę Kościoła w przeciwstawianiu się komunistycznym władzom. Co, jak wiadomo, pociągnęło to polityczne mordy na polskich księżach. W każdym razie Kościół w Polsce cieszył się wielkim autorytetem. Taki był Dzień Praw Człowieka wczoraj, czyli w przeszłości.

Po upadku PRL polski Kościół hierarchiczny nie zawsze roztropnie umiał zagospodarować kapitał zaufania społecznego i wahadło sympatii i antypatii odbiło w drugą stronę. Jeszcze śmierć Jana Pawła II podniosła falę emocji, lecz dzisiaj już nikt nie wspomina o „pokoleniu JPII”. W social mediach dominują szyderstwa i oskarżenia. Te ostatnie bywają uzasadnione, co przyznają także niektórzy duchowni czy związani z Kościołem komentatorzy. Rzecz w tym, że obraz znowu jest jednostronny – tak jak wczoraj dominowała biel, dziś dominuje czerń. Można rzec, że powstała wręcz moda na atakowanie czy szydzenie, już nie tylko z samego duchowieństwa, ale też wiary. Na tym buduje się popularność i dobre samopoczucie.

Dzień Praw Człowieka dzisiaj

Biało-czarny obraz świata znamionuje oczywiście – mówiąc delikatnie – prostotę intelektualną, niezależnie od zawodu, wieku czy wykształcenia. Bo świat ma więcej barw, w tym barwę krwi. W latach 2000-2017 zamordowano na świecie 447 osób będących w służbie misyjnej, w tym 5 biskupów, 313 księży, 3 diakonów, 10 zakonników, 51 sióstr zakonnych, 16 seminarzystów, trzech członków instytutów życia konsekrowanego, 42 świeckich 4 wolontariuszy. Wielu spośród zabitych misjonarzy było ofiarami napadów kryminalnych, działań wojennych, jak np. w Syrii oraz na skutek przemocy terrorystów islamskich, wrogich Kościołowi grup bojówkarskich, lub szwadronów śmierci od Filipin przez Amerykę łacińską do Afryki. W samym 2020 r. zginęło 20 misjonarzy. Czyli mamy nie tak mały cmentarz, na których pochowano w większości młodych ludzi.

Mnie samemu zdarzyło się parę lat temu rozmawiać z młodym księdzem z Caritas Polska, który wrócił z misji. Dość spokojnie opowiadał, że w Syrii najcięższe chwile przeżył w bunkrze, którego ściany drżały od bliskich wybuchów. A w Argentynie, w której opiekował się bezdomnymi, szczególnie dziećmi, gang zastrzelił na progu jego domu Argentyńczyka. Bandyci pomylili osoby, zamiast polskiego księdza, zabili rodaka. Takie Jest Dzień Praw Człowieka dziś. O wojnie na Ukrainie nie ma co nawet pisać, bo to już byłby banał do kwadratu.

Dzień Praw Człowieka jutro

Rzecz jasna, takie uwagi nie spowodują wypośrodkowania wahadła emocji, skoro nawet pod informacjami o możliwości rozpoczęcia procesu beatyfikacji Heleny Kmieć, młodej wolontariuszki, która została zamordowana nożem przez boliwijskiego włamywacza, pojawił się klasyczny hejt. Ale trudno, trzeba pisać.

Może jednak spotkania naukowców w auli Jana Pawła II przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzymie z czasem zaczną przywracać proporcje i spowodują, że Dzień Praw Człowieka będzie jutro, czyli w przyszłości, wyglądał bardziej rozumnie.

Poglądy idące w poprzek politycznych podziałów, unikanie zamykania się w bańkach dezinformacyjnych, chętniej konkretne sprawy niż partyjne spekulacje. Dziennikarz, publicysta, bloger, z wykształcenia historyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo