Chciałem napisać tekst o wojnie, krzyku i kłótniach. Tym co od pięciu lat niepodzielnie rządzi w mediach i nie tylko. O podziale na pisomatołków, nekrofilii, pijaków, kartofle, mohery i lemingi.Ale … Właśnie, ale!
Wpadł mi w rękę tekst Leszka.sopot, tekst gorzki z którym nie sposób w dużej części się nie zgodzić, choć jest praktycznie jednostronny.
Być może, trzeba było 20 lat żebyśmy dojrzeli jako społeczeństwo, trzeba było tej obłędnej wojny o instytucje państwa, stołki, samoloty i programy TV, grzania atmosfery i tragedii 96 śmierci, żeby dotarło do nas wreszcie, że jesteśmy wspólnotą, czy tego chcemy czy nie!
Mieszkamy w jednym miejscu i czasie, otacza nas ten sam świat i nawet gdy jego problemy dotykają nas w różnym stopniu są one jak naczynia połączone.
Nie da się prowadzić wojny we własnym domu, tzn. można ale efekt będzie samobójczy. Ja wiem, deklaracje, choćby najszczytniejsze, nie rozwiązują realnych problemów, nie niwelują różnic, których istnienie jest przecież faktem. Są jednak pierwszym krokiem do wypracowania jakiegoś porozumienia. A tego przecież potrzebujemy, choć może nie wszyscy, są ludzie którzy z wojny żyją, jednak w większości na pewno tak.
Żeby można było do czegokolwiek dojść potrzebna jest rozmowa, to warunek podstawowy wszelkiego porozumienia, tu pierwszy krok został zrobiony, jedna ze stron konfliktu zadeklarowała otwartość. Kampania wyborcza to niezbyt dobry czas, na przyjmowanie tego typu deklaracji, jednak jeżeli dziś druga strona odrzuci wyciągniętą rękę czy kiedykolwiek zobaczy ją ponownie?
Żeby była jasność, tu nie ma mowy o jakimś „froncie jedności”, problemy i różnice są faktem, chodzi o zmianę języka. Można było trzymać Palikota miesiąc z dala od sitka mikrofonu, dlaczego więc dzisiaj pozwala się mu mówić? Dlaczego padają słowa o nekrofilach, ludziach skażonych genem nienawiści, kandydatach specjalnej troski?
Pomijam ekscesy błaznów medialnych jak Wojewódzki i Figurski, takie hieny zawsze się trafią, ale dlaczego politycy jednej partii wracają do języka sprzed 10.04. gdy druga strona milczy i wyciąga rękę?
Inne tematy w dziale Polityka