crack crack
399
BLOG

Czym kierował się Tusk w Brukseli?

crack crack Polityka Obserwuj notkę 4

Stanowisko PiS przed szczytem:
1. Notka za pis.org:
 
W negocjacjach z brytyjskimi konserwatystami uzyskaliśmy oficjalne stanowisko, że Wielka Brytania podtrzymuje chęć obniżenia wydatków Unii Europejskiej, ale deklarując, że „w żadnej mierze” nie ma to dotyczyć Polski - powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński.

Na czwartkowej konferencji prasowej, prezes PiS stwierdził, że „poprzez negocjacje z brytyjskimi konserwatystami, a więc siłą rządzącą w tej chwili Wielką Brytanią” politycy PiS uzyskali oficjalne stanowisko premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona.

„Otóż oni podtrzymują chęć obniżenia wydatków Unii Europejskiej, natomiast wyraźnie deklarują, że to nie ma w żadnej mierze dotyczyć Polski i innych państw przyjętych do Unii Europejskiej w ostatnich latach” - powiedział Jarosław Kaczyński.
Jak dodał, oszczędności - według brytyjskiego stanowiska - mają mieć miejsce, ale „tylko kosztem państw bogatych”.
 
2. Za Newsweek.pl:
 
Kaczyński przekonywał podczas konferencji prasowej, że Wielka Brytania to w tym momencie nasz sojusznik, a cięć bardzo daleko idących domaga się nie tylko ten kraj, ale także Niemcy. "Tutaj Tusk nie potrafił niczego uzyskać" - powiedział prezes PiS.
 
Eurodeputowany PiS Tomasz Poręba zacytował stanowisko szefa frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim, Brytyjczyka Martina Callanana, który miał stwierdzić, że "polityka spójności dla nowych państw członkowskich będzie zachowana, nawet przy cięciach w wieloletnich planach finansowych". Callanan miał też oświadczyć, że polityka spójności "powinna być ograniczona do pomocy tym państwom, które potrzebują jej najbardziej.
 
Czyli konkludując: PiS rozmawiał z konserwatystami i otrzymał zapewnienie, że cięcia nie dotkną polityki spójności dla nowych państw członkowskich. 
 
Donald Tusk po szczycie (za Onet.pl):
 
Tusk odniósł się też do działań i zabiegów PiS na arenie europejskiej. - Eurodeputowani z PiS-u starali się jakoś przekazać intencje, kryteria opisujące polski interes w czasie negocjacji, ale nie miałem wrażenia, by David Cameron (premier Wielkiej Brytanii - red.) zmienił swój punkt widzenia w ramach cięć w budżecie – powiedział premier.
 
- Dzisiaj usłyszeliśmy, że Cameron nie jest zainteresowany cięciami w polityce spójności i rolnictwie, ale między nami jest dość duża odległość. Każdy będzie szukał dla siebie jakiegoś politycznego planu. Prawda jest dość oczywista. Widać wyraźnie, że Wielka Brytania stanowi biegun oszczędności i cięć, a Polska opowiada się za możliwe dużym budżetem - tłumaczył premier.
- Nie chcę odbierać nikomu dobrego samopoczucia, że też ma wpływ na negocjacje. Nie chcę być złośliwy. Sukcesem podzielę się także z opozycją - skwitował wcześniejsze oświadczenia PiS-u, że wynegocjowało z Wielką Brytanią, że cięcia nie będą dotyczyć Polski.
Cameron po szczycie (za stroną internetową Rz):
 
...Unia Europejska musi ograniczyć wydatki, na które - jak zaznaczył - nie stać Wspólnoty. Brytyjski premier podkreślił, że należy ograniczyć wydatki na unijną administrację. Cameron wymieniał oszczędności w administracji jakie poczynił jego rząd. Nic z tych rzeczy nie było łatwe, tymczasem Bruksela funkcjonuje jakby była w równoległej galaktyce - przekonywał brytyjski premier.
W swoim wpisie na Twitterze David Cameron zaznaczył, że właśnie niechęć Komisji do oszczędności była powodem braku porozumienia.
Po zestawieniu tych trzech wypowiedzi, przychodzi mi do głowy tylko jedna myśl: Tusk jest beznadziejnym negocjatorem. Ale co gorsze, odczuwam wrażenie, że podporządkowuje działania swojemu prywatnemu interesowi. Wszystko to powoduje, że z jednej strony jest rozgrywany, a z drugiej nie potrafi wykorzystać nadarzających się szans i forsuje rozwiązania które nie są najlepsze dla Polski.
I tak wymienia Camerona jako przeciwnika tylko po to, aby ustawić się przeciwko Kaczyńskiemu. Oczywiście nie znam wszystkich szczegółów, ale jeżeli brytyjski premier nie chce ruszać polityki spójności, a my jej bronimy, to dlaczego uważa postawę Camerona za najbardziej nam nieprzyjazną? Żeby iść w głównym nurcie? Cameron chce głównie cięć w administracji unijnej. Czyżby Tusk tak bardzo chciałby zająć w przyszłości miejsce Barroso, że broni tego jak niepodległości? Mówienie o dużym budżecie nie koniecznie bowiem oznacza więcej środków dla Polski. Dlaczego nie zrobi takiego układu: zostawiacie spójność, to my też zażądamy cięć kosztów biurokracji? Na pewno nie byłby to sprzeciw wobec Merkel, która też jest w grupie opowiadającej się za cięciami. Jakich wydatków broni Tusk, jeżeli polityka spójności i rolnictwo jest dla nas filarem? A może więc najważniejszym czynnikiem powodującym brak zmiany strategii jest to, że musiałby przyznać rację Kaczyńskiemu?
Tusk wije się jak piskorz, żeby tego nie zrobić. Pomijając działania podczas szczytu, pochylmy się nad jego, przytoczoną przeze mnie wypowiedzią. Tusk zmyśli, skłamie, ale zrobi wszystko, aby wyszło na jego. Skąd Tusk ma przekonanie, że stanowisko Camerona nie zmieniło się pod wpływem rozmów z PiS? Może wczesniej chciał ciąć te wydatki, a potem zmienił zdanie? A nawet jeśli nie zmienił, nie może Premier powiedzieć, że Kaczyński mijał się prawdą, mówiąc o przyszłym stanowisku Wielkiej Brytanii w sprawie cięć budżetowych. Twierdził, że polityka spójności nie ucierpi, i tak jest w rzeczywistości. Kaczyński powiedział, iż żądania brytyjskie nie dotkną Polski. I w czym się mylił?  Wg. Tuska we wszystkim. 
Kuriozalna wypowiedź, sprzeczna wewnętrznie, a dodatkowo złośliwa i cyniczna niestety potwierdza, że aby „dokopać” Kaczyńskiemu, Premier nie cofnie się przed niczym. O prowadzeniu rozmów już nawet nie wspomnę. Ale według mainstremu i tak będzie to sukces, a wszystkiemu winny będzie Kaczyński. 
crack
O mnie crack

Trochę konserwatywny model > 30. Realista z dużą nutą marzyciela. Jeszcze będzie dobrze !!!;

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka