Dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze? – to pytanie zadają sobie politycy obozu rządzącego, próbując zrozumieć przyczyny porażki Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Pokazują dane obrazujące spadek inflacji, PKB na poziomie wyższym od wskaźników wielu państw europejskich, zwracają uwagę na wciąż niskie bezrobocie. Zapominają jednak, że to obywatele płacą nie danymi statystycznymi, a pieniędzmi. A tych mają coraz mniej. Drożyzna to jeden z głównych powodów tak szybkiego spadku zaufania do rządu. Droga jest żywność, drogi prąd i drogie są leki. W tym ostatnim przypadku pojawia się jednak szansa, by ulżyć portfelom pacjentów.
Czym jest import równoległy produktów leczniczych?
Między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich Ministerstwo Zdrowia ogłosiło projekt nowej ustawy refundacyjnej, dotyczącej rynku farmaceutycznego. Trwają obecnie konsultacje społeczne. Branża importu równoległego leków zaapelowała o wprowadzenie zmian, które pozwolą na rozwój tej formy dystrybucji leków – tak, by osiągnęła ona poziom wielu państw Unii Europejskiej. Dziś obowiązujące przepisy dalece ograniczają import bezpośredni farmaceutyków.
Import równoległy produktów leczniczych to bezpieczna, zgodna z prawem unijnym i uregulowana praktyka polegająca na sprowadzaniu oryginalnych leków z innych krajów UE, gdzie są dostępne w niższej cenie. Są to te same leki – wyprodukowane przez te same koncerny farmaceutyczne, w tych samych warunkach, zawierające identyczną substancję czynną, mające te same wskazania, tę samą moc i przebadane klinicznie pod kątem jakości. W ramach importu równoległego leki są dostosowywane do polskiego rynku: zostają oznaczone inną nazwą handlową, opakowane w nowe opakowania, z dołączoną polskojęzyczną ulotką, oznakowane numerem seryjnym oraz zabezpieczone przed nieuprawnionym otwarciem.
Dzięki temu pacjenci mają dostęp do tych samych produktów w korzystniejszej cenie, o co najmniej 5%. Obrót lekami z importu równoległego odbywa się pod nadzorem Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych lub Europejskiej Agencji Leków i Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Pół miliarda oszczędności dla NFZ – a może być więcej
Jakie są korzyści z rozszerzenia możliwości stosowania importu bezpośredniego? O jednej już wspomniałem wyżej: niższe ceny leków, co w przypadku ogólnej drożyzny jest bardzo istotne.
Po drugie – oszczędności w budżecie systemu ochrony zdrowia. W Unii Europejskiej oszczędności z tytułu importu równoległego są na poziomie 3,2 mld euro rocznie (ok. 14,5 mld zł). W Polsce oszczędności są na poziomie 500 mln zł rocznie, co stanowi mniej więcej 3,5% całkowitych oszczędności w UE. Gdyby nie import równoległy to pacjenci wydaliby 2,2 mld zł na leki (zamiast 1,7 mld zł, co i tak jest ogromną sumą) – import równoległy obniża wzrost wydatków na leki o 30 procent.
Wprowadźmy to, co się sprawdziło u innych
Podobne instrumenty działają w Unii Europejskiej od 50 lat i pozytywnie wpływają na wzrost udziału leków z importu równoległego w puli leków refundowanych. W Polsce jest on nadal marginalny i stanowi obecnie około 1,23% sprzedaży leków w aptekach, z czego produkty refundowane z importu równoległego stanowią jedynie 0,25% wszystkich leków refundowanych na rynku. Tymczasem w krajach UE udział leków z importu równoległego jest dużo wyższy - na ryku niemieckim wynosi ok. 8%, a w Danii sięga nawet 30%. Dzieje się u nas tak głównie z powodu barier prawnych, które spowalniają i komplikują proces dopuszczenia do obrotu, nakładając na importerów równoległych konieczność ubiegania się o decyzję refundacyjną i przechodzenia długich procedur administracyjnych.
Nie ma więc tu mowy o eksperymencie, a o przeszczepieniu na polski grunt zasad, które od wielu lat działają w Unii Europejskiej i się sprawdzają. Skoro może zyskać na tym pacjent i więcej zaoszczędzić budżet NFZ – to na pewno warto spróbować.
Poglądy idące w poprzek politycznych podziałów, unikanie zamykania się w bańkach dezinformacyjnych, chętniej konkretne sprawy niż partyjne spekulacje.
Dziennikarz, publicysta, bloger, z wykształcenia historyk.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka