No proszę. W Berlinie Tusk obiecał Kanclerzowi Schmeltzowi, że to Polska wypłaci odszkodowania tym obywatelom Polski, którzy doświadczyli ze strony okupanta udręki wojennej. Deklaracja przez stronę niemiecką przyjęta została " ze zrozumieniem" gdyż świetnie się wpisuje w ich narrację, że to Polska wywołała II-gą wojnę. No bo powszechnie wiadomo, że naprawa krzywd i wypłata odszkodowań leży po stronie tego, kto był "autorem" tych krzywd. Zapewne też, środki na wypłatę odszkodowań uzyskane zostaną z kredytu bankowego, no bo niby skąd?, a kredyt zaciągnięty zostanie zapewne w Deutche Banku i Niemcy oczywiście na tym zarobią i to podwójnie: raz, za odsetki od kredytu a drugi raz, będą powszechnie opowiadać, jak to niemiecki bank "dał" środki na wypłatę tych odszkodowań. Błazny z otoczenia Tuska zgodnie zawyli, jaki to wspaniały ruch dyplomatyczny wykonał. W salonach dyplomatycznych to Tusk porusza się jak słoń w składzie porcelany, a Niemcy tylko przyklasnęli tej deklaracji. I w ten sposób sprawa reparacji zostanie "załatwiona" za co zapłacimy wszyscy a Niemcy jeszcze na tym zarobią. Tylko pogratulować " zręczności dyplomatycznej".
Inne tematy w dziale Polityka