Samoloty prezydenckie nie spadają tak sobie i nikt nie pamięta kiedy coś takiego zdarzyło się ostatnio w Europie. Od pierwszych chwil po katastrofie lansowania jest praktycznie jedna wersji zdarzeń zakładająca wypadek z przyczyn złej pogody i/lub błędu pilota. Wykluczono możliwość awarii, choć nawet nie zebrano jeszcze pełnej dokumentacji zdarzenia! Możliwość zamachu nie została oficjalnie nawet zwerbalizowana, za to przeczytać możemy spekulacje na temat nacisków jakie rzekomo mogły być wywieranie na dowódcę załogi, co prowadzi do obarczenia ofiar odpowiedzialnością, bez możliwości weryfikacji i dania szansy na obronę.
Pojawiające się pytania i wątpliwości są podstawą do oskarżeń o budzenie negatywnych emocji i burzenie zgody narodowej, tak przecież potrzebnej w ciężkich chwilach, jak przekonują nas media i politycy.
Oddzielną kwestię stanowi podejście do Państwa Rosyjskiego, na którego terenie wydarzył się wypadek. Uzasadniona troska o wyjaśnienie wszystkich okoliczności śmierci Prezydenta RP, dowódców Wojska Polskiego, szefów BBN, IPN, RPO i NBP oraz towarzyszących im Marszałków Senatu i Sejmu jak też posłów, senatorów i osobistości ważnych dla życia publicznego Polski, w tym również scenariuszy mogących postawić Rosjan w niekorzystnym świetle, traktowana jest jako przejaw rusofobii.
Z wyprzedzeniem, do absurdu sprowadzane są ewentualną pytania o odpowiedzialność strony rosyjskiej i znów dzieje się to zanim zebrany został materiał dowodowy.
Biegunowo epatowani jesteśmy nieprzerwanie festiwalem gestów przyjaźni, wymienianych na szczeblach szefów rządów i deklaracjami w stylu „My i Rosjanie jesteśmy blisko”.
Takie postawienie sprawy sprowadza się do zamknięcia dyskusji i bez krytycznego przyjęcia na wiarę jednej wersji wydarzeń.
Nie może być na to zgody, mamy prawo wiedzieć jakie były przyczyny śmierci Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Jego Małżonki oraz towarzyszących im, w tragicznym locie, osób!
Obowiązkiem rządu jest zapewnienie możliwości wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego dramatu, nawet gdy rzucają one cień na któregoś z sąsiadów czy osoby wewnątrz naszego kraju. Jest to tym trudniejsze, że pod Smoleńskiem tragedia dotknęła głównie ludzi z obozu przeciwników politycznych obecnego reżymu. Biorąc więc pod uwagę ostrą formę konfrontacji, którą ŚP. Prezydentowi Kaczyńskiemu narzuciło środowisko partii rządzącej, jak i pamiętne wypowiedzi czołowych polityków tego ugrupowania, wydaje się konieczne aby w nadzór nad dochodzeniem włączyć polityków opozycji, np. w formie specjalnej komisji powołanej na gruncie sejmu (warunkiem koniecznym jest rezygnacja z większości przez PO).
Zasadnym, choć mniej prawdopodobnym niż powołanie komisji, jest również wycofanie, z wyborów prezydenckich, kontrowersyjnej kandydatury Bronisława Komorowskiego, który wielokrotnie w swych wypowiedziach lżył zmarłego Prezydenta.
Inne tematy w dziale Polityka